Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

61.

- Minhyuk? jesteś tutaj? - z oddali Yoona i Minhyuk usłyszeli drażliwy głos Solar.

Automatycznie od siebie odskoczyli, a Yoona pośpiesznie ściągnęła i oddała płaszcz Minhyukowi, próbując się stamtąd ulotnić jak najszybciej nie zauważona.

Minhyuk nie spuszczał z dziewczyny wzroku, patrzył jak na palcach próbuje przejść obok kolejnych drzew. Stał i nie wiedział co miał zrobić. Sprzed nosa ucieka mu dziewczyna przy której przez ostatnie parę sekund czuł się naprawdę szczęśliwy, a z drugiej strony szuka go dziewczyna z którą jest od dawna i która go kochała na zabój ale której on nie potrafił pokochać.

Ruszył w stronę Yoony nie zastanawiając się nad tym dłużej. Złapał dziewczynę za dłoń powodując że ją wystraszył i zaskoczył i wybiegł z nią poza obszar domu rodziców Solar. Obydwoje wylecieli na najbliższą ruchliwszą ulicę, a chłopak zaczął machać za pierwszą taksówką która pojawiła się w zasięgu wzroku. Wsadził Yoone do samochodu i wsiadł za nią siadając obok niej i mocno nadal trzymając ją za dłoń.

***

Spojrzałam w stronę siedzącego obok mnie Minhyuka. Jego uśmiech nie schodził mu z twarzy a dłoń coraz mocniej zaciskała moją. Nie wiedziałam co to wszystko oznaczało, ale cieszyłam się że jestem tu gdzie jestem. Całkowicie zapomniałam o rozmowie z mamą i całym otaczającym mnie świecie. Cieszyłam się że jestem tu z nim i nie muszę się przed nim więcej ukrywać.

Dojechaliśmy pod mój dom i wysiedliśmy z taksówki.

- Idź do domu - zaczął puszczając moją rękę.

- Minhyuk... - próbowałam coś powiedzieć i wyjaśnić to co się między nami dzisiaj zdarzyło ale Minhyuk za każdym razem mi przerywał jakby bał się tego co mam do powiedzenia.

- To co się stało dzisiaj nie powinno mieć w ogóle racji bytu Yoona - wtrącił - nie powinienem być tutaj.

- Ale... - próbowałam cokolwiek powiedzieć.

- Nie ma żadnego ale Yoona - krzyknął - ja mam narzeczoną która na mnie czeka Yoona, nie pozwól mi zrobić niczego głupiego, błagam - spuścił głowę w dół - ale nie wiem czy jestem w stanie wytrzymać z dala od Ciebie.

Podeszłam do chłopaka i łapiąc go za podbródek podniosłam mu głowę by na mnie spojrzał.

- Ja od Ciebie niczego nie oczekuje - powiedziałam - jeśli potrzebujesz ze mną pobyć wiesz gdzie mieszkam, czuj się zawsze zaproszony.

Kłamałam mu w żywe oczy. Oczekiwałam od niego w tym momencie więcej niż mogłam sobie wyobrazić. Dzisiejsza noc pokazała mi że nie mogę mu być obojętna, jest coś co nas łączy a nie do końca wiedziałam czy nadal jest to miłość. Musiałam być świadoma nadal tego że człowiek stojący przede mną był czyimś narzeczonym i nie mogłam mu niszczyć planów które miał na życie. Nie pasowałam do jego życia - doskonale zdawałam sobie z tego sprawę. Ale tak bardzo chciałam być obok niego, nawet jeśli było by to nie zobowiązujące. Po prostu chciałam móc patrzeć mu w oczy, patrzeć na jego uśmiech i słuchać jego głosu.

- Yoona - zaczął ponownie - przytulisz mnie?

Podeszłam do niego bliżej i poczułam jak mocno przywiera mnie do swojego ciała. Jego zapach rozpościerał się w powietrzu i wiedziałam że zostanie ze mną na długo. Ale czułam że to nie nasze ostatnie spotkanie chociaż wiedziałam że ostatni raz mam go tak blisko siebie.

- Odejdź proszę - jego głos drżał a jego ciepłe dłonie mocniej przyciskały mnie do jego ciała, jak by nie chciały puścić.

***

Yoona delikatnie wyrwała się z uścisku Minhyuka i odwróciła się na pięcie zmierzając do swojego mieszkania. Wiedziała że im dłużej przy nim będzie tym ciężej będzie się rozstać, a nie chciała dopuścić do czegoś gorszego. Zostało w niej odrobinę zdrowego rozsądku który podpowiadał jej że tak będzie najlepiej.

Zniknęła w drzwiach swojej kamienicy i udała się do mieszkania od razu podchodząc do okna i delikatnie zagladając czy Minhyuk odszedł spod budynku. Ale on nadal tam stał, nie ruszając się ani na chwilę z miejsca w którym go zostawiła.

Minhyuk patrzył na drzwi kamienicy chcąc je otworzyć i móc znowu ją zobaczyć. Docierało do niego to czego się spodziewał - jego uczucia zaczęły do niego wracać i czuł że wracają z podwójną siłą.

Spojrzał w stronę okno mieszkania Yoony i ujrzał dziewczynę mu się przyglądającą, która gdy tylko zauważyła że patrzy w jej kierunku od razu się schowała.

Chłopak uśmiechnął się do siebie odwracając się i łapiąc pierwszą lepszą taksówkę do domu.

________
niedługo koniec się zbliża kochani, w końcu chyba mam jakiś konkretny pomysł na zamknięcie tego.

Nie wiem jak z kolejnymi, jeśli będzie potrzeba od Was na nowe FF to jak najbardziej coś wymyśle, bo serio dodajecie mi siły na to moje bazgrolenie. 💞



Powiem Wam też tak szczerze że cieszę się z faktu że napisałam ten ff akurat o Minhyuku.

On pierwszy zwrócił moją uwagę w programie No Mercy.
Ale potem szybko się to zmieniło gdy Wonho opowiadał swoją historię.
Oczywiście zawsze kochałam całą siódemkę.
Ale to właśnie z Minhyukiem zawsze miałam to dziwne podejście które trzymało go gdzieś na samym szarym końcu.
Dzięki takiemu poświęceniu jego postaci bardzo dużo spędziłam czasu na wtopieniu się w jego osobę.
i zakochalam się w nim na nowo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro