Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40

Wjechałam na przeciwległy pas. Za mną pojechały dwa prototypy KSI. Ten przypominający Megatrona nadal gonił Optimusa i Bee. Drift, Hound i Cross pojechali z porotem do Chicago.

Jeden z goniących mnie prototypów wystrzelił we mnie rakiety. Jedna trafiła tuż przede mną. Na chwilę miałam ograniczoną widoczność.
Gdy opadła dym prawie zeszłam na zawał bo tuż przede mną pojawił się samochód. W ostatnim momencie zmieniłam się w robota i przeskoczyłam pojazd.

-Dobra koniec zabawy!- Powiedziałam poirytowana i wyjęłam włócznię.

Prototypy także zmieniły się w roboty i rzuciły się na mnie. Pierwszy z nich to był Stinger ten który jest podobny do Bradera. Ten zaatakował jako pierwszy.

Z łatwością blokowałam jego ciosy i kontratakowałam. Nagle za mną pojawił się drógi prototyp. Ten nie przypominał mi żadnego Autobota. Był masywny o srebrnej barwie.
Wystrzelił w moim kierunku kilka rakiet.

Nagle ból głowy powrócił upadłam na kolana. W ostatnim momencie odbiłam pocisk który następnie trafił w Stingera i rozwaliło mu rękę.

Tak jak myślałam te roboty nie posiadały wolnej woli. Ktoś nimi sterował. Przez co nie przeszkadzał im ból. Z trudem się podniosłam i odbezpieczyłam granat błyskowy.
To powinno ich na chwilę ogłuszyć...

Rzuciłam granat w prototypy i zamknęłam oczy. Po chwili je otworzyłam. Najbliżej mnie stał sparaliżowany Stinger którego przepołowiłam włócznią.

Nagle coś trafiło mnie od tyłu. Odleciałam parę metrów w tył. Podniosłam się i zobaczyłam srebrnego robota KSI.

Ból głowy nasilał się, ale zignorowałam to i rzuciłam się na prototyp.

Zaatakowałam go włócznią, ale on odbił atak i walnął mnie w nogę, przez co straciłam równowagę i runęłam na ziemię. Prototyp od razu wymierzył atak, ale ja w ostatnim momencie zmieniłam włócznię w snajperkę i wystrzeliłam. Pocisk rozszarpał głowę robota.

Jego bezwładne ciało runęło obok mnie. Westchnęłam:

-Ale paskudny dzień.- Powiedziałam wstając.

Jęknęłam z bólu gdy kolejna fala ból przeszyła moją głowę.

-Czemu teraz...?- Syknęłam wkurzona.

Nagle usłyszałam krzyki. Spojrzałam w tamtą stronę. Jakieś 200 metrów ode mnie Optimus leżał nieruchomo na jakimś złomie. Cade i Shane ukrywali się za zniszczonym samochodem i patrzyli przed siebię. Też tam spojrzałam.

Zamarłam. Ogromny kosmiczny statek a pod nim szedł Lockdown. Kierował się prosto na nich.

-Optimus!- Krzyknęłam i zaczęłam biec w jego kierunku.

-Nie podchodź Blame!- Odezwał się Prime.- To ponad twoje siły!

Nagle poczułam ogromny ból prawej części mojego ciała. Odleciałam kilkanaście metrów do tyłu i uderzyłam w ziemię. Trafił mnie pocisk Lockdowna.

Z jękiem Podniosłam głowę. Łowca stał tuż obok Optimusa i mówił coś do niego. Później podleciał mniejszy statek i zrzucił na Prime'a sieć.

Z trudem wstałam i zaczęłam iść w tamtą stronę.

-Optimus rusz się!- Krzyknęłam.

-Nie mogę...- Powiedział.- Blame ostrzeż Autoboty!

-Nie! Optimus nie możesz odejść!!- Krzyczałam, ale on mi tego nie słyszał. Statek Lockdowna zabrał go.

Zacisnęłam pięści. Obok mnie pojawił się Cade i Shane:
-Zabrali Tessę!- Oznajmił Yeager.

Zmieniłam się w ciężarówkę:
-Wskakujcie! Kierują się do miasta a tam czekają na nas pozostali. Odbijemy Optimusa i Tessę!

Chłopaki weszli do środka a jak najszybciej pojechałam do Chicago.
-Do wszystkich Autobotów. Mają Optimusa i dziewczynę. Zebrać się! Musimy ich odbić!- Wysłałam komunikat.

Po paru minutach już byliśmy w mieście. Spotkaliśmy się z resztą na moście obok którego leciał statek Lockdowna.

-Dobra chłopaki plan jest taki znajdujemy naszych i znikamy!- Oznajmiłam a chłopaki bardzo się ucieszyli.

Wskoczyliśmy na statek i zaczęliśmy szukać jakiegoś wejścia do środka.

Po chwili znaleźliśmy dziurę. Zeszliśmy na dół po kablach pomagając w tym Cade'owi i Shane'owi.

-Włączyli napęd czarnej materii.- Oznajmił Cross.- Szykują się do odlotu.

-Za ilę?- Spyał się Cade.

-Góra 10 minut, albo nie 7 a nie 5!- Wachał się.

-Dobra zabieramy szefa i dziewczynę i spadamy!- Oznajmił Drift.

-Po co ta dziewczyna?!- Zdziwił się Cross.- Weźmy tylko szefa i będzie dobrze.

Drift przyłożył mu do szyi miecz:
-Bierzemy szefa i ją zrozumiano?!

-Tak, tak rzeczywiście przekonujące.- Zgodził się Cross.

Westchnęłam:
-Cross, Hound i Drift zróbcie coś z tym napędem, Bee i ja w pojedynkę spróbujemy znaleźć Optimusa jakby co jesteśmy w kontakcie a ty Cade, rób swoje.- Rozkazałam a wszyscy się zgodzili i rozeszli się.

Od razu puściłam kilka minidronów by nie spotkać niemiłej niespodzianki.
Ruszyłam przed siebie z włócznią w ręce. Byłam na terenie wroga. Muszę mieć się na baczności.

₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

Wow to chyba mój rekord! 3 rozdziały w jeden dzień! Nieźle!

Mam nadzieję że się podoba itp...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro