Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Płyń, prosto po zwycięstwo!

Chris: Poprzednio w Totalnej Porażce, podzieliłem uczestników na dwie drużyny, Potężne Karpie oraz Mocarne Świstaki. Drużyny rywalizowały ze sobą w pierwszym zadaniu które polegało na wyławianiu obręczy z wody. Jedna drużyna poradziła sobie lepiej, inna gorzej i w ostateczności Katie jako pierwsza opuściła wyspę. Jak będzie dzisiaj? Oglądajcie Totalną Porażkę!

<czołówka>

Słońce wschodzi nad jeziorem, jest wcześnie, i wszyscy jeszce śpią.
Nagle z megafonów słychać głos Chrisa: Wstawajcie! Pora na wyzwanie, macie 20 minut aby prizyjść na plażę, osoby które się spóźnią będą musiały zrobić 50 pompek!

Poranny komunikat zbudził większość obozowiczów, jednak nie wszystkich. W domku Świstaków Owen wciąż jeszcze śpi, najprawdopodobniej śni mu się jedzenie.

Heather: Może ktoś obudzić tego grubasa?

Geoff: Chyba wiem jak można to zrobić.

Geoff wybiega z domku i po chwili wraca z wiadrem pełnym wody, po czym wylewa je na twarz Owena, ten się budzi.

Owen: Czemu mnie obudziliście, miałem sen o przepysznym torcie z pralinową posypką i aksamitną czekoladową polewą.

Wszyscy się zaśmiali.

Trent: Brzmi przepysznie, ale nie mamy teraz na to czasu.

Gwen: Właśnie, za około 10 minut mamy być na plaży.

U Karpii sytuacja wygląda podobnie.

Lindsay: Chris zwariował, kto to widział robić wyzwania tak wcześnie. Przecież sen jest bardzo ważny dla urody!

Harold: Odpowiednia ilość snu jest niezwykle ważna do prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Duncan: Doris, jak zwykle zaskakujesz swoją inteligencją.

(PZ Harold): Czy to przypadek że trafiłem do drużyny razem z Duncanem? Czemu on się tak na mnie uwziął?

Courtney: Zamiast tracić czas na bezsensowne dyskusje lepiej się pośpieszcie, nie mam ochoty robić 50 pompek już drugiego dnia.

Po chwili obie drużyny biegły już
na plaże, minęło parę minut aż tam dotarli.

Chris: No no, nikt się nie spóźnił, co nie oznacza że będziecie mieli łatwiej. No dobrze, przejdźmy do dzisiejszego zadania.
Otóż będziecie musieli własnoręcznie zbudować tratwę.

DJ: A z czego mamy ją zbudować?

Chris: Z tego co znajdziecie na wyspie. Gdy już zbudujecie tratwę będziecie musieli opłynąć wyspę, pierwsza drużyna która wyjdzie na pomost po opłynięciu wyspy zwycięży. A z przegraną drużyną zobaczę się dziś przy ognisku na ceremonii eliminacji.

Gwen: Planujesz nas eliminować w każdym odcinku?

Chris: Niech pomyślę... Tak!

Zawodnicy westchneli.

Chris: Dosyć gadania, czas przejść do wyzwania!

(PZ Chris): No no, całkiem nieźle, aż sam siebie zaskakuje.

Drużyny rozpoczęły przygotowania do budowy.

Drużyna Karpii wyruszyła do lasu w poszukiwaniu materiałów do budowy.

Lindsay: Co będzie nam potrzebne? Nie znam się na budowaniu tratw.

Harold: Przede wszystkim potrzebujemy dużo desek i patyków do skonstruowania pokładu tratwy, przyda nam się również nawłoć do związania patyków, no chyba że pozyskamy sznurek.

Courtney: Więc musimy podzielić się na oddziały, Harold i Noah zajmą się budową tratwy, Izzy, Bridgette i Lindsay poszukają sznurka, Duncan, Cody i Ezekiel, wy przyniesiecie materiały do budowy pokładu tratwy.

Duncan: A ty co będziesz robić?

Courtney: Ja, jako przywódca drużyny będę nadzorować wasze prace.

Drużyna wyruszyła na poszukiwania potrzebnych materiałów.

Tymczasem drużyna Świstaków również nie próżnowała.

Tyler: Ma ktoś pomysł jak zbudować tą całą tratwę?

Nikt nie odpowiedział.

Owen: Na głodnego źle się myśli, może coś przekąsimy?

Trent: Skoro nikt z nas nie wie jak zbudować tratwę, może po prostu popatrzmy jak robią to Karpie?

DJ: A to nie będzie oszustwo?

Heather: Kogo to obchodzi, najważniejsze żebyśmy nie przegrali po raz drugi.

(PZ Leshawna): Nie za bardzo podobał mi się ten pomysł ale nasza drużyna nie mogła pozwolić sobie na kolejną porażkę.

Leshawna: W takim razie ktoś musi popatrzeć jak robią to Karpie. Kto jest na tyle dyskretny?

Gwen: Ja mogę to zrobić.

Heather: Tylko uważaj, bo jak Cię zobaczą to uciekną z przerażenia.

Gwen zignorowała docinke Heather i poszła zobaczeć jaką taktykę obrały Karpie. Spostrzegła jednak tylko Courtney, Harolda i Noah którzy czekali aż reszta drużyny wykona swoje zadania.

Gwen: Są tam tylko Harold, Noah i Coutney.

Tyler: A gdzie podziała się reszta?

Gwen: Nie mam bladego pojęcia.

Trent westchnął.

Trent: W takim razie nici z naszego planu.

Geoff: Nic straconego ziomy! Sami zbudujemy tą tratwę i wygramy z tymi Karpiami!

Wszyscy jednogłośnie przyznali mu rację i wzięli się do roboty.

Tymczasem drużyna Karpi wciąż szukała materiałów.

Lindsay: Gdzie w lesie możemy znaleźć sznurek?

Bridgette: W lesie raczej nie znajdziemy.

Izzy: Kto powiedział że mamy szukać w lesie? Izzy ma plan.

Bridgette i Lindsay spojrzały na siebie z niepokojem.

Izzy: Wy możecie tu zostać. Izzy za 15 minut wróci tu ze sznurkiem.

Cody, Duncan i Ezekiel w tym czasie zbierali drewno.

Cody: Patrzcie co znalazłem!

Duncan i Ezekiel podeszli do niego I zobaczyli idealnie równą deskę.

Ezekiel: Ta deska napewno się przyda, brawo Cody!

Duncan: Taak, nawet nieźle się spisałeś.

(PZ Cody): W tym sezonie chciałbym być bardziej użyteczny dla drużyny.

Cody wziął deskę po czym zniósł ją do obozu.

Harold: Świetna deska. Zaskakujące że jest tak równa. Najprawdopodobniej to dzieło Szefa, poszukajcie A może będzie takich więcej.

Chłopaki ponownie wyruszyli na poszukiwania.

Drużyna Świstaków również bardzo dobrze sobie radziła. Mimo początkowego braku planu wszyscy zakasali rękawy i ostro wzięli się do pracy, widać było że nie mają zamiaru przegrać po raz drugi. Ich tratwa była już w połowie ukończona.

Geoff: O to właśnie chodzi, jeszce trochę i będziemy mogli zacząć pływać.

Gwen: Najpierw trzeba będzie sprawdzić czy tratwa nie zatonie.

Heather: Wyjątkowo się z Tobą zgadzam. Nie mam ochoty na ponowne pływanie w tej lodowatej wodzie pełnej rekinów, piranii i węgorzy.

Tyler: Jest pewien problem.

Leshawna: Jaki?

Tyler: Czy nasza tratwa nie zatonie pod ciężarem Owena?

Cała drużyna skierowała swój wzrok na poczciwego grubasa który były zajęty jedzeniem nugettsów.

Trent: Skąd to masz?

Owen: Wziąłem trochę z dzisiejszego śniadania. Chcesz trochę?

Trent: Chyba podziękuje.

DJ: Mam pomysł. Ja i Owen możemy pchać tratwę, w ten sposób będzie lżejsza i szybsza.

Gwen: Jesteś pewny że chcesz to zrobić?

DJ: Tak! Chce się przydać drużynie.

Wszyscy zaczęli wiwatować.

Leshawna: Karpie są bez szans!

Tymczasem Izzy powoli skardała się do pomieszczenia gospodarczego Szefa. Drzwi były lekko uchylone. Izzy wychyliła się i zobaczyła że w środku nikogo nie ma. Weszła więc spokojnie i zaczęła szukać mocnego sznurka. Po chwili już miała zdobycz w rękach.

(PZ Izzy): Wiedziałam że mi się uda! Jestem świetna w skardaniu!

Izzy pobiegła do obozu i wręczyła sznurek Haroldowi.

Harold: Świetnie się spisałaś, teraz wystarczy jescze trochę desek i możemy zacząć budować.

Do obozu przyszła reszta drużyny. Cody Duncan Ezekiel Bridgette i Lindsay nieśli deski takie same jak ta którą wcześniej znalazł Cody.

Courtney: Wszytko jest na miejscu. Harold i Noah, zacznijcie budować.

Harold i Noah wzięli sobie te słowa do serca i rozpoczęli budowanie tratwy. Świetnie współpracowali i skończyli w niecałe 30 minut. Tratwa była dość spora, w sam raz na 9 osób.

Courtney: Świetnie! Pora zacząć wyscig.

Cała drużyna poszła razem z tratwą na plaże.

Gdy tam dotarli spostrzegli że Chris już na nich czekał.

Chris: Moje gratulacje, prowadzicie!

Na plażę przybywa drużyna Świstaków ze swoją ukończoną tratwą.

Chris: Już nie. Widzę że obie drużyny świetnie się spisały. Zatem pora zacząć wyścig!

Obie drużyny wpychają swoje tratwy do wody.

Zawodnicy wsiadają na tratwy. DJ i Owen zaczynają pchać tratwę a Geoff i Trent wiosłować.

Courtney: Nie mamy wioseł!

Duncan: Zaraz to załatwię.

Duncan pobiegł do lasu, po chwili wrócił niosąc dwa wielkie kije.

Duncan: Musimy poradzić sobie tym.

Noah: Kto będzie wiosłował?

Duncan: Ja, ale musi być ktoś jescze.

Ezekiel: Ja to zrobię!

Zaczęli płynąć. Drużyna Świstaków miała jednak nad nimi znaczną przewagę. Byli już w połowie trasy.

Lindsay: Nie dogonimy ich.

Duncan: Zmaina planów. Ja i Ezekiel pchamy łódź, a Harold i Cody wiosłują.

Dzięki temu płyneli z większą prędkością ale wciąż Świstaki mieli nad nimi przewagę. Po około 10 minutach obie drużyny widziały juz pomost. Karpie zrownaly się ze Świstakami i wtedy...

Ezekiel: Ał!

Bridgette: Coś się stało?

Ezekiel: Pirania mnie ugryzła!

W tym momencie Świstaki dobiły do brzegu.

Chris: Mamy zwycięzców!

Ceremonia eliminacji.

Drużyna Karpii siedzi przy ognisku.

Chris: Słabo się dziś spisaliście. Musicie podjąć ciężką decyzję i wyrzucić kogoś z was. Idźcie oddać głosy.

Po głosowaniu

Chris: Przeliczyłem wasze głosy. Na talerzu mam 8 pianek, co oznacza że ktoś z was dziś opuści wyspę. Bezpieczni dziś są
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Duncan i Courtney

Również nie wylecą dziś:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Harold i Cody

W następnym odcinku zobaczymy jescze napewno
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Bridgette, Noah i Izzy.

A ostatnia pianka wędruje do...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Lindsay!

Ezekiel, musisz opuścić wyspę.

Ezekiel posmutniał i odszedł do łodzi przegranych.

Kolejny dzień dobiegł końca.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro