Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

five

Dazai nie wrócił przez kolejne trzy tygodnie.

To zabawne, jak Chuuya się przywiązał do natrętnego typa, które ewidentnie za dużo mówił.

To zabawne, że rozmawiali cztery razy, z czego przez dwie pierwsze rozmowy miał ochotę go zabić.

To zabawne, że nie potrafił teraz się odnaleźć w pracy, bo nikt mu nie zajmował jednej godziny gadaniem o pierdołach.

Chuuya okropnie żałował, że nie poszedł za Dazaiem, kiedy ten tamtego dnia opuścił restaurację. Tak, próbował go zatrzymać, chciał z nim porozmawiać, ale tamten go zbywał. Role się odwróciły, co?

Mógł wybiec za nim. Straciłby pracę, ale przynajmniej by zyskał... właśnie, co by zyskał? Dazai był tylko obcym człowiekiem, prawdopodobnie nawet nie myślał o Chuuyi za wiele, ale... może by go powstrzymał przed samobójstwem.

Nie docierało do niego, że już nigdy go nie przetrzyma przy stoliku numer dziewięć.

Dlaczego on się do niego przywiązał?

Lepsze pytanie.

Kiedy on się do niego przywiązał?

Oh, nie, jest jeszcze lepsze.

Dlaczego odczuwa pustkę i ból w sercu?

----

koniec

miałam to zrobić na meecie z keksem,

żeby zobaczyć jej reakcję, ale nie

mogłam wytrzymać, ahahahaha

*ucieka*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro