Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

64

Siedziałam na skraju zniszczonej windy nasłuchując jak Optimus opowiada Megatronusowi całą wojnę o Cybertron a także losy Autobotów na Ziemi. Jeszcze ani razu nie wspomniał o tym że temu wszystkiemu winny jest jego słuchacz.

Strasznie mnie to denerwowało. Dlaczego mu tego nie powie? Jeszcze do niedawna byli największymi wrogami a teraz? Poirytowana prychnęłam pod nosem. Może uważa że jego stary najlepszy przyjaciel wrócił?

Winda zjeżdżała dość wolno. Co jakiś czas mijaliśmy tabliczki z informacją na którym jesteśmy metrze i za ile będziemy na dole. Słońce już dawno przestało oświetlać nam drogę teraz tylko kolorowe neony przebijały się przez ciemność.

-Za ile będziemy na dole?- Zapytał się mnie Optimus.

-Ostatnia tabliczka pokazywała że za jekieś pół godziny a minęło już 12 minut. Powinniśmy już niedługo być.- Odpowiedziałam zaglądając w przestrzeń pod nami.

Na dnie zaczęło już coś majaczyć metalowe dno. Nadal męczył mnie myśl czy Megatron był razem z tamtymi pozostałymi Deceptami:
-Jakie jest twoje pierwsze wspomnienie odkąd się "obudziłeś".- Zapytałam się Megatronusa.

-Quintessa.- Odpowiedział bez zastanowienia.- A właśnie! Czeka na was na dnie.

Razem z Optimusem popatrzyliśmy na siebie. Znowu ona?! Zacisnęłam pięści.

- Wiesz czego chce od nas?- Zapytałam się próbując się uspokoić.

-Nie wiem, ale wyglądała na bardzo słabą i przejętą.- Odpowiedział Megtron.

Spojrzałam na Optimusa a on kiwnął głową. Jeśli ta informacja była prawdą teraz mieliśmy szanse na pozbycie się jej raz na zawsze.

Chciałam się o coś ją zapytać. O coś czego nie powiedziałam Opimusowi.
Choć obawiałam się naszego następnego spotkania, teraz byłam gotowa by stanąć z nią twarzą w twarz.

-Zaprowadzisz nas do niej?- Zapytałam się Megatrona a on przytaknął.

Optimus poparzył na mnie ze zdziwieniem a ja uśmiechnęłam się do niego. Mam plan.

Po kilku minutach byliśmy na dnie. Temperatura była trochę wyższa niż na powierzchni. Po wielu wiekach samotności w tunelu stworzyły się formacje skalne z których co jakiś czas kapały kropelki.

Za czasów świetności na Cybertronie znajdowała się woda i powietrze, ale dla metalicznych mieszkańców nie miały one znaczenia.

-Dlaczego Quintessa jest tutaj?- Zapytał się Optimus gdy schodziliśmy z resztek platformy.

-Zmierza do Centrum by sprawić aby Cybertron odleciał.- Oznajmił Megatron.

Jej działania powoli zaczęły tracić sens. Przyleciała tu a teraz odlatuje?
Chyba że chodziło jej o...Autoboty!
Wiedziała że po wygranej bitwie powrócą na Cybertron, ale po co one jej są?

-Betty?- Zdziwił się Optimus.

-Optimusie musimy uciekać i powiadomić resztę! Cybertron niedługo--

-Odleci.- Rozległ się głos który mimo że mnie przerażał chciałam usłyszeć.

Razem z Optimusem chwyciliśmy za broń i odwróciliśmy się do przeciwnika.

-Quintessa!- Krzyknęliśmy jednocześnie.

Stała tam otoczona strażą, ale my naszemu zdziwieniu nie były to Decepty. Tak samo jak i Megatrona ich oczy świeciły błękitem. Twórczyni nie była już mechaniczną kobietą teraz stała przed nami w swojej ludzkiej formie. Tak dobrze mi zananej formie...

-Dawno się nie widzieliśmy.- Powiedziała uśmiechając się przyjacielsko. - Nie chce z wami walczyć.

Wystąpiłam na przód i takrze zmieniłam się także w ludzką formę. Wyglądałam teraz jak dziewczynka z tych wszystkich zdjęć od Cogmana. Zierenice kobiety rozszeżyły się.

-Widzę cię w prawie każdym swoim wspomnieniu.- Zaczęłam.- Quintesso, jesteś moją starszą siostrą prawda?

₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

Tadam! Kolejny rozdziałem c;
Jutro powinien być następny bo większość dnia będę jechać samochodem.

Mam nadzieję że rozdział się spodobał!
Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro