Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

14

Pov Nicole

Już od trzech godzin jestem na zakupach z Max'em a zdążyliśmy odwiedzić dopiero dwa sklepy. Irytuje mnie te jego wolne tępo.

- Nicole długo jeszcze. Jestem już głodny - jest strasznie niecierpliwy, Niall dużo później zaczął marudzić.

- Okej teraz pójdziemy coś zjeść - radośnie kiwa głową na moje słowa. I prowadzi mnie do najbliższej pizzerii. Ja zamawiam sobie sałatkę, nie mogę utyć, bo się w moją suknię ślubną nie zmieszczę.

- A ty co tak skromnie - pyta zjadając swoją średnią pizzę z szynką.

- Nie mogę przytyć.

- Nie przesadzaj ładnie wyglądasz. Nie rozumiem jak można jeść to zielsko.

- Muszę bo się jeszcze w sukienkę nie zmieszczę i jak się okaże, że trzeba czekać aż ją poszerzą to wtedy dopiero Niall się wścieknie.

- Aha. Tylko nie przesady, bo jeszcze za bardzo schudniesz i też będzie kłopot - no tak przecież on ma rację. Nigdy specjalnie nie trzymałam diety.

- Masz racje. Jednak dziś zjem kolację - jak na zerknęłam to widzę, że zostały mu jeszcze dwa kawałki. - Pośpiesz się trochę zostało jeszcze siedem sklepów.

- Nie mam pojęcia co ja takiego zrobiłem, że teraz muszę latać z tobą po tych wszystkich sklepach, a tu jest ich chyba ze sto.

- Pójdziemy jeszcze do dwóch i dam ci spokój, bo się wykończysz. A i poproszę o podwyżkę dla ciebie za pracę w trudnych warunkach - mówię z wyczuwalnym sarkazmem.

- A żebyś wiedziała chodzenie z tobą na zakupy to powinna być kara i to za największe przewinienia - no to, to już przesada nie jestem aż tak nieznośna.

- Następnym razem to wezmę cię na cały dzień i wtedy to się przekonasz jak może wyglądać kara - uśmiecham się, łapię go za rękę i prowadzę do najbliższego sklepu.

Pov Niall

Specjalnie wysłałem Nicole na zakupy, mam tylko nadzieję że długo jej tam zejdzie bo za chwilę ma on przyjechać. Mój cholerny młodszy brat. A tak naprawdę to żaden z niego brat tylko ukochany synek mojej matki której po rozwodzie zachciało się jeszcze raz wychodzić za mąż i tak oto on powstał.

Nie wspominając już o tym że jest on kompletnym nieudacznikiem, który nie potrafi nic dobrze zrobić. A teraz moja matka cały czas truje mi bym dał mu robotę. Ciekawe tylko jaką skoro on do niczego się nie nadaję.

Cholera spóźnia się już godzinę. Co on sobie kurwa wyobraża, że ja nie mam nic lepszego do roboty niż czekanie na niego.

No i słyszę pukanie do drzwi szkoda, że półtorej godziny za późno. Od razu wchodzi, sam jego widok mnie irytuje.

- Dawno się nie widzieliśmy - i ten jego uśmiech chyba jest najbardziej wkurzający.

- Siadaj Harry - warczę w jego stronę.

Jesli chcecie to mogę dziś zrobić mały maraton. Oczywiście jak będą konkretne komentarze dotyczące fabuły i rozdziału.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro