68
Quintessa uratowała ludzkość. Chwilę po jej zniknięciu resztka żyjących ludzi zaczęła pojawiać się na Cybertronie.
Zapanował chaos. Nikt nie wiedział co się stało. Wybuchały zamieszki, ale od razu stłumiły je Autoboty.
Ludzie na początku osiedlili się w Iaconie, ale oprócz wody i ziemi nie mieli nic.
Razem z głowami państw Ziemi zadecydowaliśmy o ryzykownych wyprawach na Unicron w celu zdobycia rzeczy potrzebnych dla ludzi.
Sadzonki, ubrania, zwierzęta, nasiona, najprostsze narzędzia i wiele innych rzeczy zaczęło przybywać na Cybertron. Ludzie zaczęli osiedlać dalsze obszary ich nowej planety. Transformery służyły im pomocą, ale też sami musieli zacząć odbudowę wielu rzeczy.
Bee i pozostali powitali nas z otwartymi ramionami i od razu ruszyliśmy do pracy.
Autoboty nie zaakceptowały Megatronusa i pozostałych od razu. Jednak byłe Deceptikony nie zraziły się do nich. Pomagały ludziom aż w końcu reszta ich zaakceptowała.
Moje rany wyleczyły się szybko. Nadal miałam problem ze zmianą w Transformera, mogłam utrzymać tą postać przez 4 godziny a po tym zmieniałam się w swoją formę Twórcy. Nie byłam już małą dziewczynką a dorosłą kobietą z długimi, brązowymi, kręconymi włosami. Nauczyłam się już sprawnie poruszać nową ręką z metalu.
Choć bardzo przeżyłam odejście mojej siostry to dość szybko się pozbierałam. Quintessa wiedziała co robi nie zostawiając po sobie niczego, wiedziała że zostałabym przy tym i nie umiałabym ruszyć dalej. Teraz wystarczyło że wstanę i pójdę dalej.
Cybertron puścił Unicrona i oddalił się trochę od niego, ale nadal leciał za nim po jego orbicie.
Razem z najwyższymi przywódcami przesiadywaliśmy w Centrum i obmyślaliśmy plan działania.
- Miliony lat temu razem z moimi towarzyszami ruszyliśmy na Unicrona.- Oznajmiłam. Każdy odbierał te słowa w swoim języku.- Niestety moje wspomnienia w większości zostały usunięte, ale pamiętam parę potrzebnych rzeczy. Wiem gdzie leży wejście.- na środku podłórznego stołu wyświetlił się hologram przedstawiający ogromnego robota. Na plecach miał cztery kolce i ogromny okrąg. Z głowy wyrastały mu dwa rogi i coś na kształt korony.- Wejściem się znajduje na jego karku. 9 metrów wysokości i 5 metrów długości. W środku jest wiele pułapek i w dodatku Unicron może kontrolować każdy fragment swojego ciała.
Na sali zapanowała cisza przerywana przez szepty.
-Brzmi jak mission Imposible.- Odezwał się prezydent Francji.
-Musielibyśmy na początku od wrócić jego uwagę.- Zaznaczył jeden z rycerzy.- Jak już mówiłaś większość zabezpieczeń można wyłączyć, ale może zrobić tylko Twórca a jak nam wiadomo ty jestem ostatnim.
-Jestem gotowa na wyruszenie o każdej porze.- Oznajmiłam.- Jednak musimy czekać jak zmieni się w robota ponieważ w formie planety nie znamy położenia wejścia w dodatku teraz rogi zaczęły się przemieszczać razem z całymi kontynentami przez co jest tam zbyt niebezpiecznie.
Wszyscy zgodnie przytakneli.
-Odnaleźliśmy wystarczającą ilość statków by zaatakować.- Odezwał się Optimus.
-Ja mogę udostępnić swój dla ludzi.- Powiedziałam.- Jest dostosowany do rozmiarów ludzkich.
Niektórzy pokiwali głowami.
Rozmawialiśmy jeszcze o wielu rzeczyach na przykład o ziemi do upraw na wschód od Iacon oraz ile czasu nam zostało, a zostało go nam mało, za mało.
Po skończonym spotkaniu jak zwykle ruszyłam do pracy. Zmieniłam ubranie na bardziej luźne.
-Gdzie idziesz?- Odezwał się głos za mną. Był to Optimus.
-Nie mogę usiedzieć w miejscu.- Odpowiedziałam.- Więc pomagam ludziom.
-A mogę ci zająć chwilę?- Zapytał się zakłopotany. Zaśmiałam się i przytaknęłam.- Cieszę się że zaczęłaś się śmiać jak kiedyś.
Usiadłam na ramieniu Optimusa i zaczęliśmy razem odchodzić od sali spotkań. Teraz oświetlona powierzchnia wydawała się bezpieczniejsza niż poprzednio.
-Rzeczywiście.- Powiedziałam.- Przez długi czas nie mogliśmy normalnie porozmawiać.
-Co nie? Cały czas coś się dzieje nawet teraz.- Oznajmił Optimus i oboje popatrzyliśmy na Unicrona.
Już coraz mniej zaczynał przypominać elipse. Rogi znowu były po jednej stronie a wiele elementów zaczęło się powoli transformować.
-Zostało nam niewiele czasu.- Powiedziałam zamyślona.
Zatrzymaliśmy się przy niewielkim budynku jak na rozmiary Transformerów. Jak reszta budowli był wykonany z różnych stopów metali. Miał małe drzwiczi z małym witrarzowym okienkiem oraz kołatką w krztałcie twarzy smoka.
Optimus wszedł do środka.
Panował tam półmrok, ale Prime zapalił reflektory. Wnętrze było ubogie. Stały tam dwa stołki, stół a na nim mała lampka oraz biblioteczka.
-Co to za miejsce?- Zapytałam się rozglądając się zaciekawiona.
-Nie wiem do kogo wcześniej należał ten budynek, ale postanowiłem że na jakiś czas będzie to mój dom.- Powiedział Optimus.
-Dom?- Powtórzyłam zamyślona. Nie miałam tego miejsca. Moja planeta została zniszczona a ten Cybertron oddałam Transformerom i ludziom.
Optimus postawił mnie na stole i zapalił lampkę. Wnętrze wypełniło przyjemne, pomarańczowe światło. Dopiero teraz spostrzegłam na ścianach niewyraźne malunki.
Były to dość dokładne przedstawione twarze. Twarze Transformerów.
-Co to?- Zdziwiłam się nie odrywając oczu od ścian.
-Każdy przedstawiony na ścianach zginął podczas wojny.- Oznajmił Optimus jakby szeptem.- Ktoś namalował ich by nie zostali zapomniani.
-Piękne.- Powiedziałam.- Niestety to nie spotkało moich towarzyszy z Pierwotnego Cybertronu.
-Przecież nadal masz ich w swoim sercu.- Odezwał się Prime. Odwróciłam się do niego. Kucał na jedym kolanie.- Betty myślałem o tym od dawna. Później Cade mi trochę pomógł i Bumblebee.-Odchrząknął i poważniejszym już głosem powiedział- Czy...ty wyjdziesz za mnie?
Zamurowało mnie, ale to tylko na chwilę. Zaraz zeskoczyłam ze stołu, w locie zmieniłam się w Transformera i rzuciłam się na Optimusa:
-Oczywiście że tak!- Krzyknęłam nieposiadając się z radości.
Prime odwzajemnił uścisk i załorzył mi małą obrączkę zrobioną z dwóch zwiniętych drutów. Choć nie był jak większość kobiet oczekiwała dla mnie wystarczył.
Pocałowaliśmy się przez co Optimus razem ze mną przewali się na podłogę. Zaczęliśmy się śmiać.
-Od dzisiaj to nasz dom.- Powiedział Optimus patrząc na mnie swoimi błękitnymi oczami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro