Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27

Makary początkowo stwierdził sam do siebie, że dzieci są przerażające, a potem roześmiał się lekko. Gdy siedział potem wieczorem u siebie, oglądając film dokumentalny, uświadomił sobie, że nie zapytał Moniki o to, jakie w szczególności pierogi lubi Błażej, woli je w słodkiej, a może słonej odsłonie. Westchnął ciężko i schował twarz w dłoniach, jakby nie chciał przyznać się do swojej głupoty. Głupio było mu zawracać tym głowę matce Tymka, a do pierwszorocznego nie mógł napisać bezpośrednio, żeby nic się nie wydało.

Nemo podleciał i usiadł na głowie swojego pana, dziobał go lekko, myśląc Co ty znowu odwalasz człowiek, weź ty się ogarnij! Papuga czuła się ostatnimi czasy nieco zaniedbana i domagała się uwagi. Zwierzak niemal spadł z głowy Makarego, gdy ten rzucił się nagle po telefon, żeby zrobić sobie zdjęcie z Nemo, siedzącym mu na głowie. Człowiek, co jest, czemu jest ciebie dwóch?! Czemu ta inna papuga mnie naśladuje?! Człowiek, co to jest?!, ćwierkał wściekły, podnosząc się i opadając co chwila.

- Nemo, chociaż przez parę sekund się nie ruszaj - powiedział Makary, próbując dobrać odpowiedni kąt, pod którym powinien trzymać telefon, aby osiągnąć zamierzony efekt.

W końcu udało mu się zrobić zdjęcie tak, by było widać cześć jego twarzy i Nemo wpatrującego się w aparat telefonu. Papuga chwilę potem odleciała obrażona i obserwowała sytuację z żerdzi zawieszonej pod sufitem. Makary z triumfem wysłał zrobione zdjęcie do Błażeja, w końcu teraz jakby była na to jego kolej. Tymczasem pierwszoroczniak, który miał otrzymać to zdjęcie, wyprostował plecy na dźwięk wiadomości i przeklinał swoją postawę w czasie szydełkowania. Uśmiechnął się, kiedy zobaczył, że to wiadomość od Makarego, a jeszcze bardziej, gdy ujrzał na zdjęciu jego twarz.

Błażej, wpatrując się w otrzymany plik, zastanawiał się, dokąd to wszystko zmierza i jak znaleźli się w tym punkcie. Spotykali się przez przypadek tyle razy, aż do tego momentu spotkania w barze, kiedy wszystko nabrało rozpędu. Wciąż nie wiedział, skąd wzięła się w nim odwaga, żeby zaprosić Makarego na kawę tego dnia. Czy to były słowa zachęty Krystiana, czy po prostu nagły przypływ pewności siebie i kopniak od losu? Pomyślał, że to w końcu piwnooki chciał, aby za tamtą pierwszą kawą półtora roku temu kryło się coś więcej. Błażej jednak miał gdzieś z tyłu głowy wciąż, że nie powinien nikomu ufać, chociaż chciałby i czuł, że Makary nie jest złym człowiekiem. Spojrzał na brelok, który zamierzał skończyć tego wieczora, by podarować go koleżance ze studiów. Wysłałby i pochwaliłby się efektem kuzynce i przyjacielowi, ale wahał się, aby zrobić to teraz.

Twoja papuga lubi kogokolwiek poza tobą? Jego wzrok jest pełen żądzy mordu :p
, odpisał zamiast tego i wrócił do przerwanej pracy. Musiał ją znowu odłożyć po chwili, ponieważ zadzwoniła do niego kuzynka.

- Sobota aktualna? - zapytała po przywitaniu się.

- Pewnie - odpowiedział Błażej. - Czemu pytasz?

- Tak tylko się upewniam - odpowiedziała kobieta. - Teraz skoro mieszkasz w wielkim mieście, możesz mieć plany, o których mi nie wspominasz. Nie chcę, wiesz, żebyś szczególnie brał mnie pod uwagę...

- Monia, o co chodzi? - młodzieniec przewrócił oczami, wiedział, że jest na niego zła, ale nie domyślał się, czym ją rozzłościł.

- Cóż, spotkałam dzisiaj pana złodzieja zabawek, w rozmowie z nim dowiedziałam się, że umówiłeś się z nim na kawę. Jest mi trochę przykro, że ja już nic nie wiem, a Krystian pewnie miał relację na bieżąco. Nie chcę być od teraz druga, skoro wrócił.

Błażej westchnął z uśmiechem,że chodziło tylko o to. Prawdę mówiąc, o wszystkim, co działo się z Makarym, po sytuacji z Kotozaurem wolał się z nią nie dzielić. Znał kuzynkę aż za dobrze, wiedział, że częściowo będzie jej przykro, bo odkąd zostawił ją ojciec Tymka,była sama, a z drugiej nakręci się na rolę swatki. Obawiał się, że to drugie stało się również teraz. Chociaż Krystian wiedział o wszystkim, Błażej pomyślał, że chciałby jednak, żeby ona również miała brakujące elementy układanki. Włączył głośnik, aby wciąż mógł pracować i zaczął jej opowiadać, o tym, czym do tej pory się z nią nie dzielił.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro