21
,,- A co cię tu sprowadza? - zaśmiała się z plątającym językiem.
Teraz albo nigdy...
- I tak nie będziesz pamiętać...- szepnąłem bardziej do siebie widząc w jakim jest stanie. Dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona. Już otwierała usta aby coś powiedzieć ale nie pozwoliłem jej na to. Szybko złączyłem nasze usta w pocałunku.
Pierdolona, zakochana nastolatka z szalejącymi hormonami...''
Jej miękkie, gorące usta poruszały się razem z moimi. Wplątałem rękę w jej długie, rude loki, a ona zarzuciła mi ręce na kark. Pogłębialiśmy pocałunek, stawał się coraz bardziej namiętny, dziki. Według mnie ta chwila mogła trwać wiecznie.
Ona jest pijana...
Odbiło się echem w mojej głowie. Pocałowałem ją mocniej.
Wykorzystujesz ją...
Zacisnąłem powieki starając się skupić na pocałunku ale takie myśli nie dawały mi spokoju. Mimo że nie będzie pamiętać... Powinna być tego świadoma. W jednej chwili, która kosztowała mnie dużo wysiłku oderwałem się od dziewczyny. Ta spojrzała na mnie zdezorientowana zamglonym wzrokiem. Chwile patrzyłem na nią skanując dokładnie jej ciało.
- Nana... - odchrząknąłem - Przepraszam - szepnąłem i zerwałem się do wyjścia. Zatrzasnąłem za sobą drzwi i oparłem się o nie nie mogąc uwierzyć w moją głupotę.
Jak tak mogłeś?
Zacisnąłem pięści i odepchnąłem się od kawałka ciemnego drewna. Przeszedłem niespełna kilka kroków napotkałem Jimin'a. Chciałem go jak najszybciej wyminąć ale mnie zatrzymał.
- Gdzie Nana? Jin przyszedł taki zalany, że zasnął w toalecie, więc chce zobaczyć jak z nią - uśmiechnął się. Zacisnąłem szczękę. Sam nie wiem czy byłem bardziej zdenerwowany tym, że ją pocałowałem kiedy nie była trzeźwa czy tym, że brunet chce ją zobaczyć i wykorzystać tak jak ja.
- Śpi - powiedziałem twardo. - Poszła spać - dopowiedziałem kiedy zobaczyłem jego zaskoczony wyraz twarzy. Nie czekając na odpowiedź młodego mężczyzny skierowałem się na dół.
Wszedłem do kuchni nalewając sobie szklankę zimnego soku. Dalej czułem jak od środka mnie rozrywa. Moją wewnętrzną walkę emocji przerwali chłopcy, którzy ciągnęli pół nagiego Jin'a po ziemi z toalety. Nie wiedziałem czy mam się śmiać czy robić zdjęcia. Obserwowałem zmagania przyjaciół i ani mi się śniło pomagać.
- Więcej Jin z Naną nie pije! Nie mam zamiaru ciągnąć nagiego faceta do łóżka bo sam nie jest w stanie! - krzyknął sfrustrowany Lider na co reszta mu przytaknęła.
- Jutro chowam alkohol...- mruknął Suga uśmiechając się przy tym diabelsko.
***
NANA
Następnego dnia wstałam z małym kacem. Nie pamiętam kiedy zasnęłam ale to jest mało ważne w tym momencie. Pamiętam coś czego raczej nie powinnam.
Jungkook mnie pocałował...
Albo dobrze, że pamiętam? Może jednak jemu tez o to chodzi?
Podniosłam się do siadu prostego i przeskanowałam pokój. Przynajmniej przed snem posprzątałam... Przeciągnęłam zbolałe kości i poszłam do garderoby wyciągając z niej potrzebne mi rzeczy do porannej toalety. Nie byłam w stanie skupić myśli, ponieważ ciągle odbiegały i krążyły w okół wczorajszego zajścia. Może to nie mój pierwszy pocałunek ale ten był inny. Nie potrafię tego wytłumaczyć, on różnił się od poprzednich.
Osoba też się różniła...
Wyszłam spod prysznica i jak poparzona zaczęłam się ubierać. Nie wiem czemu to zrobiłam. Po prostu czułam potrzebę aby jak najszybciej zejść na dół. Zbiegając po schodach na nikogo nie wpadłam. Jedynie J-Hope stał w kuchni i coś robił.
- Hej, gdzie inni? - zapytałam bruneta ściągając jego uwagę na siebie.
- A oni? Raczej śpią, a Jin zmartwychwstaje - uśmiechnął się tajemniczo. - Dziewczyno jak ty to robisz, że po takim czymś żyjesz?! - zaśmiał się donośnie kręcąc głową. Ja natomiast dumnie jak paw odgarnęłam włosy z ramienia zarzucając je na plecy. Zgrabnie podeszłam do lodówki wyjmując z niej jogurt.
- Szczęście rudych - mruknęłam pod nosem delektując się truskawkowym smakiem.
***
Chłopcy zeszli dopiero koło południa. To znaczy nie wszyscy bo brakowało najmłodszego z nich. Poczułam się trochę zaniepokojona.
- Ej mamy zaproszenia! - krzyknął uradowany V wchodząc do salonu. W rękach trzymał kilka listów i jeden odpakowany.
- Daj! Pokaż! - wyrwał się Jimin. Zerwał się z kanapy i popędził w kierunku przyjaciela. Wyrwał mu papierek bez żadnej zgody i szybko zaczął czytać.
- I co tam pisze? - dopytywał Suga widząc, że chłopakowi zrzedła mina. Nie odezwał się. Zainteresowana podniosłam głowę znad telefonu patrząc na niego.
- Zamknij buzie, ChimChim. Rap Mon jeszcze nie zdjął bokserek... - mruknęłam i powróciłam do poprzedniej czynności. Lider obrzucił mnie wściekłym spojrzeniem, a reszta zaśmiała się. Tylko Jimin stał i dalej wpatrywał się w kartkę.
- Co się stało? - zapytał V będąc równie zainteresowanym co inni. Jimin podniósł głowę z nie do wierzeniem, popatrzył na wszystkich i zatrzymał wzrok na mnie.
- Oni o tobie wiedzą - przełknął głośno ślinę, a mi zrobiło się słabo. Telefon wypadł mi z rąk uderzając o podłogę z hukiem.
- Jak to o niej wiedzą?! - wykrzyknął J-Hope wstając na równe nogi. Podszedł do przyjaciela i wyrwał mu kartkę podobnie jak on sam chwilę temu.
- Zapraszam....Bla, bla, bla... Całe BTS i tajemniczą, rudowłosą dziewczynę. P.S Niech to zostanie naszą tajemnicą...- mruknął, a mi czarne plamki zatańczyły przed oczami.
To niemożliwe...
- A-ale kiedy? - wykrztusiłam po chwili. Słowa ledwo przechodziły mi przez gardło z tego całego zdenerwowania.
- Może to pomyłka?- w słowach V była słyszalna nutka nadziei, która szybko zniknęła po słowach zdenerwowanego Hobi'ego.
- Kurwa tu pisze rudowłosa! Ona nią jest! A my byliśmy w jego klubie! - krzyczał słowo za słowem nie mogąc się opanować. Oddech niebezpiecznie przyśpieszył.
- Pójdziemy tam - postanowił Lider. Spojrzałam zaskoczona na jego zdeterminowaną minę. - Pójdziemy. Jeśli tego nie zrobimy ''nasza tajemnica'' nie będzie już tajemnicą - wytłumaczył bawiąc się palcami ze zdenerwowania.
Chłopcy mu przytaknęli i zrezygnowani usiedli na kanapie. Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał. Panowała martwa cisza przerywana jedynie od czasu do czasu westchnieniami zrezygnowania lub nerwowego stukania palcami o blat. Każdy był zatopiony w swoich własnych myślach.
***Następnego dnia***
Wstałam w niezbyt dobrym humorze. Podniosłam ociężałe powieki i przetarłam je. Rozejrzałam się po pomieszczeniu przywołując ostatnie wydarzenia. Najpierw Jin i ja pijący alkohol na umór, dziwne rozmowy...
- Powiem ci kochana...- zabełkotał brunet kręcąc pustym kieliszkiem dając znak aby polać. Sięgnęłam po czystą przechylając tak aby zapełniła szkło. - Ale wiesz to tak między nami... - ponownie zaczął ale przerwał aby przybliżyć dłoń do ust. Szybki ruch naszej dwójki i paląca ciecz przepłynęła przez gardło. Paląca droga wywoływała piekło w brzuchu i przełyku, a niebo w głowie. Młody mężczyzna skrzywił się niejednoznacznie ale szybko potrzepał głową i ponowił swój wywód.
- Nasza słodka tajemnica - zachichotał jak mężczyzna innej orientacji. Ponownie polałam trunku do dwóch kieliszków i spojrzałam na niego.
- Jin, nie pierdol trzy po trzy tylko konkrety, skarbeńku - oboje zachichotaliśmy niekontrolowanie słysząc ostatnie słowo wydobywające się z moich ust. W takiej sytuacji wszystko było zabawne.
- Ale Wiewióreczko... To chodzi o moje dziecko! - wykrzyknął i czknął tak mocno, że aż podskoczył. Znów salwa śmiechu zapełniła pokój. - Moje dziecko się zakochało... - powtórzył i tym razem to on sięgnął po butelkę. Musze powiedzieć, że z Jin'em da się napić.
- Które dziecko? - wybełkotałam patrząc przez okno.
- No ostatnie... Mój Ciasteczkowy... Mój Kook'iś... Moje dziecko - mówił powoli ze zbolałą miną - ono się kurwa zakochało! - powiedział na jednym wydechu spoglądając na mnie.
- No dobrze ale w kim? - zaczęłam się niecierpliwić. On spojrzał na mnie zaskoczony zatrzymując kieliszek przy ustach.
- Jak to w kim? W Tobie!
Odrzuciłam od siebie te myśli. Był pijany gadał głupoty, a utwierdza mnie to, że wczoraj cały dzień mnie mijał. Z łóżka poszłam prosto do kuchni. Ciągle myśli przewijały się w okół zaproszenia od BigBang'u, pocałunku Jungkook'a i pijackim wyzwaniu Jin'a. Z całego zamyślenia wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę i zamarłam. Nie wiedziałam co powiedzieć.
- Jungkook...- to jedyne słowa jakie udało mi się wypowiedzieć.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Misie! Przepraszam za przerwę ale nie miałam czasu! Naprawdę przepraszam, jutro dodam Stigmę, a przynajmniej się postaram!
PROSZĘ ZOSTAW COŚ PO SOBIE I POKAŻ, ŻE MNIE NIE OPUŚCIŁEŚ/AŚ! XD ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro