Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. Rozdział

Gdy już porozmawiałam z Ambar poszłam do mojego pokoju, wzięłam prysznic i pogrążyłam się w sen...

***

Obudził mnie dzwoniący telefon, w dzisiejszym dniu miałam zobaczyć się z Matteo. Spojrzałam na komórkę, dzwonił Simon. Co on chce? Po chwili namysłów odebrałam:

L: Halo?

S: Cześć Luna, wiesz zerwałem z Ambar...

L: Co?! Jak mogłeś?!

S: Luna wybacz, po prostu zrobiłem to dla nas!

L: Dla nas?! Simon o co Ci chodzi?! Nie ma żadnego nas!

S: Luna ja wiem, że coś do mnie czujesz, a z Ambar byłem tylko dlatego, żeby się zmienić na gorsze..

L: Ambar będąc z Tobą bardzo się zmieniła! A Ty co?! Nie Simon w taki sposób nie będziemy rozmawiać! Nie dzwoń do mnie więcej!

S: Jeszcze tego pożałujesz!

Czemu mi to zrobił? Gdy spojrzałam na zegarek była godzina 11:00. Nie mam pojęcia kiedy Matteo się zjawi. Postanowiłam do niego napisać : ,,Hej Matteo, o której będziesz na miejscu?" Po wysłaniu od razu dostałam odpowiedź: ,, Hej Lunuś, ja już jestem w Buenos Aires. Lecz przyleciałem sam...:( Postawiłem się ojcu, teraz mieszkam u Gastona... Spotkajmy się w klubie obok Rollera. Będę tam o 18:00.". Po odczytaniu wiadomości mnie zamurowało, ale już nie odpisuwałam mu na wiadomość bo lepiej jest porozmawiać ze sobą na żywo. Weszłam pod prysznic i ubrałam się w różową sukienkę i żółty wianek. Makijaż zajął mi kilka godzin o godzinie 17:00 wyszłam z domu. Po drodze spotkałam Simona. Skręciłam w drugą stronę, aby z nim nie rozmawiać. Jednak mnie zobaczył. Brunet podbiegł do mnie. Gdy już był znacznie blisko, popchnął mnie na drzewo i unieruchomił. Następnie zmusił mnie do pocałunku, starałam się szarpać jednak dostałam w piszczel. Nagle przybiegł szatyn i mnie uratował. Uderzył Simona w twarz i podbiegł do mnie mówiąc:                                           -Luna, nic Ci nie jest? - Zapytał ze strasznym przerażeniem w oczach.-Tak za Tobą tęskniłem... - Powiedział kładąc swoją dłoń na mój policzek. Splótł nasze ręce i ruszyliśmy do klubu. Gdy już byliśmy na miejscu Matteo złapał mnie w tali i powoli tańczył. -Matteo, ja nie za bardzo umiem tańczyć. - Po wypowiedzeniu tego zatrzymał się, złapał mnie za rękę i poszliśmy do dwuosobowego stolika.                                                                                               - O co chodziło z Simonem? - Powiedział zawzięcie - Podoba Ci się?                  -Co?! Matteo przecież sam widziałeś! On.. mnie zmusił do pocałunku!-Nie wierzę, że może mnie o coś takiego podejrzewać...- Matteo, ja kocham tylko Ciebie!- Luna. ciiiiiii-Uspokajał mnie.
****
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy już 2 godziny.
-Matteo, czy nie za dużo wypiłeś? -Nie mogę dopuścić, żeby napił się jeszcze jednego.
-Kochanie, nic mi nie będzie...- Nie mówił przekonująco.. Chwiał się i nie mógł wstać.
-Matteo za dużo wypiłeś...-To już przesada! Martwię się o niego...
-Wystarczająco dużo się na piłem żeby się w zbić na odwagę i zrobić to..-Powiedział i wpił się w moje usta....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro