Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

    Obudziłam się koło godziny 9, zauważyłam że środkowy jeszcze spał, dlatego też ubrałam szybko bluzę chłopaka i poszłam do kuchni aby zrobić nam śniadanie. Tego dnia były to ulubione naleśniki siatkarza.

- Hej Kochanie. - powiedział całując mnie w policzek - Jak się spało? Emocje opadły?

- Hejka. - odpowiedziałam - Spało się nieźle, ale o wczorajszych wydarzeniach wolałbym nie mówić.

- Zrobimy jak tylko chcesz. - powiedział wtulony - Pomóc Ci jakoś?

- Mógłbyś rozstawić talerze.

- Już się tym zajmuję.

Pół godziny później..

- Lecę na trening! - krzyknął Kuba

- Okej, do zobaczenia później! - odpowiedziałam, a następnie chwyciłam za telefon i napisałam do Kasi

do Siostra <3 : Hejka, wpadniesz do mieszkania Kuby? Chciałabym z Tobą porozmawiać.

od Siostra <3 : Hej hej, będę za 15 minut.

***

- Co jest Młoda? - zapytała szatynka

- Wczoraj na pogrzebie, on znowu to robił. Znowu zaczął mi wypominać jaką bezużyteczną osobą jestem.

- Gdybym tylko tam była.. - zaczęła - Wpuściłbym mu taki wpierdol, że sobie nawet nie wyobrażasz.

- Dlaczego ja w ogóle tam pojechałam?  Powinnam zostać w domu i mieć w dupie to co dzieje się z moją ,,rodziną".

- Sama się zastanawiałam czemu, ale to w końcu była twoja matka, mimo wszystko. Nawet jeśli krzywdziła Cię tyke czasu.

- Nienawidzę jej i nienawidzę też ojca.

- Wiem Asiula, wiem.

PERSPEKTYWA KOCHANOWSKIEGO

  Obudziłem się i zauważyłem, że obok mnie nie ma mojej małej Księżniczki. Po chwili jednak poczułem słodki zapach, który najpewniej dochodził z kuchni. Udałem się tam i zobaczyłem Asię w mojej bluzie, wyglądała tak uroczo. Zauważyłem też, że robiła naleśniki, podszedłem do niej i wtuliłem się w jej delikatnie ciało.

- Hej Kochanie. - powiedziałem całując ją w policzek - Jak się spało? Emocje opadły?

- Hejka. - odpowiedziała - Spało się nieźle, ale o wczorajszych wydarzeniach wolałbym nie mówić.

- Zrobimy jak tylko chcesz. - powiedziałem wciąż wtulony  - Pomóc Ci jakoś? - zapytałem

- Mógłbyś rozstawić talerze.

- Już się tym zajmuję.

    Od razu po śniadaniu poszedłem do łazienki, żeby odświeżyć się przed treningiem. Założyłem dresy i pożegnałem się z moją ukochaną:

- Lecę na trening! - krzyknąłem

- Okej, do zobaczenia później! - odpowiedziała

***

- Siema chłopaki. - powiedziałem wchodząc do szatni

- Hejka Kochan. - odpowiedział Szalupa - Jak tam wczoraj było? Nie chciałem pytać Asi, bo bałem się że nie będzie gotowa na rozmowę.

- Ehh no widać, że jest jej ciężko. Ojciec ją zwyzywał, czego byłem świadkiem. Powiedziała że na razie nie chce o tym rozmawiać, co oczywiście jest zrozumiałe.

- Kurde, niedobrze. - odpowiedział opuszczając szatnię - Może wyciągniemy ją gdzieś?

- Nie wiem czy to dobry pomysł, z tego co wiem to teraz jest u niej Kaśka to sobie u mnie posiedzą póki nie wrócę. Ale spytam się jej czy będzie chciała.

- Dobra, dzięki Stary.

- Nie masz za co Szalupa...








Hejka Kochani!
Czuję, że wyszłam z wprawy jeśli chodzi o to opowiadanie, ale tak naprawdę ocenę pozostawiam Wam! Zapraszam Was również do odwiedzenia moich innych opowiadań (w jednym z nich zarobiłam dwudniowy maraton xd)
No i do następnego!

    - pozdrawiam Kochanowska ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro