Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Synchronizacja VIII

13 kwietnia 1912 rok, Ocean Atlantycki.
-Ukryjcie to ciało u mnie w szafie, tam raczej nikt go nie znajdzie- zaproponowała Violet.
Asasyni złapali za nogi i ręce nieboszczyka, po czym podnieśli go.
-Którędy?- zapytał Charles.
-Proszę za mną- odparła Violet.
Jej kabina znajdywała się niedaleko, bo kilka metrów dalej. Kobieta otworzyła drzwi od niej i pierwsza weszła do środka, otwierając niewielką szafę i wyjmując z niej ubrania.
-Włóżcie go tutaj- wskazała na puste miejsce.
Asasyni ułożyli zwłoki w szafie i zamknęli ją.
-Jest tylko jedna kwestia... A co, jak ciało zacznie się rozkładać?- zapytała Pauline.
-Spróbuję to wytrzymać. Jeśli by się tak stało, to otworzę bulaj i wywietrzę pomieszczenie- odparła Violet.
-Nawet nie wiem, jak mogę się pani odwdzięczyć?- zachodził w głowę Charles.
-Będę milczała, jak grób, ale chciałabym wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi?- poprosiła pokojówka.
-Może lepiej usiądźmy- zaproponowała Pauline.
Cała trójka usiadła na niewielkim łóżku.
-Widzi pani, nie jesteśmy tutaj urlopowo. Mieliśmy podejrzenia, że na statku znajdują się spiskowcy... i teraz już wiemy, że tak jest- wyjaśnił Charles.
-Jesteście więc detektywami?- zapytała Violet.
-W pewnym sensie, tak- odparła Pauline.
-Wiecie, kim był ten mężczyzna?- zainteresowała się Jessop.
-Który? Ten zabity?- upewnił się Charles.
-Tak- potwierdziła pokojówka.
-Niewiele o nim wiemy... Możemy tylko przypuszczać, że należał do Templariuszy- wyjaśniła Pauline.
-Może i nie jestem dobra z historii, ale... Templariusze? Przecież ten zakon już dawno nie istnieje...- Violet zmarszczyła brwi.
Para Asasynów stanęła teraz przed wielkim pytaniem, czy wyznać poznanej kobiecie prawdę.
-Widzisz Violet... Musimy ci powiedzieć, jak jest na prawdę, ale ty musisz nam obiecać, że nikomu tego nie powiesz...- poprosiła Pauline.
-Niech będzie- potwierdziła kobieta.
-Jesteśmy Asasynami... Ludźmi, którzy od wieków niwelują wpływy Templariuszy na świecie. Oni za to, zabijają niewinnych, a my tylko spiskowców, w razie zagrożenia- Charles wysunął ukryte ostrze.
-Ale... ja nie jestem winna?- pokojówka zadrżała na widok ostrza.
-Nie, nie... w żadnym wypadku. Pomogłaś nam, więc jesteśmy ci dłużni- powiedziała Pauline.
-Swoją drogą, czy ten mężczyzna wyznał ci coś przed śmiercią?- Charles zwrócił się do Pauline.
-Tak, wspominał coś o jakimś spotkaniu, jutro w nocy przy zegarze... to będzie chyba w sali schodowej- wysnuła kobieta.
-Jeżeli planują jakąś pogadankę, to będzie można się dużo dowiedzieć... ciekawe, czy Templariusze posiadają Rajskie Jabłko...- stwierdził Charles.
-Wspominał także coś, o jakimś jabłku...- dodała Pauline.
Violet ze zdziwienia zmarszczyła brwi.
-Co to za ,,Jabłko"?- zapytała.
Asasyni popatrzyli się na siebie.
-To pradawne i bardzo potężne artefakty... Niestety, nie opiszę ci ich wyglądu, bo sam nie widziałem nigdy takiego- odparł Charles.
-Nawet jeśli Templariusze coś planują, to jedno jest pewne... morderca jest wśród nas... jest na pokładzie...- stwierdziła Jessop.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro