Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

dedykacja

Of course I'll hurt you. Of course you'll hurt me. Of course we will hurt each other. But this is the very condition of existence. To become spring, means accepting the risk of winter. To become presence, means accepting the risk of absence.
― Antoine de Saint-Exupéry, Manon, Ballerina

21 marca 2001 roku, urodził się ktoś fascynujący. Ktoś, kto za parę dni kończy osiemnaście lat, a z tradycji bycia spłukanym nastolatkiem, może warto wyrzucić z siebie coś ciekawszego, jak to coś, o. Będziesz miała osiemnaście lat, a z tym, nie zmieni się absolutnie nic w tobie, a wszystko wokół ciebie; pewnego dnia usiądziesz wśród swoich przyjaciół, którzy będą rozmawiać o korkach w mieście, głupich kierowcach i złych umiejętnościach parkowania, a wtedy nadejdzie cię świadomość, że rok temu takie rozmowy były co najmniej nienaturalne. Prawdopodobnie napotkasz dorosłych, którzy rozkażą ci "dorosnąć", bo "masz osiemnaście lat" (zagadką tego jest to, że większość z nich nigdy sama do końca nie dorosła) w najgorszych momentach życia.

Nie zmieni się za dużo. Alkohol nagle stanie się banalnym do zakupienia, większość osób przestanie nawet udawać, że nie pali, samochody będą wręcz codziennością, a wszyscy uznają, że nadeszło cię jakieś olśnienie i nagle zrozumiałaś, na czym polega całe życie i co powinnaś robić, żeby osiągnąć sukces nad sukcesami.

No, nas to raczej nie obchodzi. Osiemnaście, czy siedemnaście lat, nic to między nami nie zmienia; dziękuję, za bycie moją przyjaciółką od lat, zaczynając od głupich, nastoletnich internetowych dram, aż po... dzisiaj. Po dorosłość. Po moje studia, gdzie, mam nadzieję, będziemy się widzieć przynajmniej raz w tygodniu. Szczęścia, zdrowia, pomyślności, mniej irytujących akcji z rodzicami, więcej dobrych ocen w szkole, wspaniałych przyjaciół i wspaniałego życia. 

Jako że psychicznie nie byłabym rady w stanie wstawić tego wszystkiego w jeden dzień, nawet w parę dni, to twój trzytygodniowy prezent urodzinowy. Zaczynając od 17 marca, kończąc na 31, trzy rozdziały, co każdą niedzielę; trzymam kciuki, żebyś się popłakała jak dziecko, a potem próbowała mnie zamordować przez facebooka. Planuję cię sama tym w końcu zamordować, używając do tego Keitha i Lance'a. Przy okazji, zrobię to wszystkim, którzy to przeczytają. 

Powodzenia. Przyda ci się. I reszcie.

(zauważyłaś kiedykolwiek, że twoje urodziny mają w sobie liczby które idą po kolei? z 21.03.2001: 0 w 2001 i 03, 1 w 2001 i 21, 2 w 2001 i w 21 i 3 w 3?)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro