Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Synchronizacja V

12 kwietnia 1912 rok, Ocean Atlantycki.
Było już wieczór. Titanic opuścił port w Queenstown parę godzin wcześniej i skierował się ku otwartemu oceanowi.
-Kto to jest...- zamyślał się Charles, śledząc podejrzanego.
-Nie udało się...- usłyszał Asasyn.
Śledzony przez niego mężczyzna zaczął rozmawiać z jakimś pracownikiem White Star Line.
-Przecież miałeś wykonać prosty rozkaz! Czego nie zrozumiałeś?!- denerwował się mężczyzna.
-Ugasili ten pożar... Co mogę na to poradzić?- tłumaczył się podejrzany.
-Wypieprzą cię z Zakonu tak szybko, jak cię do niego przyjęli- stwierdził jego rozmówca.
-A więc, to Templariusze...- pomyślał Charles.
W tej samej chwili, zdenerwowany rozmówca Templariusza odszedł, a ten usiadł zasmucony.
-Cholerni Templariusze...- powtarzał cicho.
-Kim jesteś?- ujawnił się Charles, wychodząc zza jednej z paczek.
-Odejdź stąd!- krzyknął Templariusz, wyjmując nóż i kierując go w stronę Charlesa.
-Spokojnie... Nie jestem twoim wrogiem- uspokajał go Asasyn.
-A ty, kim ty, do cholery, jesteś?!- wykrzyczał Templariusz.
-Nikim, po prostu pasażerem...- tłumaczył się Charles.
-To, co ty tutaj robisz?- wypytywał się Templariusz.
-Chciałem trochę pozwiedzać statek. Nic niezwykłego, prawda?- uspokajał go Asasyn.
Templariusz wyciągnął coś ze znajdującej się za nią torbą.
-Wiesz, co to jest?- zapytał, trzymając w ręku kilka lasek dynamitu.
-Odłóż to...- mówił spokojnie Charles.
-Ta siła może wypieprzyć burtę w powietrze... a wtedy, statek pójdzie na dno...- Templariusz zaczął się złowieszczo śmiać, po czym wyjął z kieszeni spodni zapalniczkę.
-Odłóż to...- powtarzał Charles.
Templariusz podpalił lont dynamitu, po czym otworzył usta z bólu. Tuż za jego plecami pojawiła się Pauline, która wbiła mu w plecy ukryte ostrze.
Wtedy właśnie, Charles wyrwał mu z ręki dynamit i urwał lont.
Templariusz upadł.
-Asasyni...- powiedział z obrzydzeniem.
-O co chodziło z tym pożarem?- zapytał Charles.
-Jeszcze przed wypłynięciem, podpaliłem zapas węgla w kotłowni- odparł ostatkiem sił Templariusz.
-Ilu was jeszcze jest?- zapytała Pauline, zabierając dynamit i wyrzucając go przez lekko uchyloną furtę.
-Kilku...- odparł, po czym zamknął oczy.
Templariusz bardzo mocno krwawił, czego skutkiem była natychmiastowa śmierć.
-Pauline, musimy coś zrobić z ciałem- powiedział Charles.
-Chyba mam pomysł- odparła.
Pauline podeszła do burty i otworzyła furtę.
-Mamy... wyrzucić jego ciało do oceanu?- zdziwił się Charles.
-A masz jakiś inny pomysł?- zapytała.
Kobieta otworzyła zawiasy i uchyliła furtę. Asasyni złapali za nogi i ręce Templariusza, po czym wyrzucili jego ciało do wody.
-Szybko, zamykaj to, bo nas jeszcze ktoś złapie- ponaglał Charles.
Kobieta domknęła furtę, po czym schowała wysunięte ostrze do karwasza.
-Czyli jest jeszcze kilku na pokładzie...- stwierdził Charles.
-Na to wychodzi- potwierdziła Pauline.
-Na statku jest 2200 pasażerów i załoga... potencjalnie, to może być każdy....- powiedział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro