Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~12~

Nastał dzień zwany wtorek... Wstałam około 7, wzięłam zimny prysznic, po czym ubrałam (zdjęcie). Zrobiłam sobie śniadanie do szkoły, spakowałam je do torby i wyszłam z domu, zamykając drzwi.

Postanowiłam iść dziś do szkoły, bo codzienne wagarowanie nie wróży nic dobrego... Szczególnie, kiedy masz na ogonie Gila...

Gdy byłam już na miejscu wysłałam SMS do Cami.

Do: Cami ♥
Ej, jestem w szkole i czekam na
ciebie, ale nigdzie cię nie widzę.
Czekam przy wejściu, Camilo!

Tak jak napisałam, tak i czekałam przy wejściu. Myślałam, że Cami zaskoczy mnie wychodząc gdzieś ze strony szafek, a ona dopiero co przyszła do szkoły... Co?!

- Ej - zawołałam. - Co tak późno jesteś? Zawsze to ja byłam ostatnia.

- Wybacz - mówiła cała zdyszana. - Tata mówił, że mnie podwiezie, ale mu się odechciało i musiałam biec.

- Spoczko, nic się nie stało. Przyszłam wcześnie, bo chciałam z tobą porozmawiać...

- O czym? - od razu spojrzała się na mnie ze znakiem zapytania...

- Jak dokopać Davidowi i jego paczce - odpowiedziałam.

- Szykuje się jakaś bójka?!

- Pewnie, czemu nie. Muszę jeszcze poprosić Doriana, żeby pomógł.

- Ej, Nico - mówiła. - Co jeśli nauczyciele cię złapią? Będziesz miała ostro przekichane...

- Cami - spojrzałam na nią, ze swoim uśmieszkiem. - Bez ryzyka, nie ma zabawy!

- I ten twój tekst... - przekręciła oczami, a ja zachichotałam.

Poszłyśmy do klasy, zajęłyśmy swoje miejsca... 1 lekcja - matma... Ile można tej matmy się uczyć! Na szczęście lekcja minęła szybko. Wyszłam ze szkoły, po czym zadzwoniłam do Doriana.

- Halo? - odpowiedział, po drugim sygnale.

- Hej, Dori - powiedziałam. - Potrzebuję, żebyś zwołał dla mnie swoją paczkę.

- Więc jednak chcesz mu dokopać? - spytał.

- Pewnie. To jak, zrobisz to dla mnie?

- Spoko - odpowiedział. - Ale ja też w tym uczestniczę, oczywiście.

- Rób co chcesz - powiedziałam. - Jak się pokaleczysz, czy coś, to nie będzie to moja wina, zrozumiano?

- Tak jest, szefie! Dobra, muszę kończyć, bo jestem u kumpla, na razie.

- Narka.

Rozłączyłam się, po czym wróciłam do szkoły. Cami od razu pytała mnie, co odpowiedział Dorian. Opowiedziałam jej o naszej rozmowie, a ta się podjarała. Że była jeszcze przerwa, wysłałam SMS pod ten sam numer, którym porozumiewałam się z Davidem.

Do: ♥ Mama ♥
Hej Davidku. Mam ochotę spotkać
się z tobą i resztą twojej bandy.
Masz może czas, aby się spotkać?

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

Od: ♥ Mama ♥
Pewnie, słonko♥. Pasuje ci
jutro około godziny 22:00 obok
tego opuszczonego domu? Wiesz,
o jaki mi chodzi prawda? Na twoją
odpowiedź czekam pod tym numerem:
XXX-XXX-XXX. Czekam, aż zadzwonisz,
skarbie ♥.

Zapisałam sobie jego numer, po czym odpisałam mu, że się zgadzam. Ciekawe, czy musiał pisać te 'słonko' i 'skarbie'...

No cóż... Szykuj się, Davidku.

________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro