37
Obudziłem się skulony na łóżku. Jęknąłem Cicho, czując nieprzyjemne kucie w kręgosłupie. Wstałem przeciągając się i ruszyłem do łazienki żeby się ogarnąć. Wyszedłem z pomieszczenia, a następnie zszedłem na dół. Poszedłem jescze do kuchni gdzie wziąłem szklankę, do której nalałem wody. Wypiłem ja szybko i pokierowalem się do wyjścia z domu. Otworzyłem drzwi i wyszedłem ,zamykając je. Ruszyłem przed siebie. Jak na niedzielę rano było całkiem dużo ludzi. Zacząłem kierować się w stronę , w sumie to niewiem jaką, poprostu poszedłem przed siebie. Chodziłem po mieście, aż nie natrafiłem na most. Podszedłem do barierki i oparłem o nią, wpatrując się w wodę.
- nie wychylaj się bo wpadniesz- usłyszałem za sobą. Odwróciłem się do jasnowłosego.
- pf, nie wpadnę- przewróciłem oczami- co ty tu robisz?.
- nic, poszedłem się przejść i akurat spotkałem taką jedną blondynkę- wzruszył ramionami rozbawiony.
- a spadaj- odwróciłem się do niego plecami. Usłyszałem jego cichy śmiech.- z czego rżysz(?)?- zapytałem.
- z ciebie- ponownie się zaśmiał. Westchnąłem jedynie, patrząc się w wodę.- no nie gniewaj się. Chcesz może pójść na lody?- zapytał. Zaskoczony propozycją odwróciłem się w jego stronę.
-hmm, niech ci bedzie- posłałem mu uśmiech. Odepchnąłem się od balustrady i zaczęliśmy iść w stronę najbliższej lodziarni rozmawiając. Po kilkunastu minutach byliśmy już w lodziarni i płaciliśmy za lody.
- dziękujemy, dowidzenia- powiedział ciemnooki , a następnie wszyliśmy.
- to, co tam?- zaczołem trochę niepewnie.
- w sumie to nic się nie dzieje, jest spokojnie. Z chłopakami ćwiczymy ciężej ,żeby pokonać kosmitów to tyle, a właśnie co do twojej prośby to wydaje mi się,że jeden ze znajomych ma ten filmik- powiedział- poprosiłem go aby mi go przesłał ,a później prześlę tobię.
- serio? Dzięki!- posłałem mu uśmiech.
****
Minęło już kilka godzin i stety lub niestety jasnowłosy musiał opuścić mnie kilkanaście minut temu, więc aktualnie zostałem sam ,a słońce grzeje mi w plecy. Chciałem się jeszcze przejść i nawdychać się świeżego powietrza, więc nie kierowałem się w stronę domu. Szedłem więc prosto ciesząc się spokojem. Nie wiedziałem nawet kiedy, znalazłem się w miejscu , którego nigdy nie widziałem na oczy. Rozejrzałem się zmieszany dookoła.
- zgubiłem sie- strzeliłem sobie facepalma, tak głośnego, że osoba z którą była kilak metrów przedemną się odwróciła na moment. -emm- znowu zaczołem się rozglądać, może będzie coś znajomego i będę mógł wrócić. Nic jednak nie rzuciło mi się w oczy. Westchnąłem i wszedłem do restauracji obok o nazwie "Rairaiken". Było przytulnie i pachniało świetnie, ale nie jestem tutaj aby jeść. Podszedłem do lady.
-em, przepraszam?- zawołałem do osoby która ,była chyba tutaj kucharzem i szefem? Mężczyzna odwrócił się do mnie. Był wyższy odemnie. Miał ciemna chuste, która zasłaniała większość białych włosów, które były związane w krótkiego kucyka. Duże wąsy i brodę, również w białym kolorze. Na oczach czarne okrągłe okulary z jednej strony wystawała z pod nich blizna. Wydawał się być przyjazny.
- coś się stało?- zapytał.
- trochę się zgubiłem- zaśmiałem się trochę zażenowany- wie pan może ,w którą stronę do XXX?
- niech pomyślę- zastanawiał się przez moment.- ah tak, wiem. Jak wyjdziesz musisz iść w lewo, aż do przejścia. Przechodzisz na drugą stronę i idziesz prosto. Przy McDonalds skręcasz w prawo i znowu idziesz prosto, wzdłuż bloków o niebieskim kolorze, tak długo aż nie dostrzeżesz rzeki, wtedy idź w stronę przeciwną do nurtu w tedy natrafisz na most, dalej będziesz już wiedział którędy iść- wyjaśnił mi szczegółowo.
-wow,- nie spodziewałem się aż tak szczegółowej odpowiedzi , mam tylko nadzieję ,że zapamiętam drogę.- bardzo dziękuję! - ukłoniłem się w podzięce.
- nie ma za co chłopcze, jak masz na imię?- zapytał z uśmiechem.
- Afuro Terumi- odpowiedziałem.- jeszcze raz dziękuje i dowidzenia- powiedziałem wychodząc.
Ruszyłem, przypominając sobie odpowiednie kierunki i miejsca dotarłem do niebieskich bloków. Zadrżałem czując zimny wiatr na plecach. Robi się chłodniej, do tego słońce zaczęło powoli zachodzić, muszę się pospieszyć aby nie zastał mnie mrok. Kierowałem się wzdłuż bloków i tak jak powiedział to tamten mężczyzna natrafiłem na rzekę, pokierowałem się w przeciwną stronę do jej nurtu. " Jakim sposobem udało mi się dojść tak daleko?". To było dla mnie dziwne. Z Dalego zobaczyłem już zarys mostu. Ucieszyłem się ,to był ten sam most ,na którym spotkałem jasnowłosego! Czyli już prawie jestem. Przyspieszyłem tempa i prawie truchtem, doszedłem do mostu. Przeszedłem go i z ulgą szedłem w stronę domu. Następnym razem będę musiał się pilnować, aby się nie zgubić.
To było straszne, tak nagle zorientować się , że nie znasz tego miejsca, naszczeście tamten pan mi pomógł. Spojrzałem na światła świetlne. Zielone, idę. Jeszcze zakręt i będę miał ostatnią prostą do domu. Skręciłem i już w oddali widziałem budynek ,w którym mieszkam. Szybko się do niego dostałem i wyjąłem klucze. Jednak, drzwi okazały się być otwarte.
Moje ciało zamarło. Jeśli są otwarte, to znaczy że ojciec wrócił. Wdech i wydech. Tamten moment to było tylko nieprawdziwe uczucie. Przecież każdy może się zmienić. W taką prawdę chciałbym wierzyć..
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
- tadaima- powiedziałem cicho, zdejmując buty i pokierowalem się w stronę mojego pokoju. W salonie nie było nikogo, na co mimowolnie oddetchnąłem z ulgą. Wszedłem na górę i bez przeszkód dostałem się do mojego pokoju. Ziewnąłem przeciągle, zasłaniając sobie ręką usta. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał dziewiętnastą. To był męczący dzień, wszedłem do toalety gdzie szybko się ogarnąłem i przebrany w piżamę położyłem się na łóżku. Byłem zmęczony tą cała moja wycieczka,więc odrazu zasnąłem.
__________________________________
HAHA! Wstawiłam to wkońcu!
Mam nadzieję ,że się podobało, i wybaczycie mi ta nieobecność. Mimo ,że nie dodawałam rozdziałów, to nie próbowałam i w moich nie publicznych, książkach pojawiło się nowe opowieści, które jak tylko skończę to ff , wstawię :D
Inna kwestią jest to ,że nauczyciele u nas żądają nam więcej niż gdy byliśmy w szkole ;-;, nieważne.
Słowa: 869.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro