Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10

- Kochanie, pora wstawać. - powiedział cicho Kuba

- Już, wstaję. - powiedziałam, a następnie odwróciłam się w stronę siatkarza, witając się z nim pocałunkiem - Też się zbieraj.

- Właściwie to jestem już gotowy, więc masz wolną łazienkę.

- No okej, daj mi 15 minut. - po tych słowach od razu skierowałam się do miejsca, w którym mogłam wziąć orzeźwiający prysznic, a następnie przebrać się w białe jeansy oraz żółtą bluzę. - Możemy już iść. - powiedziałam w stronę środkowego

- W takim razie panie przodem. - odpowiedział, po czym wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się w stronę stołówki, gdzie zauważyliśmy samotnie siedzącego Szalpuka, co było dosyć dziwne, gdyż była godzina 6:30.

- Czemu tak wcześnie wstałeś? - zapytałam

- Miałem Ci pozwolić pojechać bez pożegnania ze mną? - zaśmiał się - Nie, no a tak serio to pomyślałem, że może mógłbym się z Wami zabrać? Samochód mi się zepsuł icmusze go tu zostawić w warsztacie, a mam parę spraw do załatwienia w mieście.

- Co Ty na to Kubuś? - spytałam

- No spoko, może jechać. - odpowiedział

- Słyszałeś? Jedziesz z nami, tylko bądź gotowy za jakąś godzinkę/półtorej.

- Okej okej.

   Po krótkiej rozmowie podeszłam do stołu, aby wziąć sobie śniadanie. Tego dnia postawiłam na dwie grzanki z dżemem truskawkowym oraz szklankę wody z cytryną, następnie dosiadłam się do stolika Szalpuka i zaczęłam spożywać wcześniej nałożony posiłek. Po skończonym jedzeniu wraz z Kubą udaliśmy się do naszego pokoju, by dopakować walizki. W międzyczasie zrobiłam sobie makijaż, taki jak zwykle. Niedługo po tym byliśmy już gotowi do drogi, dlatego też poszłam do pokoju Artura, żeby sprawdzić na jakim etapie pakowania jest.

- Gotowy? - spytałam

- Taak, tylko skoczę do łazienki i możemy jechać. - odpowiedział

- W takim razie będziemy czekać przy samochodzie.

- Dobra, 2 minutki i jestem.

   Wróciłam do naszego pokoju, aby powiedzieć Kubie jak ma się sytuacja. Następnie poszliśmy zapakować nasze bagaże do samochodu, niedługo po tym zjawił się Artur :

- Pakuj swoje rzeczy stary. - powiedział Kochanowski

- Właśnie to robię ślepoto haha - odpowiedział Szalupuk - Dobra, już jestem gotowy. Jedziemy? - spytał

- Jak najbardziej. - odpowiedział środkowy

    Po kilku godzinach ciągłej jazdy, dotarliśmy do naszego miasta. Najpierw odwieźliśmy Artura, następnie dojechaliśmy pod mój blok. Kuba stwierdził, że chciałby obejrzeć ze mną jakiś film, dlatego też wspólnie udaliśmy się mojego mieszkania.

- Napijesz się czegoś? Może zjesz? - zapytałam

- Może zamówimy pizzę?

- No dobraa, może być. - odparłam - Zamówisz? Pójdę się w tym czasie pod prysznic.

- Jasne, tylko jaką lubisz?

- Z pieczarkami i szynką.

- Moja ulubiona haha - powiedział - Już zamawiam.

    Poszłam do łazienki, aby umyć swoje ciało po całodniowej podróży. Następnie przebrałam się w swoją pidżamę, czyli krótkie czarne spodenki oraz dużą szarą bluzę. Niedługo po tym wróciłam do środkowego.

- Wybrałem film i zamówiłem pizzę. - powiedział

- Jaki film?

- Avengers : Wojna bez granic.

- O nie haha

- Mam zmienić?

- Nie no, niech już zostanie. - po tych słowach usiadłam blisko siatkarza, a następnie wtuliłam się w jego tors.

   Dochodziła już 23, gdy odebraliśmy pizzę, wtedy też byliśmy już na końcówce filmu, zatem Kochanowski spytał :

- To co, jak zjemy idziemy na spacer?

- O tej godzinie? Poza tym jestem już w pidżamie haha

- No i co? Dla mnie zawsze jesteś piękna.

- Dobra dobra, możemy pójść.

   Po niecałej godzinie byliśmy już na osiedlowym placu zabaw. Wspólnie weszliśmy na zjeżdżalnię, która jak się później okazało, była długości nogi środkowego.

- Co zrobisz? Taki twój los haha - zażartowałam z niego

- Tak? A chcesz wiedzieć jaki jest twój? - spytał, a następnie chwycił mnie za rękę i przyciągnął w swoją stronę, po czym odważnie mnie pocałował. - Kiedyś będziesz tylko moja, na zawsze. Kiedyś zmienisz swoje nazwisko na Kochanowska. - powiedział zostawiając mokry ślad na moim policzku

- Czemu jesteś tego taki pewien? - zapytałam

- Kocham Cie, nigdy nie pozwolę by cokolwiek i ktokolwiek nas rozłączyło. Rozumiesz?

- Tak, rozumiem. - powiedziałam ze łzami w oczach, mimo to cały czas się uśmiechając - Kocham Cie Wielkoludzie..

- Ja Ciebie też Maluchu. - powiedział, w tym samym czasie mocno mnie przytulając. - Nie jest Ci zimno? Chcesz już wracać?

- Troszkę tak. - po tych słowach siatkarz okrył mnie swoją kurtką. - Zostaniesz na noc? - spytałam

- Jeśli chcesz, to jasne.

- Jakbym nie chciała, to bym się nie pytała głupouu

- Okej, w takim razie wracajmy już. - powiedział, po czym złapał mnie za rękę i skierowaliśmy się w stronę mojej klatki schodowej. Od razu po wejściu do mieszkania, Kuba udał się do łazienki, w celu umycia się. W tym samym czasie usiadłam na kanapie i chwyciłam za telefon, zauważyłam 2 nieodebrane połączenia oraz kilka nieprzeczytanych wiadomości od Kaśki. - No super. - pomyślałam

od Siostra <3 : Żyjesz Młoda? Nie odzywasz się tak długo.

od Siostra <3 : Halo?!

od Siostra <3 : Jesteś na mnie zła, czy jak? W końcu ze Śliwką gadasz codziennie..

Cholera, powinnam jej w końcu powiedzieć o Kubie..

do Siostra <3 : Żyje haha. Czemu miałabym być zła? Nie tak od razu codzienniez Nim rozmawiam!

od Siostra <3 : Powiem Ci, że masz niezły refleks. W takim razie kiedy się spotkamy?

do Siostra <3 : Może jakoś jutro? Napisze rano, czy będę mogła na 100% okej?

od Siostra <3 : No dobra, śpij już. Kolorowych.

do Siostra <3 : Dobranoc.

   Po napisaniu wiadomości poszłam do swojej sypialni, w której czekał już Kuba.

- Z kim pisałaś? - zapytał

- Z Kaśką.

- No spoko. - odpowiedział

- Słuchaj, nie sądzisz że powinnam jej o nas powiedzieć?

- Myślę, że powinnaś.

- Jutro mam się z nią spotkać. Może pójdziesz ze mną?

- No dobra, o której?

- Jutro rano mam jej napisać, o której mi pasuje.

- No dobra, tak czy inaczej pójdę na pewno. - powiedział - Jednak tymczasem śpij spokojnie. Dobranoc kochanie. - powiedział, całując mnie w policzek

- Dobranoc słoneczko...

Hejka Kochani,
Jak Wam się podoba 10 rozdział?
Zgodnie z Waszą prośbą, rozdziały będą się pojawiały w piątek między godziną 16, a 17.
Pochwalcie się koniecznie jak minął Wam pierwszy tydzień szkoły!
Do następnego!

       - pozdrawiam Kochanowska ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro