Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#6

*Harry*

5:30 a.m

BooBear: Wiesz dlaczego Styles pobił Malik'a?

BooBear: Czy Ty maczałeś w tym palce?!

Harry: Czy to jest ważne, dlaczego?

BooBear: Pytałeś się dlaczego nie powiedziałem, że Malik mnie pobił. Nagle on pojawia się z obitą twarzą, a teraz dowiaduje się, że to Styles.

Harry: Lou, za dużo myślisz.

BooBear: Ja? To wszytko wydaje się być podejrzane.

Harry: Ok. Poprosiłem Harry'ego, aby zrobił porządek z Malik'iem. Pasuje? A teraz wracam do spanie. Dobranoc!

BooBear: Jak zmusiłeś Styles'a do pobicia przyjaciela?!

BooBear: Pisz mi tu!

1:02 p.m (wf)

Harry stał oparty o ścianę i przyglądał się kolegą grającym w piłkę nożną. Dziś nie miał ochoty na bieganie za piłką. Nudził się jednak cholernie, więc ruszył do szatni. Ktoś mignęło mu w jednej z łazienek. Mógł dać sobie uciąć rękę, że to był Louis. Po cichu wszedł do środka i prawie upadł, gdy zobaczył jak chłopak zmienia opatrunek na nadgarstku. Świeża rana aż prosiła się o wizytę u lekarza. Zielonooki poczuł się do dupy. Zadawał sobie sprawę z tego, że to była jego wina.

6:03 p.m

Harry: Dlaczego to robisz?

BooBear: Ale co?

Harry: Dlaczego się tniesz?!

7:05 p.m

Harry: Louis?

8:00 p.m

Harry: Odezwij się!

10:10 p.m

Harry: Proszę...

3:09 a.m

BooBear: Opowiedzieć Ci historię?

BooBear: Był sobie raz chłopiec, który lubił rysować. Rysował obrazki, których nikt nie widział. Był najczęściej kreatywny w nocy, w łazience, poza zasięgiem wzroku. Trzymał to w sekrecie. Powierzył go tylko swojej duszy. Jego galeria cały czas rosła. Może to dziwne i śmieszne, ale jego rysunki były inne. On nie potrzebował papieru czy długopisu. Potrzebował tylko bandażu od czasu do czasu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro