Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12

To był jeden z najgorszych dni w moim życiu.

Samochód w którym ja, Eric i ten idiota Andrew byliśmy aktualnie unosił się z 10 metrów nad ziemią. Nagle drzwi od mojej strony otworzyły się, a ja wypadłam. W ostatnim momencie złapał mnie Eric.

-Spróbuj mnie puścić a cię zabiję!!-Krzyknęłam na niego. 

Andrew pomógł Ericowi mnie wciągnąć z powrotem do samochodu. Lecieliśmy tak jeszcze z 5 minut. Nagle helikopter nas puścił i zleciliśmy na ziemię. Coś zaczęło przecinać samochód na pół. Był to Starscream. Szybo od niego odeszliśmy.

-Witajcie!- Rozległ się głos za nami. 

Zamarłam znałam ten głos. Mógł być to tylko on- Megatron. Powoli się odwróciłam. Stał tam patrząc na mnie.

-Podejdź tu- Rozkazał mi.- Pamiętasz mnie, prawda? 

-Cz..cześć! Eeem więc żyjesz? Wiesz chyba źle zaczęliśmy naszą znajomość.- Powiedziałam podchodząc do niego. Co ja odwalam??!- Sorry za to że nazwałam cię śmieciem itp.-

Nagle uderzył mnie a ja zleciałam na niższe piętro. Spadłam z dość wysoka, więc nie dziwić się że nie mogłam wstać. Megatron przygwoździł mnie do ziemi. 

-Zabiję cię!- Oznajmił najwyraźniej z siebie zadowolony- Powoli i boleśnie! Ale najpierw czeka ciebie mała operacja! 

COO?! Ja się na nic nie zgadzałam! Próbowałam się wyrwać.

-Doktorze proszę zbadać tego kosmitę!- Zawołał kogoś Megatron.

Kosmitę!??! Sam nim jesteś!!

Nagle na mojej klatce piersiowe pojawił się mały bot. Jego sześć nóg zakończonych ostrzami wbijały mi się delikatnie w skórę.

-Jestem doktorem!- Oznajmił- Potrzebuje informacji!-Zaczął mnie "badać".

Nagle kilka małych botów podały mu innego. Doktorek otworzył mi usta i włożył mi go do ust. Zbierało mi się na wymioty. Po paru sekundach bot wyskoczył mi z ust, a doktorek wyświetlił z niego moje wspomnienia razem z tymi dziwnymi znakami. 

-Wspaniale to powinno nas doprowadzić do złoża energonu!- Ucieszył się Megatron.

-Potrzebuję mózgu!- Wykrzyknął doktorek.

-CO!?!? Co on chce zrobić!?!-Byłam przerażona- Megatron mam żelki!! Może się skusisz? 

Doktorek zaczął mi przykładać małe wiertło do głowy. 

Nagle przez dach do budynku wskoczył...OPTIMUS!! A przez okno Bee. Uratowana!! 

Megatron puścił mnie i rzucił się do walki, a zrzuciłam doktorka i pobiegłam ile sił w nogach do wyjścia. Nigdzie nie widziałam Erica ani idioty, prawdopodobnie już uciekli. Wybiegłam z budynku, a za mną Optimus który zmienił się w swój alt-mode. Wsiadłam do środka i odjechaliśmy, a za nami Megatron. 

Wjechaliśmy do najbliższego lasu. Optimus zmienił się z powrotem w swoją holoformę, a ja upadłam na ziemię.

-Uciekaj Betty!!-Krzyknął do mnie.

Nie musiał tego dwa razy powtarzać. Optimus zaczął walkę z Megatronem. Nagle pojawił się Starscream i pobiegł za mną.

-Choć tu dziewczynko!- Zawołał mnie.

Razem z nim zaczął mnie gonić inny Deceptikon i Megatron. Optimus starał się ich powstrzymać. Walczył teraz sam przeciwko trzech, nie miał szans.

-Dziewczyna może nas doprowadzić do źródła energonu!- Oznajmił Megatron.

Nagle Optimus zaczął przegrywać, a Megatron walnął go tak że Prime poleciał z 10 metrów do tyłu i wylądował obok mnie.

-Czy jedno życie jest ważniejsze od przyszłości naszej rasy?- Zapytał się Megatron.

-Nie poprzestaniesz na jednym!- Powiedział Optimus. Spojrzał na mnie. Byłam bliska płaczu. On cierpiał przeze mnie. Optimus dobył kolejnego miecza.- Dam radę wam wszystkim!

Optimus ruszył na nich. Walczył bardzo zażarcie. Choć walczył przeciwko trzem zaczął zdobywać przewagę. Zabił jednego Decepta, odciął rękę Starsceamowi i zranił Megatrona. Gdy myślał że już po wszystkim odwrócił się.

-Betty gdzie jesteś?- Zapytał.

Miałam już wyjść z ukrycia gdy nagle za Optimusem pojawił się Megatronem i wbił swoją rękę w iskrę Autobota. Zamarłam. Megatron wystrzelił a Prime upadł na ziemię. Optimus spojrzał na mnie.

-Betty...przepraszam-Powiedział cicho.-Uciekaj!

Jego oczy zgasły.

-OPTIMUS!!!- Wrzasnęłam

W oddali usłyszałam głos Ironhide'a. Pobiegłam w stronę z którego dochodził, jeszcze raz spojrzałam w stronę martwego Optimusa. Z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Przecież obiecał że mnie nie opuści...

Przede mną zatrzymał się Bee szybko do niego wsiadłam,

-Bee, bliźniaki zabierzcie ich z tąd!!- Rozkazał Ironhide.

Wyjrzałam za okno na miejsce gdzie leżał martwy Optimus. 

-Nie zostawiaj mnie- Jęknęłam cicho i zalałam się łzami.

_______________________________________________________________

I oto koniec tego jakże smutnego rozdziału ziomeczki!!

Bardzo przepraszam że tak mało wstawiam, ale nie mam mojego telefonu...i tyle sprawdzianów itp... 

amu bardzo przeprasza!!

BAJ BAJ!!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro