Rozdział 11
Jasiek
Wieczorem poczułem się lepiej. Pewnie dlatego, że leki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe działały. Co dziwne Estera dalej była u mnie i przygotowywała kolację. Ciekawe dlaczego nie poszła ze swoją paczką na żadną imprezę? Nie żeby mi to przeszkadzało... Po chwili do mojego pokoju weszła dziewczyna niosąc dwa talerze z jajecznicą! Jestem w niebie! Albo raczej byłbym gdyby nie to choróbsko.
-Słyszałam, że lubisz.- uśmiechnęła się podając mi talerz.
-Nawet nie wiesz jak bardzo.- również się uśmiechnąłem.
Muszę przyznać, że w gotowaniu nie ma sobie równych, ale nie powiem tego na głos. Zdążyłem zauważyć, że jak tylko się ją pochwali od razu rzuca jakimś tekstem, którym człowieka w ziemię wgniecie w ziemię jak tona pracy domowej. Skąd ona bierze takie teksty?
-A może obejrzymy jakiś film?- spytałem, kiedy skończyliśmy jeść kolację.
-No może być. Ale ty masz nie wychodzić z łóżka i ja wybieram film.- uśmiechnęła się cwaniacko.
Chyba już wiem jaki to będzie film... Wziąłem mojego laptopa, odblokowałem go i podałem Esterze, która położyła się obok mnie. Oczywiście dziewczyna wybrała horror. Jak ona się ich nie boi? W każdym razie ja już po jakiś pięciu minutach filmu ze strachu (tylko i wyłącznie) przytuliłem się do dziewczyny. Estera zrobiła pauzę, śmiejąc się.
-Czemu się śmiejesz?- spytałem. Wiedziałem, że ze mnie, ale co tam.
-Po pierwsze: Ja mam chłopaka, a po drugie chyba jednak ty wybierzesz film, ok?- spytała dalej się śmiejąc.
Pokiwałem twierdząco głową i zacząłem szukać filmu. Nie bardzo mogłem się skupić, więc w końcu włączyłem pierwszą część Star Wars. Moją głowę zaprzątała tylko jedna myśl: Czemu ona ma chłopaka?
Hejka Nutki! Co robicie w weekend? Ja byłam z rodzicami w galerii :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro