Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

39

Po powrocie brat odwiózł Makarego do jego mieszkania, aby Nemo nie został sam na dłużej niż to konieczne. Zresztą chciał zadzwonić do Błażeja i po prostu wolał być wtedy sam, wiedział, że w domu każdy udawałby, że nie podsłuchiwał, kiedy właśnie to robili. Rodzina była po prostu ciekawa, kto tak bardzo Makaremu zawrócił w głowie i po kryjomu rywalizowali ze sobą, kto pierwszy będzie tym zaufanym, który zdobędzie najwięcej informacji. Chwilowo na prowadzenie wysunęła się Kornelia.

Piwnooki wziął prysznic i usiadł na kanapie z prezentem w jednej ręce oraz telefonem w drugiej. Makarego kusiło co prawda, żeby od razu otworzyć podarek, ale zajrzał tylko do środka. Zobaczył nieco mniejszy pakunek podpisany swoim imieniem, a pod nim dopiero ozdoby, o których wspomniała szwagierka. Zdecydował, że szkoda, aby nigdzie nie zawisły, dlatego zabrał je do rodziców, skoro u siebie nie miał choinki, poza taką malutką, symboliczną, która i tak stanowiła kolejne siedzisko dla Nemo.

W końcu ostrożnie odwinął swój prezent i uśmiechnął się, kiedy zobaczył czarny zeszyt, który wyglądał niepozornie, ale jego wnętrze wskazywało na nic innego jak bycie przepiśnikiem. Zaśmiał się cicho, gotował od wielu lat, ale jeszcze nie posiadał żadnego takiego.

Babcie słynęły z tego, że miały u siebie zeszyty z zapisanymi ręcznie przepisami z pożółkłymi i brudnymi kartkami czy segregatory z tymi zdobytymi w kobiecych czasopismach lub całe dodatki, które do nich wychodziły. W dzisiejszej dobie, gdy wszystko można znaleźć w Internecie i zapisać jako zakładkę, nie zdawały się one nikomu potrzebne. Przecież urządzenia potrafiły już mówić krok po kroku, co powinno się robić.

Na pierwszej stronie znajdowało się specjalne miejsce, aby wpisać imię właściciela, co Makary uczynił z przyjemnością i na dowód tego zrobił tej stronie zdjęcie i wysłał Błażejowi, dziękując przy okazji. Postanowił, że zapisze tam przepisy na dania, które będą mu się kojarzyć tylko z nim, albo znajdą szczególne miejsce w ich wspólnej historii. Kiedy czekał na jego odpowiedź, Nemo stwierdził, że wypada sprawdzić nowy przedmiot, który się pojawił. Jednak po kilku dziobnięciach papuga stwierdziła, że ani to smaczne, ani nie da się tym pobawić i wróciła do klatki trochę się pohuśtać.

Makary zastanawiał się, czy Błażej otworzył już podarek od niego. Nie chciał pytać o to bezpośrednio, martwił się tylko, czy spodoba mu się to, co wybrał. Obracał telefon w dłoniach, nie pamiętając o tym, że wyciszył urządzenia i nie przywrócił pożądanych ustawień. Nie zauważył więc, że odpowiedź przyszła już jakiś czas wcześniej.

Cieszę się, że ci się podoba. Będę mógł to później traktować jako menu?
– zapytał Błażej w wiadomości.

Oczywiście! ­–
opowiedział Makary, z entuzjazmem stukając w ekran telefonu.

Chciał napisać coś jeszcze, ale Błażej ubiegł go ze zdjęciem, na którym jest przykryty swoim prezentem – ciepłym kocem. Makary pamiętał, jak często wspominał, że lubi ciepło i żałował, że czasem nie posiada właśnie tego przedmiotu, dlatego zdecydował się kupić właśnie to. Westchnął tylko z zachwytem, a po chwili pokręcił przecząco głową, jakby nie widział, co powinien teraz zrobić.

Nie żałuje, że kupiłem ci to w prezencie, ale chciałbym być na miejscu tego koca...

Makary, kiedy wysłał ta wiadomość, zastanawiał się i próbował sobie wyobrazić reakcję Błażeja na jej treść. Pewnie jest czerwony jak burak, pomyślał i nagle sam poczuł, jak własne policzki przybierają ten kolor, gdy pozwolił wyobraźni zajść nieco dalej niż powinna.

Zatem ja chciałbym być na miejscu twojego prezentu, skoro możesz trzymać go w ramionach...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro