Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Przy wejściu do szkoły zastałam Louisa i Nathaniela, którzy jak zawsze przed lekcjami palili papierosy.

- Hej, Jenny. - Nate odezwał się pierwszy, uśmiechając się szeroko. Powitałam się z chłopcami całusem w policzek i zostałam, by z nimi porozmawiać, bo tym razem nie spieszyło mi się na lekcje. - Widzę, że dziś jest lepiej? - spytał, strzepując papierosa.

- Trochę - uśmiechnęłam się lekko - Dzięki, że pytasz.

- Nie ma za co - mrugnął.

Nie zachowuj się jak Niall, proszę cię.

- O co chodzi? No wiesz, Jenny, rozmawiasz teraz z Nathanielem, a nie z Niallem, więc... - mówił Louis, ale Nate mu przerwał.

- O nic - uśmiechnął się i spojrzał się na mnie.

Okej, czuję się niekomfortowo.

Louis nagle się zaśmiał, więc spojrzeliśmy się na niego zdziwieni.

- Z czego się śmiejesz? - spytał go Nate.

- Przypomniało mi się jak jakaś laska zamiast całować się z Niallem przyszła do ciebie.

- Kiedy?

- Na jakiejś imprezie, która była około pół roku temu? Coś takiego.

- Ach, pamiętam - zaśmiał się - Nie zaprzeczałem - powiedział i wtedy przybili sobie żółwika.

- Miałem z Zaynem niezły polew.

- Bo co? Bo laski lecą na mnie bardziej niż na mojego brata?

Chrząknęłam głośno i wtedy Nate się na mnie spojrzał.

- Dobra, nie chciałem - westchnął.

- Może ja już lepiej pójdę... A i gdzie on jest?

- Kto?

- No... On.

- Niall? Załatwia coś ważnego.

- Co takiego?

- Nie mogę powiedzieć. Może sam kiedyś ci powie. Ale och, nie chcesz z nim już rozmawiać.

- Dlaczego? - spytał Louis.

- Nieważne - powiedziałam.

Pożegnałam się z chłopcami zasmucając Louisa brakiem wyjaśnienia sytuacji z Niallem i udałam się na lekcje, na które i tak byłam spóźniona.

Dzień szkolny minął mi naprawdę dobrze. Ostatnio mimo myśli związanych z Niallem wzięłam się za naukę i nadrobiłam zaległości i pozdawałam testy na dobre oceny. Przez to, że nie rozmawiam z Niallem mogę wrócić do starej mnie jeszcze z czasów poprzedniej szkoły. Mu też przydałaby się nauka, bo tak często nie ma go w szkole, że prawdopodobnie nie zda z kilku, o ile nie z wszystkich przedmiotów.

Wsiadłam do autobusu i usiadłam na jednym z tylnych siedzeń. Założyłam słuchawki i włączyłam utwór "Sweater Weather", ale gdy nadszedł czas na refren przypomniał mi się nikt inny niż Niall.

Och, życie mnie chyba nienawidzi.

Patrzyłam się przez okno pojazdu śledząc ludzi, którzy spieszyli się, kłócili ze sobą lub robili jeszcze inne rzeczy. W pewnym momencie na jednym przystanku zobaczyłam Nialla, który rozmawiał z jakąś wysoką brunetką. Blondyn zauważył autobus, więc pożegnał się z dziewczyną mrugając do niej i wsiadł do pojazdu. Stanął przy kasowniku, ale nie skasował biletu, bo zajął się pisaniem czegoś na telefonie.
Niall był ubrany w czarne spodnie, skórzaną kurtkę, a na jego twarzy nie było żadnego kolczyka. Jedyne co mnie zdziwiło to fakt, że trzymał jakąś teczkę. Po co mu ona?

Nagle ktoś do niego zadzwonił, więc wyłączyłam muzykę, bo chciałam go podsłuchać. Wiem, że to niegrzeczne, ale może dowiem się czegoś ciekawego.

- Tak, wszystko w porządku... Sam wiesz, że mam tego dosyć, ale mam nadzieję, że mnie zrozumie... Oczywiście, że nie. Nie wytrzymam z nią ani chwili dłużej... Nie rozmawiałem z nią o tym jeszcze... Okej, trzymaj się.

Na tym zakończył swoją rozmowę, a ja zaczęłam się zastanawiać, czy dobrze usłyszałam to co powiedział.

Cholera, o czym on mówił? A co, jeżeli chodziło o mnie?

Postanowiłam napisać sms do Jade.

Jenny: Chce ze mną zerwać?

Odpisała po chwili.

Jade: Co? Niall?! Nie może!
Jenny: Słyszałam jego rozmowę, bo jedziemy razem autobusem i... No wiesz, boję się.
Jade: Jak to zrobi to go wykastruję i nie będzie się pieprzyć już z żadną Emily *gun emoji*

Jenny: O mój Boże, boję się Ciebie haha
Jade: Ale cholera, a co jeżeli się potem pogodzicie? Przykro mi, nie będziesz się pieprzyć z Niallem
Jenny: :))) Paaa
Jade: Okej, żartowałam! Ale hej, musicie to zrobić!
Jenny: Co? Nie.
Jade: Tak! On chce tego i wiem, że ty też
Jenny: Aktualnie mnie to nie obchodzi

Wyjrzałam za okno i zauważyłam, że powinnam wyjść na kolejnym przystanku. Wstałam zarzucając plecak na jedno ramię, a gdy miałam wyjść z autobusu, zauważyłam, że Niall właśnie mnie zobaczył. Wyszłam szybko z pojazdu i po chwili dostałam sms, więc go otworzyłam, bo myślałam że to od Jade, ale się myliłam.

Niall: Cholera, myślałem, że wszystko już przeżyłem, ale w życiu nie widziałem bardziej niedostępnego narkotyku od Ciebie.

A więc cofnęliśmy się na start.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro