Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

Następnego dnia, gdy się obudziłam, przetarłam oczy i sięgnęłam po telefon, by wyłączyć budzik. Zobaczyłam kilka powiadomień z Instagrama i jedną wiadomość na Messengerze, która była od Nialla.

Niall: Mam nadzieję, że będziesz dziś w szkole, bo chcę z tobą porozmawiać

Nie wiem o czym chciałby porozmawiać i po jaką cholerę, ale wydaje mi się, że to nie będzie nic przyjemnego.

Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki, by z niej skorzystać. Po około dwudziestu minutach wróciłam do pokoju i podeszłam do szafy, by wyciągnąć z niej ubrania na dzisiaj. Wyjrzałam za okno i zobaczyłam zachmurzone niebo, więc może być zimno lub zapowiadać się na deszcz. Wyciągnęłam z szafy kremowy sweter i czarne rurki. Ubrałam się i wzięłam ze sobą plecak, by zejść na dół.

- Hej - odezwał się Peter, który jadł śniadanie w kuchni.

- Hej. Co jest do jedzenia?

- Mama zrobiła dla nas kanapki.

Spojrzałam na zegarek, na którym widniała godzina 7:29.
Wzięłam ze sobą kanapkę i podążyłam w kierunku drzwi, bo byłam spóźniona.
Założyłam zieloną kurtkę i bordowe vansy, i już chciałam wyjść z domu, kiedy Peter krzyknął za mną:

- Dlaczego nie jesz śniadania tutaj?

- Spóźnię się! Ja już idę, pamiętaj, by zakluczyć drzwi! - krzyknęłam za sobą wychodząc z domu. Podążyłam w kierunku przystanku autobusowego i na szczęście na czas zdążyłam na autobus. Rzeczywiście było zimno, więc dobrze, że ubrałam się tak, a nie inaczej.

Dojechałam do szkoły bez żadnego problemu, bo na szczęście nie było korków, ani nic podobnego.

- Jenny - usłyszałam za sobą, gdy szłam korytarzem. Odwróciłam się i wzdrygnęłam się, gdy zobaczyłam Harry'ego, który z bliska wyglądał bardziej przerażająco z tym podbitym okiem i przeciętą wargą niż z daleka.

- C-coś nie tak? - wydukałam.

- Twój chłopak cię szuka.

- Mój... A, tak. Powiedz mu, że spotkamy się na długiej przerwie.

Dlaczego on jest taki wysoki?

- Jak chcesz - wzruszył ramionami.

- N-no to ten, ja już idę, bo się spóźnię...

- Leć już - powiedział uśmiechając się lekko. Zrobiłam to samo, ale niepewnie, bo naprawdę czułam się niekomfortowo, że z nim rozmawiałam. Swoją drogą, ma bardzo ładny perfum. Korciło mnie, żeby zapytać się z kim się bił, ale nie miałam na to odwagi.

Udałam się pod klasę, gdzie czekały na mnie Jade i Lily.

- Czy ty... Czy ja dobrze widziałam? - Jade powiedziała zszokowana.

- Co?

- Rozmawiałaś z moim crushem.

Uśmiechnęłam się.

- Niall mnie szuka i niech lepiej się nie doszuka, bo chce ze mną porozmawiać, a ja nie wiem o czym.

- Hej, mała. Ty, ja, seks w szkolnej toalecie - powiedziała Lily udając męski głos, na co pacnęłam się w czoło.

- Jesteś chora - zaśmiałam się.

- Jest prawdopodobieństwo, że tak powie!

- Och, tak, a ja się zgodzę i ucieknę z lekcji, by zabawić się z nim w damskiej toalecie. Tak, super - przewróciłam oczami.

Po kilku minutach pod klasę doszła nauczycielka, która otworzyła nam drzwi i mogliśmy zająć swoje miejsca w ławkach, by zacząć zajęcia.

Lekcje mijały, aż nadeszła długa przerwa. Pierwszy raz w życiu nie chciałam mieć czasu wolnego pomiędzy lekcjami. Dzięki, Niall.

Wyszłam na dwór z przyjaciółkami, jakby nigdy nic. Zasiadłyśmy na trybunie boiska i zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać, oglądając przy tym jak jacyś chłopcy grają w piłkę nożną.
W pewnym momencie usłyszałam powiadomienie z Facebooka. Wyciągnęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od Nialla.

Niall: Chodź za szkołę

Postanowiłam mu odpisać.

Jenny: Co? Nie.
Niall: Dlaczego?
Jenny: Bo tam nikt nie chodzi i mi coś zrobisz.
Niall: O Boże, nic ci nie zrobię. Chodź tu.

- Idę do Nialla - oznajmiłam dziewczynom.

- Pójść tam z tobą? - spytała Jade.

- Nie, poradzę sobie - westchnęłam.

- Uważaj na siebie - powiedziała Lily.

Przygotowana na wszystko poszłam tam, gdzie Niall chciał.
Zobaczyłam go opartego o ścianę i palącego papierosa. Jego włosy były postawione do góry i oczywiście miały kolor fioletowy. Był ubrany cały na czarno.
Podeszłam do niego niepewnie, a gdy mnie zauważył, uśmiechnął się i strzepnął papierosa.

- Hej, mała.

- Hej, duży. Co chciałeś i dlaczego mam się bać?

- Naprawdę jestem taki straszny?

- Uhm...

Zaśmiał się.

- Chciałem cię po prostu przeprosić.

Zmarszczyłam czoło, bo byłam zdziwiona tym co powiedział.

- Za co?

- Za to co robię i za to co to sprawia, że się mnie boisz.

- Okej, a czy czasami o to ci nie chodzi?

- Zależy - powiedział i ostatni raz zaciągnął się papierosem, bo rzucił go na ziemię i zdeptał.

- Jak to, zależy?

Wzruszył ramionami i odepchnął się nogą od ściany, by stanąć normalnie.

- Uhm, nie jest ci zimno? - spytałam widząc, że ma na sobie tylko t-shirt.

- Pieprzyć to - powiedział i zbliżył się do mnie. Przełknęłam ślinę, ale nie odsunęłam się.

- Będziesz na moim kolejnym wyścigu? No bo... - mówił, ale przerwałam mu.

- Słuchaj, Niall. Dlaczego mnie przeprosiłeś i jesteś milszy niż zazwyczaj? - zmieniłam ton głosu na ostrzejszy, bo coś mi tu nie grało.

- Odpowiedz mi na pytanie.

- Nie, ty odpowiedz.

Westchnął i przewrócił oczami.

- Tak po prostu. Mam znów być dla ciebie kutasem?

- Nie, ale...

- No to o co ci chodzi? Teraz ty mi odpowiedz.

- Dlaczego mam być na twoim pieprzonym wyścigu?

- Po prostu chciałbym cię tam zobaczyć.

- Nie wierzę ci w to co dziś mówisz i uważam, że coś planujesz.

- Ach, kurwa. Staram się być miły, a ty coś wymyślasz - powiedział rozdrażniony, przewracając oczami.

- No bo...

Stanął nade mną tak, że prawie mogłam czuć jego oddech.

- Słuchaj, maleńka. Nie pyskuj tatusiowi, bo to się źle dla ciebie skończy.

Serce mi zaczęło bić zdecydowanie szybciej i miałam ochotę stąd uciec.

- Musisz mówić na siebie "tatuś"? To jest chore.

- Będę mówił co mi się kurwa podoba.

Niall robił się zły i z każdą sekundą chciałam stąd zniknąć jeszcze bardziej.

- M-mogę już iść?

- A proszę kurwa, rób co chcesz.

- N-nie bądź zły, przepraszam...

Niall ścisnął moje policzki w swojej dłoni i przybliżył swoją twarz do mojego ucha.

- Słuchaj, księżniczko. Nie chcesz wiedzieć, co teraz Niall ma ochotę z tobą zrobić. Zdecydowanie za dużo gadasz i myślę, że twoje usta powinny zająć się czymś zupełnie innym i dobrze wiesz, co mam na myśli - mówił, a ja czułam jakbym miała zaraz oszaleć, bo przez jego słowa zrobiło mi się gorąco. - Wracaj do koleżanek i bądź grzeczna, bo inaczej cię ukarzę. Zrozumiano?

Pokiwałam głową i wtedy chłopak mnie puścił.

- Naprawdę masz śliczne i usta i nie mogę się doczekać, kiedy będę je ssał lub pieprzył - powiedział i oddalił się, wychodząc zza budynek, przez co zniknął z moich oczu. Nie wiem co się stało i nie chcę wiedzieć.

Niall jest szalony i zarazem pociągający, ale wszystko nie może iść po jego myśli i niech się nie łudzi, że do czegoś pomiędzy nami dojdzie. Bo nie dojdzie, prawda?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro