Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 19

  Następnego dnia wstałam o 6:40.Ubrałam szarą bluzkę z napisem "don't care,my love" na to czarną rozpinaną bluzę i jasno niebieskie jeansy.Uczesałam włosy kitka z fioletową wstążką.Gdy skończyłam,zauważyłam na zegarze godzinę 7:20.Udałam się,więc na dół.Usiadłam na swoim miejscu i nałożyłam na talerz ciemny chleb z szynką i ketchupem.Po śniadaniu postanowiłam pójść do pokoju,aby posłuchać muzyki.

There's no time to waste
In this famous goodbye
There's angels landing on the shore

So lay down with me
Let the river run dry
It's sunday in the six-day war


Smile darling don't be sad
Stars are going to shine tonight

Tell me where the good men go
Before I wash away
Walk me down the old brick road
So I can die where I met you
Hold me like we're going home
Turn your tears to rain
Bury me beautiful
Heaven knows how I loved you

There's a children's choir in perfect parade
Singing like they found the Lord
I can't say it they'll let me in
But we can dance the way we did
High above up the seventh floor

Smile darling don't be sad
Stars are going to shine tonight

Tell me where the good men go
Before I wash away
Walk me down the old brick road
So I can die where I met you
Hold me like we're going home
Turn your tears to rain
Bury me beautiful
Heaven knows how I loved you
And how I loved you

Father hear your Son
Do the good die young
Did I raise you up, raise you up
Make you proud

Let the sun go out
Tear the bridges down
I'm on my way, on my way
I'm going home
Home

Tell me where the good men go
Before I wash away
Walk me down the old brick road
So I can die where I met you
Hold me like we're going home
Turn your tears to rain
Bury me beautiful
Heaven knows how I loved you


Tell me where the good men go
Before I wash away
Walk me down the old brick road
So I can die where I met you
Hold me like we're going home
Turn your tears to rain
Bury me beautiful
Heaven knows how I loved you

Heaven Knows

Kiedy skończyłam słuchać piosenek,trzeba było iść na obiad.Na ten posiłek zjadłam pierogi z mięsem.Po tym założyłam buty z wysoką podeszwą,kurtkę i wybrałam się na dwór.Zagłębiając się w las,usłyszałam głośne rozmowy i zobaczyłam 2 chłopaków.Teleportowałam się do domu.

-Jason,Jeff pozwólcie na chwilę.

Ja-Co się stało?

-Niedaleko rezydencji kręci się 2 chłopaków i moglibyście pomóc mi ich ogłuszyć?

Je-Pewnie.

-Jesteście cudowni chłopaki,ale czas nagli.

Pojawiliśmy się koło obcych i zakradając się od tyłu uderzyliśmy ich kamieniami w tył głowy.Mordercy nieśli ofiary,a ja z nimi rozmawiałam.Dotarliśmy do domu,weszliśmy do piwnicy i przywiązali więźniów.

-Jeff,możesz już iść,poradzimy sobie.

Je-Ok,pa.

Ja-Pa.

Po wyjściu Jeffa,udałam się do swojego pokoju.Przebrałam się w czarne jeansy,bluzkę,skórzaną kurtkę i czarną chustkę z białym uśmiechem.Wróciłam do mojego chłopaka.

-Jason oni wyglądają jak moi koledzy z klasy.

Ja-Jak się nazywali?

-Wojtek i Miłosz,a co?

Ja-Nic.

-To co robimy?

Ja-Może zagramy w karty.

-Ok,grajmy w wojnę.

Ja-Przegrany wykonuje wyzwanie wygranego.

-Rozwalę cię kochanie.

Ja-Nie bądź taka pewna,skarbie.

Po około pół godzinie pasjonującej gry............wygrałam.

-I co powiesz?

Ja-Wygrałaś,zadowolona?

-I to jak!

Ja-Jula,chyba już się obudzili.

-Dobra,to chodź.

Wo(Wojtek)-Gdzie jestem?

Ja-W piekle!

Wo-Kim jesteście?

-Nie poznajesz mnie,Wojtek?

Wo-Jula?

-Właśnie,a to mój chłopak Jason The Toy Maker.A teraz czas na zemstę!

Wo-Nie rób mi krzywdy!Przepraszam za wszystko!

-Błagaj!

Wo-Proszę!

-Zastanowię się.

Ja-A ty co taki cichy?

M(Miłosz)-Tak po prostu.

Ja-Ja na twoim miejscu uważałbym na słowa.

M-Co mi zrobisz?

Ja-Bardzo wiele.

-Wiesz Jason,że ten osobnik zwany Miłoszem,podrywał mnie?

Ja-Co robił?

-Podrywał mnie i nie chciał zostawić w spokoju.

Ja-Nie żyjesz!

-Spokojnie.

Ja-Jak ja mam być spokojny,gdy ten kretyn nie chce się od ciebie odczepić?

-Będziesz mógł zrobić z nim co chcesz.

Ja-Umowa stoi,a co zrobimy z Wojtkiem?

-Coś się wymyśli.

W tym momencie do piwnicy weszła Jane.

J-Hej,co porabiacie?

-A nie widać?

J-A tak w ogóle,co to za chłopaki?

-To Wojtek i Miłosz.

J-Co zamierzacie z nimi zrobić?

-Miłoszem zajmie się Jason,a Wojtek mnie przeprosił,więc nie wiem co z nim zrobić.

J-Po prostu go wypuść.

-Co ty na to Wojtek?

Wo-Jestem za!

-Ja też,to chodź za mną.

Poszliśmy razem z nim do pokoju Jane.

-Wojtek,posłuchaj mnie uważnie,dobrze?

Wo-Ok.

-Możesz odejść,ale jeśli zdradzisz komuś gdzie leży rezydencja,to długo nie pożyjesz,jasne?

Wo-Jak słońce.

-To Jane chodź,odprowadzimy go do skraju lasu.

Wyszliśmy i rozmawialiśmy,aż doszliśmy do skraju.

-Mam nadzieje,że następnym razem zobaczymy się w lepszych warunkach.

Wo-Też mam taką nadzieję.

-Do zobaczenia.

Wo-Do zobaczenia.

Teleportowałam nas do rezydencji.Od razu udałam się do piwnicy.W niej zobaczyłam Jasona pochylającego się nad kupą mięsa.

-Widzę,że ktoś się tu dobrze bawił.

Ja-Nawet nie wiesz jak.

Po posprzątaniu zwłok i daniu je wilkom,wróciłam do domu.Poszłam do pokoju,umyłam się przebrałam w piżamę i poszłam spać.


Ciąg dalszy nastąpi.........................kiedyś.



Przepraszam,że nie dodałam rozdziału w weekend,ale mój laptop nie chce się włączać.

Pozdrawiam Julcia ;3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro