Rozdział 18
- Jenny, przyznaj się, że Niall ci się podoba - powiedziała Lily szturchając mnie łokciem. Właśnie szłam z nią i Jade w kierunku szkoły i całą drogę Lily nie dawała mi spokoju. Dziewczyny nocowały u mnie cały weekend i zdarzyło się, że czytały moje rozmowy z Niallem, przez co czułam się niezręcznie.
- Dlaczego tak myślisz? - odpowiedziałam.
- A co według ciebie znaczy "Do zobaczenia w poniedziałek" plus buziaczek?
- To jest normalne - przewróciłam oczami i właśnie wtedy weszłyśmy na teren szkoły.
- Patrz kto stoi przy szkole i pali papierosa - Jade poruszyła brwiami, więc podniosłam swój wzrok. Przy wejściu do budynku widziałam standardową trójkę palaczy - Nialla, Nathaniela i Louisa. Niall był ubrany w czarne rurki, biały t-shirt i czarną skórzaną kurtkę. Jego włosy były fioletowe i puszyste.
Chcę ich dotknąć.
Niall w pewnym momencie zauważył mnie i puścił mi oczko, wypuszczając dym ze swoich ust.
Cholera.
Przestań być taki ugh.
- Hej, mała - Niall odezwał się, gdy mieliśmy przejść obok nich.
- Hej, Ni... - chciałam odpowiedzieć na przywitanie, ale Niall zatrzymał mnie i przyciągnął do siebie, żeby mnie pocałować. Odsunął się ode mnie mrugając, a moja twarz na bank zaszła czerwienią, a serce oszalało.
- Co ja tutaj widzę? - Louis podniósł brew, a Niall uśmiechnął się. Odsunął moje włosy, przez co malinki na mojej szyi były dobrze widoczne.
Zabiję cię.
- O kurwa - wymsknęło się Lily.
- Właśnie to miałem powiedzieć - odezwał się Nate i mrugnął do dziewczyny, która zawstydzona opuściła swój wzrok.
- Pogadamy na przerwie - Niall szepnął mi do ucha i cofnął się do chłopaków, by skończyć palić papierosa.
Weszłam z dziewczynami do szkoły i miałam ochotę schować się pod ziemię.
- Jenny, skąd to masz? - powiedziała Lily wskazując na moją szyję.
- Ciszej - westchnęłam. - Byłam u Nialla w piątek i tak wyszło.
- Tak po prostu wyszło? - odezwała się Jade - Opowiadaj!
Właśnie rozbrzmiał dźwięk dzwonka, który uratował mnie przed udzieleniem odpowiedzi. Jednakże w końcu nastała przerwa obiadowa, więc nie dały mi spokoju.
- Pojechałam tam, by się dowiedzieć co u niego. Skończyliśmy na całowaniu i to tyle - westchnęłam i wzięłam kęs jedzenia do swoich ust.
- A może na czymś jeszcze? - Lily poruszyła brwiami.
- Uch, nie. Przestańcie.
- Ktoś tu się zakochał i nikt mi nie wmówi, że jest inaczej! - Jade powiedziała podekscytowana.
Podniosłam swój wzrok i zobaczyłam Nialla zmierzającego w naszą stronę. Odstawiłam jedzenie i czekałam, aż chłopak przy mnie usiądzie.
- Hej dziewczyny. Macie jakieś plany na środę? - zapytał.
Jego perfumy są genialne, mamo.
- Chyba nie, a czemu pytasz? - spytała Jade.
- Wyścig i impreza, co wy na to? - Niall uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
- Impreza w środę? Jak mam niby iść nad ranem do szkoły? - podniosłam brew.
- A ktoś mówił, że musisz iść?
- Ja...
- Zrób sobie dzień wolnego razem z koleżankami. Mogę wam napisać zwolnienie.
- Ale Niall...
- W podrabianiu jestem dobry, o to się nie martw - mrugnął. Spojrzałam się na dziewczyny, które nie wyglądały na przekonane.
- Jak mama znów się dowie, że opuściłam szkołę dla jakiejś imprezy, to wolę nie wiedzieć co dalej - powiedziała Lily.
- A ty, Jade? - Niall zwrócił się do dziewczyny. Pokiwałam do niej głową, bo jeden raz nie zaszkodzi. Dziewczyna nie wyglądała na zadowoloną, ale zgodziła się.
- Och, jak świetnie. Jeszcze dam znać co i jak - Niall mrugnął do mnie i wstał szczypiąc mnie w pośladek.
- Dostanę kiedyś zawału przez niego - powiedziałam.
Lily podniosła brew znacząco.
- Dobra, podoba mi się. Ale tylko trochę - przyznałam się.
- Wiedziałam!
- Tylko trochę, tak? - Jade uśmiechnęła się głupio.
- Zostawmy ją, wiemy jaka jest prawda - powiedziała Lily i przybiła sobie piątkę z Jade.
~
Razem z Jade przed północą, po której miała zacząć się środa znalazłyśmy się pod domem braci Horan. Czekałyśmy na dworze na chłopców, ale z domu wyszedł ktoś, kogo się nie spodziewałyśmy.
- Cześć, dziewczyny - przywitał się Harry. Podszedł do nas i pocałował nas w policzek.
Jade w środku szaleje, ja to wiem.
- Gdzie są bracia? - spytałam próbując brzmieć normalnie, bo szczerze mówiąc Harry onieśmielił mnie swoim ruchem.
- Zaraz przyjdą. Pojedziemy tam razem, bo dziś nie mam transportu. Motocykl poszedł do naprawy.
- Masz motocykl? - Jade spytała zaciekawiona.
- Tak, mam.
- O cholera.
Harry zaśmiał się.
- Lubisz motocykle?
- Uhm, tak.
Ha, chyba chłopców, a dokładniej Stylesa na nim.
Bliźniacy pojawili się po kilku minutach, więc w końcu mogliśmy znaleźć się w ich autach. Skończyłam w jednym razem z Niallem.
- Gdzie będzie impreza? - zapytałam.
- W klubie.
- W jakim?
- Och, czy to ważne? - powiedział i skręcił w jakąś ulicę jadąc za Nathanielem - Ważne jest to, co będzie się tam działo - powiedział i umieścił swoją dłoń na moim kolanie - Musiałaś ubrać spódniczkę? - wymruczał. Spojrzałam się na niego i był bardzo skupiony na drodze.
- N-nie wiem, a to źle?
- W żadnym wypadku - uśmiechnął się i ściągnął swoją dłoń ze mnie, bo dotarł na miejsce i musiał zaparkować. - Wyglądasz w niej gorąco - powiedział otwierając mi drzwi, tym samym wypuszczając mnie z pojazdu. Uśmiechnęłam się lekko, a Niall objął mnie w talii i zaczął mnie gdzieś prowadzić. Przecisnęliśmy się do ludzi i dotarliśmy do Louisa i jego dziewczyny.
- No no, Louis mi nie mówił, że masz dziewczynę - Alice spojrzała się na rękę Nialla, która mnie obejmowała. Horan tylko uśmiechnął się i temat nie był dalej prowadzony. Może i dobrze, bo nie chodzimy ze sobą, a takie rozmowy sprawiają, że czuję się niezręcznie.
- Tak właściwie, nie przedstawiałyśmy się, racja? Jestem Alice - powiedziała i wyciągnęła do mnie rękę.
- Jenny - uśmiechnęłam się i uścisnęliśmy swoje dłonie.
- Słyszałem, że jedziecie dzisiaj osobno - Louis zwrócił się do Nialla.
- Tak, to prawda. Dam radę, prawda kochanie? - spojrzał się na mnie w dół. Pokiwałam głową i za to dostałam całusa w usta.
Teraz mam na ciebie ochotę, dzięki.
Najpierw ścigał się Nate, który ledwo wygrał wyścig. Na jego miejscu nie umiałabym prowadzić poprzez ogarniający mnie stres.
- Trzymaj kciuki - Niall szepnął mi do ucha i ścisnął mój pośladek w swojej wielkiej dłoni. Odszedł ode mnie i był pewny, że wygra wyścig. Nie mylił się.
Wrócił do mnie szczęśliwy i przyciągnął mnie do siebie, jednakże mnie nie pocałował.
- Poczekam z tym do klubu - powiedział i wtedy mój żołądek zacisnął się.
Po jakimś czasie znalazłam Jade, która widocznie znalazła wspólny język z Harrym, więc mogliśmy się zebrać i pojechać do klubu. Trwała już jakaś impreza co jest okej, bo ludzie są pijani i nie będą na mnie zwracać większej uwagi.
Niall ciągnął mnie gdzieś za sobą, doprowadzając mnie do boksu, w którym siedział Michael, obejmując jakąś dziewczynę.
Cholernie podoba mi się jego gust w ubiorze, umieram.
- Cześć bracie! - odezwał się wesoło i potem odkaszlnął.
- Macie zioło? - spytał Niall i usiadł obok swojego przyjaciela biorąc mnie na swoje kolana. Potarł moje uda, na których pojawiła się gęsia skórka.
- Jeszcze pytasz? - zaśmiał się - Chodź na zewnątrz - powiedział i zaprowadził nas za budynek, ale wcześniej upewniłam się, że Jade jest razem z Harrym.
Dziewczyna, która była z Michaelem została w klubie, dzięki czemu czułam się mniej niekomfortowo, bo jej nie znałam.
- Jak długo tu jesteś? - spytał Niall odbierając swojego jointa.
- Dobrą godzinę. Nie gadaj, tylko jaraj - zaśmiał się i zapalił Niallowi papierosa, by się nim zaciągnął.
- Kochanie, chcesz? - spytał się mnie, na co pokręciłam głową. - Raz nie zaszkodzi - musnął moje ucho.
- Nie chcę - powiedziałam.
- Nie będę cię zmuszał - wzruszył ramionami. Gdy spalił z Michaelem dwa jointy, wróciliśmy do klubu. Niall zostawił mnie w boksie z jego kolegami mówiąc, że zaraz wróci z alkoholem.
- Maleńka, dlaczego nie widziałem cię wcześniej? - spytał chłopak siedzący naprzeciwko mnie. Wzruszyłam ramionami, a on wstał, czego się trochę przestraszyłam. Usiadł obok mnie i zaczął mi się przyglądać. Założyłam nogę na nogę i odwróciłam się od niego, by odszukać wzrokiem Nialla, po którym nie było żadnego śladu.
- Jak masz na imię? - usłyszałam.
- Po co ci to? - spytałam, a on uśmiechnął się.
- Fajnie by było, gdybym wiedział - powiedział i dotknął mojego kolana. Chciałam ściągnąć z siebie jego rękę, ale on mi na to nie pozwolił.
- Zostaw mnie - powiedziałam twardo.
- Masz chłopaka? - zaśmiał się głupio. Był pijany.
- Może.
- Już jeste... Hej, zostaw ją - usłyszałam za sobą Nialla. Koleś siedzący obok mnie wrócił na swoje miejsce, co mnie ucieszyło.
- Ona jest moja, nie dotykaj jej - Niall spiorunował go wzrokiem a mi zrobiło się miło. Podał mi szklankę piwa, kiedy zaczął pić ze swojej. Nie widząc, że nie miałam naczynia w ustach zdziwił się.
- Dlaczego nie pijesz?
- Zamienimy się.
Wykrzywił twarz w niezrozumieniu.
- Zamieńmy się szklankami.
- Ale po co? - spytał zdziwiony, ale to zrobił.
- Mam pewność, że mi niczego nie wrzuciłeś - powiedziałam, bo chciałam sprawdzić jego reakcję i upiłam łyka z jego szklanki.
- Hej, mała - zmarszczył czoło - Nie ufasz mi?
Zaśmiałam się.
- Potańczymy? - spytałam.
- Co tylko chcesz - powiedział z uśmiechem i udaliśmy się na parkiet, gdy skończyliśmy swoje napoje. Zaczęliśmy tańczyć, a ruchliwa muzyka sprawiała, że Niall też taki był. Przyciągnął mnie do swojego torsu tak, że przylgnęłam do niego plecami.
- Nie pozwolę, żebyś nudziła się w moim towarzystwie - szepnął mi gorąco do ucha - Gdybym tylko mógł robić wszystko, o czym teraz myślę...
- Na przykład?
Przesunął dłońmi w górę moich ud, przez co znalazły się trochę pod spódniczką. Odetchnęłam czując jego ciepły dotyk.
- Dawno nie zabawiłem się w klubie.
- Co masz na myśli? - przełknęłam ślinę.
- Ty, ja...
Odwróciłam się do niego, a on pochylił się, żeby mnie pocałować. Po krótkim czasie przeniósł swoje pocałunki na moją szyję i otarł się kilkakrotnie o moje krocze.
- Niall...
- Tak, kochanie?
- Nie rób tak.
- Dlaczego?
- No bo...
- Powiedz mi.
- Doprowadzasz mnie tym do szaleństwa - powiedziałam, a on uśmiechnął się szeroko.
- Właśnie to chciałem usłyszeć - powiedział i złączył nasze usta, po chwili dołączając swój przebity język do pocałunku. Podczas niego Niall ocierał się o moje krocze, co mnie strasznie nakręcało.
- Niall - jęknęłam.
- Tak?
- Proszę cię.
- O co?
Nie drocz się ze mną.
- Wiesz, o co.
- Mogę sprawić, że poczujesz się dobrze?
- C-co?
Niall pociągnął mnie za sobą w stronę łazienek i wtedy mój oddech przyspieszył. Wszedł razem ze mną do męskiej toalety i przydusił mnie do ściany, by zacząć całować moje usta i szyję.
- Pozwolisz mi na to? - szepnął mi do ucha.
- N-na co?
- Pamiętasz, gdy robiłem ci dobrze przez wiadomości? - powiedział przesuwając dłoń po moim kolanie.
- T-tak.
- Chcesz tego teraz? - powiedział przygryzając płatek mojego ucha. Przygryzłam wargę i pokiwałam głową. - Powiedz mi - wymruczał tuż przy moich ustach i sadzając mnie na umywalce.
- Tak, chcę - powiedziałam nie do końca zdając sobie z tego sprawę.
Niall zaczął mnie całować, sprawiając, że poczułam jego kolczyk w języku. Przeniósł swoje pocałunki na moją szyję i zaczął ssać jej skórę, przez co wydałam z siebie cichy jęk.
Nabrałam powietrza, gdy jego ręka nagle znalazła się pomiędzy moimi nogami i zaczęła sunąć w górę. Pisnęłam, gdy Niall w miarę możliwości opuścił moją bieliznę i przycisnął dłoń do mojej kobiecości przyprawiając mnie o dreszcze. Jęknęłam, gdy Niall zaczął poruszać ręką, pocierając moją łechtaczkę. Objęłam szyję chłopaka i wtedy jego palec wślizgnął się we mnie.
- Niall - jęknęłam zaciskając powieki. Zaczął poruszać palcem we mnie, co na początku przyprawiło mnie o lekki ból.
- Jesteś taka ciasna, kochanie - szepnął mi gorąco do ucha - Dojdziesz dla mnie, księżniczko?
Jęknęłam słysząc jego ton głosu.
- Twoje jęki są tak cholernie seksowne.
Poczułam dziwne uczucie w moim podbrzuszu. Niall powrócił do ssania mojej szyi i wtedy nie wytrzymałam. Chłopak uśmiechnął się i wyciągnął ze mnie swój palec. Włożył go do buzi i patrząc się prosto w moje oczy ssał go powoli, jednocześnie wyciągając.
Kurwa.
- Grzeczna dziewczynka - mrugnął i zostawił mnie zajmując jedną z kabin. Podciągnęłam bieliznę i wyszłam z toalety, zanim ktoś mógłby mnie tu zobaczyć.
W tłumie zauważyłam Jade, która wydawała się kogoś szukać. Podeszłam do niej i ucieszyła się, że mnie zobaczyła.
- Gdzie byłaś? Szukałam cię - powiedziała.
- Ja byłam...
Obejrzała moją twarz i uśmiechnęła się kładąc dłonie na swoich biodrach.
- Dobrze myślę, że do czegoś pomiędzy wami doszło?
Wzruszyłam ramionami uśmiechając się nieśmiało.
- Bądź bardziej pewna siebie, chłopcy to lubią! A teraz chodź ze mną do Hazzy.
- A co z Niallem?
- Dojdzie.
- Musiałaś użyć tego słowa? - zaśmiałam się, a ona poruszyła brwiami uśmiechając się głupio.
Znaleźliśmy Harry'ego, który siedział w boksie i pił piwo.
- Moja Jade i jej koleżanka! Gdzie ta druga się zapodziała? - zachichotał i to było naprawdę śmieszne, bo brzmiał jak mała dziewczynka.
- Moja Jade, powiadasz? - powtórzyłam jego słowa i spojrzałam się na dziewczynę, która się uśmiechnęła. Usiadłyśmy obok chłopaka i rozmawialiśmy dopóki Niall nas nie znalazł.
- Nialler, gdzie masz swojego brata? - spytał Harry.
Posunęliśmy się na kanapie, żeby Niall usiadł obok mnie.
- Szczerze mówiąc nie mam pojęcia.
- Trzeba powoli się zbierać, ale nie wiem jak dojedziemy do domu.
- Zamówimy taksówkę.
- A co z waszymi autami? - spytałam.
- Przyjedziemy po nie jutro - Niall objął mnie w pasie i cmoknął mnie w usta. Smakował jak papierosy. Oparł głowę o kanapę i patrzył się na moją twarz. Był pijany i uroczy. Gdyby nie kolczyki, wyglądałby jak pluszowy miś, przysięgam.
Po jakimś czasie nasza piątka dotarła do domu braci Horan, bo tam mieliśmy spędzić noc. Moi rodzice nie zauważą, że nie ma mnie w domu, bo rano idą do pracy, a brat idzie na późniejszą godzinę do szkoły, więc będzie spać, kiedy ja powinnam być w drodze do szkoły. Idealnie.
- Będziesz musiał się ze mną podzielić - powiedziałam widząc, że Niall rozłożył się na całej szerokości łóżka, gdy weszliśmy do jego pokoju.
- Zastanowię się - uśmiechnął się i podniósł się, by ściągnąć z siebie koszulkę. Rzucił ją na krzesło i znów się położył.
Stwierdziłam, że koszulka, którą mi dał na noc była dla mnie trochę za duża, ale w sumie to mi nie przeszkadzało. Położyłam się na łóżko, żeby zakryć się kołdrą, a Niall przysunął się do ściany, odwrócony plecami do mnie. To była dobra okazja, by przyjrzeć się jego tatuażowi, który był naprawdę piękny. Pod głową tygrysa zauważyłam mały napis "Stay Strong".
Nie zapominaj o tym.
- Jenny? - spytał nagle, czego się trochę przestraszyłam.
- Co?
- Zapomniałem zgasić światło.
Westchnęłam i wstałam, by je zgasić i wróciłam na swoje miejsce.
- Dobrych snów - powiedziałam, ale on się nie odezwał. Westchnęłam i zamknęłam oczy, odwracając się na drugi bok, plecami do Nialla. Po chwili poczułam ramię chłopaka które objęło mnie w talii.
- Dobranoc, mała - szepnął mi do ucha, przez co poczułam motyle w brzuchu i miałam potem problemy z zaśnięciem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro