Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

35

Razem z Cade'm już od dwóch godzin pracowałam nad ciężarówką. Nadal mu nie powiedziałam że to Optimus, bałam się jego reakcji.

Kuzyn Cade'a, Lucas trochę nam pomagał. Dawno nie spotkałam takiego idioty...

Zaproponowałam Cade'owi by na początku spróbować urochowmić ciężarówkę. Siedzieliśmy w warsztacie całą noc i w końcu udało się.

Podłączyłam akumulator do zasilania Optimusa:
-Do...do wszystkich Autobotów...- Rozległ się pochrypły, przerywany głos.

Razem z Cade'm popatrzyliśmy na siebie.

-To transformer!- Ucieszył się.

Pozostali nie podzielali jego entuzjazmu. Zaraz chcieli dzwonić do rządu i to zgłosić, ale na szczęście ja i Cade zdołaliśmy ich uspokoić. 

Szczerze, nie spodziewałam się takiej reakcji. Cade wyraźnie się ożywił i zagrzał do roboty swojego kuzyna.

Tessa siedziała zamknięta w domu.

Postanowiłam sobie zrobić przerwę. Wyszłam na dwór i usiadłam na huśtawce:
-Do wszystkich Autobotów. Zlokalizowałam Optimusa Primea.- wysłałam komunikat.

Patrzyłam chwilę w przestrzeń przed sobą. Uśmiechnęłam się i zacisnęłam pięści.

Teraz wszystko się uda!

Nagle rozległ się wybuch z warsztatu. Z którego po chwili wyleciał pocisk który wleciał do domu. Usłyszałam krzyk Tessy.

Pobiegłem do warsztatu. Cade stał przy ciężarówce a jego kuzyn leżał na ziemi:
-Nie było mnie kilka minut!- Krzyknęłam na nich.

Nagle ciężarówka zaczęła się zmieniać w robota. Tessa wbiegła do warsztatu, ale zaraz się zastygła w miejscu. Cade podbiegł do niej.

W robocie od razu rozpoznałam Optimusa. Prime wstał i zaraz wyciągnął strzelbę. Kilka elementów mu odpadło. Kuzyn Cade zaczął uciekać, ale Optimus walnął go bronią a chłopak upadł z jękiem na ziemię.

-Optimusie uspokój się!- Krzyknęłam na niego.

Prime zaregował no moje wołanie i uspokoił się:
-Ten głos...Blame?!- Zdziwił się.

Cade i pozostali spojrzeli na mnie. Powoli podeszłam do Optimusa zmieniając swój wygląd na ten prawdziwy ludzki.

-Spokojnie to ja...- Uspokoiłam go uśmiechając się.- Jesteś bezpieczny.

-Blame?! Co ty tu robisz?!- Zdziwił się.

-Jaka Blame?! Charlie o co tu chodzi?!- Przerwał nam Cade.

-Jestem tak na prawdę Betty Brington znana też jako Blame Prime.- Wyjaśniłam.

-Co?!- Krzyknęła Tessa.

-Uspokójmy się!- Uciszył nas Cade.- Więc nie jesteś człowiekiem?

-No...tak. Kiedyś byłam człowiekiem.- Odpowiedziałam.

-Aha...ok- odezwał się Lucas.

-Blame gdzie jesteśmy?- Zapytał się Optimus.

-Teksas.- Odpowiedziałam.- A tobie co się stało?

-Zaraz jak uciekłaś ludzie i Lockdown dopadli mnie i zaatakowali. Udało mi się uciec i przybrać tą formę...

- Jesteście Autobotami prawda?- Wtrącił się Cade

Przytakneliśmy.

-To czemu ludzie Was atakują?- Zapytała się Tessa.

-Nie działali sami...- Odpowiedziałam.

Nagle Optimus się zachwiał i kolejne części mu odpadły.

-Jesteś w złym stanie.- Powiedział Cade.

-Autoboty mnie naprawią.- Odparł Optimus.

Zacisnęłam pięści i spojrzałam w dół. Tych Autobotów nie zostało wielu.

-W takim stanie daleko nie zajedziesz.- Stwierdził Cade.- Pomogę ci i ty...Blame?

-Możesz mi mówić Betty.- Powiedziałam.

-Dobra.- Westchnął Cade.- To do roboty.

Lucas pojechał do miasta po części a ja i Cade reperowaliśmy Optimusa. Prime był w krytycznym stanie. Pocisk Lockdowna prawie trafił w jego iskrę przez co Autobot był bardzo osłabiony.

-Balme co z resztą?- Zapytał się Optimus.

Tego pytania najbardziej się obawiałam...

-Zostało nas bardzo mało...- Powiedziałam.- niedaleko nas ukrywa się małą grupka którą dowodzę. Jest tam Bee, Cross, Drift i Hound.- Spuściłam wzrok.- Próbowałam odnaleźć pozostałych, ale oni ginęli w zastraszającym tempie. Gdybym była lepszym liderem...oni wszyscy...

Optimus znirzył się:
-Nie obwiniaj się. Dzięki tobie naszą rasa przetrwała.

Uśmiechnęłam się.

Po chwili do warsztatu wbiegł Lucas z częściami. Razem z Cade'm przyśpieszyliśmy pracę.

-Dzięki Cade.- Powiedziałam.

-Nie ma za co. W końcu jesteś moim wspólnikiem co nie?- Odpowiedział.- a tak w ogóle macie ciekawą technologię coraz więcej się uczę.

Zaśmiałam się.

Nagle usłyszeliśmy jak Tessa nas woła. Wybiegliśmy na dwór. Na posesję wjeżdżały czarne samochody.

Od razu je rozpoznałam to w nich jechali Ci któż nas zaatakowali.

Wbigłam do warsztatu i kazałam Optimusowi się schować a sam zmieniłam wygląd i wróciłam na dwór.

Ktoś pochwycił mnie od tyłu. Zamachnęłam się i walnęłam go łokciem. Odskoczyłam do przodu. Napastnikiem okazał się nie jakiś żołnierz a najemnik.

Usłyszałam jak nadchodzą kolejni więc ukryłam się pod samochodem i spojrzałam na zbiorowisko.

Kilku najemników powaliło Cade'a na ziemię. Lucas trzymał ręce za głową i stał w miejscu. Poszukałam wzrokiem Tessy. Zamarłam. Ten sam napakowany gościu co wtedy mierzył w nią pistoletem:
-Gdzie jest ciężarówka Yeagar?!- Pytał się.- Liczę do 10.

Kolejne sekundy mijały a Cade krzyczał że nie wie.

-5, 4, 3, 2...- Odliczał mężczyzna.

Zamknęłam oczy i zmisiłam się do wyjścia z ukrycia.

-Tu jestem!- Krzyknęłam.

-O...Betty Brington a nie sorry teraz cię nazywają Blame Prime co nie?- Uśmiechnął się mięśniak.

-Skąd to wiesz?- Zdziwiłam się.

-Przycisneliśmy kilku twoich znajomych z NEST.- Odpowiedział.- Idziesz z nami albo zastrzelimy tą szczęśliwą rodzinkę.

Podniosłam ręce i spojrzałam na Cade'a który nie spószczał ze mnie wzroku. Kilku najemników podeszło do mnie i założyli mi kajdanki.

-Serio myślicie że coś takiego powstrzyma Prime?- Zaśmiałam się.

Nagle przez całe moje ciało przeszedł ogromny ból. Jęknęłam z ból i upadłam na ziemię.

-Betty!!- Krzyknął zaniepokojony Cade.

Dwóch najemników podniosło mnie z ziemi i zaczęło ciągnąć do samochodu.

-Nic mi nie będzie Cade!- Powiedziałam.- Już raz umarłam drógiego razu nie będzie.

Najemnicy wepchnęli mnie do samochodu i zamknęli za mną drzwi.

I tak jestem beznadziejnym liderem. Optimus lepiej ich poprowadzi.

Nagle cały warsztat wyleciał w powietrze. Optimus nie wytrzymał i rzucił się na najemników.

Idiota! Wszystko zniszczył!

Samochód w którym byłam zaczął pędzić przed siebie. Najwidoczniej wystarczał im tylko jeden Prime. Spróbowałam się ruszyć, ale znowu przez moje ciało przeszedł ogromny ból.

Nagle rozległ się kolejny wybuch i cała posesja Cade'a wyleciała w powietrze.

Zacisnęłam zęby I zmieniłam się w małą dziewczynkę. Znowu poczułam ogromny ból, ale kajdanki same zleciały mi z małych rączek.

Otworzyłam drzwi i wyskoczyłam. Uderzyłam dość mocno i z dużą prętkością w aswalt. Przez chwile toczyłam się po drodze. Gdy się w końcu zatrzymałam i trudnością wstałam.

-Czas wkroczyć do akcji!- Powiedziałam zmieniając się w swoją formę robota.

₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

Ale długo się męczyłam z tym rozdziałem...
Mam nadzieję że się spodobał!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro