43
Niebo zaczęło się rozjaśniać a gwiazdy blednąć i znikać. Nadchodził świt. Autoboty i ja byliśmy już gotowi do drogi, czekaliśmy już tylko na Cade'a i pozostałych.
Kilka moich czujników zareagowało a w oddali słychać było wycie syren radiowozów:
-Zbiża się towarzystwo.- Oznajmiłam sennym głosem.
Zza drzew wybiegła Tessa a za nią pozostali.
-Wskakujcie!- Krzyknął Hound.- Spadamy stąd!
Statek wzbił się w powietrze i ruszył na zachód. Lecieliśmy bardzo szybko.
-Za ilę dolecimy?- Dopytał się Cade.
-Za jakieś 3 godziny.- Odpowiedział Cross.
Postanowiłam przejść się statku. Przy ścianach nadal stały klatki. Kilka z nich były naprawdę spore. Niektóre pozostały puste a inne nadal miały lokatorów. Na podłodze leżały sterty przeróżnych rzeczy.
Na pokładzie rozbrzmiała muzyka Mr Blue Sky. Odwróciłam się, to Brader, Hound i Shane się wygłupiali. Poszukałam wzrokiem Optimusa. Siedział razem z Cade'm i rozmawiali o czymś. Drift i Cross sterowali statkiem. Uśmiechnęłam się.
Choć zaraz prawdopodobnie dojdzie do walki z odrodzonym Megatronem oni wszyscy nie przyjmowali się tym.
-Ej Betty!- Zawołał ktoś.
Spojrzałam w dół gdzie stała Tessa. Zmieniłam wygląd na swój ludzki.
-No wiesz..jesteśmy jedynymi dziewczynami tutaj, to może pogadamy?- Zagadała.
-Chętnie!- Zgodziłam się.
Usiadłyśmy na podłodze. Przez jakiś czas wpatrywałyśmy się w hałaśliwych chłopaków.
-Od jakiegoś czasu się zastanawiam...- Zaczęła Tessa.- Ty i Optimus jesteście razem, co nie?
Spojrzałam na podłogę. Zaczęłam się denerwować:
-No jesteśmy ze sobą blisko. Nawzajem siebie wspieramy i martwimy się o siebie... Nigdy nie miałam chłopaka więc nie wiem jak to jest...- Odpowiedziałam rumieniąc się.
-Jesteście zdecydowanie parą!- Powiedziała Tessa.- Pasujecie do siebie. A tak w ogóle jak się poznaliście?
-Włamał się do warsztatu mojego dziadka w środku nocy i go zdemolował.- Oznajmiłam.
- Ale romantyczne..- Stwierdziła Tessa z nutką sarkazmu.
Zaczęłyśmy się śmiać. Potrzebowałam takiej luźnej rozmowy i najwidoczniej Tessa też. Dawno nie gadałam o takich zwykłych sprawach. Moje dotychczasowe rozmowy opierały się na tym by zaplanować walkę albo jak przetrwać.
Rozgadałyśmy na dobre przerwał nam dopiero komunikat Crossa że niedługo będziemy.
Znowu zmieniłam się w robota i podeszłam do reszty. Wyjrzałam na zewnątrz. Przelatywaliśmy nad miastem. Wielu ludzi wskazywało na nas palcami, zauważyła że niektórzy uciekali przed czymś. Ponoć Megatron zainfekował pozostałe prototypy KSI przez co słuchają jego rozkazów. Pewnie już tutaj dotarły i też szukają Ziarna.
-Spójrzcie!- Krzyknął Hound i wskazał na dach jednego z budynków.
Zdziwiłam się bo siedział tam i pił mleko Joshua czyli mój "były szef".
Obok niego zobaczyłam jakiś futerał.
-To Ziarno!- Powiedziała Tessa.
-Joshua!!- Krzyknęłam a szef zaraz się podniósł i zaczął się rozglądać.
- Siema łysolu!- Pomachał do niego Hound.
Kiedy nas zauważył wyglądał jakby chciał zemdleć, ale najwidoczniej nas rozpoznał bo zaczął biec w naszym kierunku.
Złapaliśmy się za ręce i powoli zeszliśmy na dół. Cade właśnie brał Ziarno od Joshuy kiedy nagle jeden z prototypów wystrzelił w nas rakietę która uderzyła w statek.
Wszyscy oprócz Crossa, Drifta i Optimusa wypadli ze statku.
Upadłam na dach budynku miażdżąc kilkanaście rzeczy. Podniosłam się i rozejżałam. Statek z pozostałymi tracił wysokość i odleciał z dala od miasta.
Pośpieszyłam resztę i razem odeszliśmy trochę.
-Naliczyłem dziesięciu!- Krzyknął Hound.
-I kontroluje niby tylko jednego ta?- Zapytał się poirytowany Cade.
-Przejął kontrolę nad pozostałą pięćdziesiątką...- Odpowiedział Joshua.
Zaczęłam się denerwować. Jeszcze nie walczyłam w tak dużym starciu. Starałam się uspokoić, w końcu to teraz ja jestem tu przywódcą.
-Teraz jest najważniejsza jest ochrona Ziarna.- Uciszyłam resztę.- Musimy je wywieść z miasta. Hound i Bee chrońcie ich. Ja postaram się jak najwięcej od was odciągnąć prototypów. Zrozumiano?!
Wszyscy przytakneli. Uśmiechnęłam się:
-To widzimy się później!- Powiedziałam o zeskoczyłam z budynku na ulicę na której stały zastępy prototypów.
W powietrzu wyjęłam dwa pistolety:
-To zaczynamy!- Krzyknęłam podekscytowana.
₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪
Siemaneczko! Powróciłam💙 z nowymi pomysłami! Czekajcie cierpliwie na następną część!
Mam nadzieję że się spodobało!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro