• s e v e n t e e n •
zadedykowane mojemu bae EchoHENTAI
Seokjin z natury był duszą towarzystwa i słońcem Hoseoka, gdy jego radosna buzia przywdziewała grymas smutku, a podobny sercu kształt uśmiechu znikał, będąc zastąpionym opuszczonymi kącikami ust. Obok uśmiechniętego Seokjina nie dało się przejść obojętnie. Uchodził za człowieka, który kocha życie, siebie i z jego zdrowym podejściem do wszystkiego mógłby zostać psychologiem.
Ale bywały momenty, w których Seokjin się nienawidził. Jednym z takich momentów był właśnie ten, gdy Namjoon zawrócił na pierwszym lepszym skrzyżowaniu i pojechali w stronę bloku Hoseoka. Nastolatek gdy zobaczył z oddali samochód, już zaczął iść w jego stronę, na ramieniu mając jedynie przerzucony byle jak plecak. Odruchowo już trzymał się za wypukły brzuch, który słabo maskowała bluza jego chłopaka.
Gdy narzeczeni zobaczyli Hoseoka ubranego w bluzę Donghyuka w jednym momencie zapytali się nawzajem, dlaczego chłopak nie zadzwonił do niego.
Samochód zatrzymał się na krawężniku, a drobny siedemnastolatek usiadł ostrożnie na tylnym siedzeniu, dziękując tylko, że po niego przyjechali. Seokjin zaraz odwrócił się do niego i już miał zamiar zapytać, dlaczego to się stało, gdy odpowiedź zobaczył na jego zniszczonych spodniach.
— Hyung, to nic takiego. Upuściłem tylko nóż i...
— Ty go upuściłeś, czy ktoś wbił ci go w udo?
— Proszę, nie jedźmy do szpitala...
Hoseok miał cholerne szczęście, że Seokjin ukończył pielęgniarstwo.
• przyznać się. kto myślał, że poroni? •
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro