Rozdział 19
- Dzięki, że tak szybko znalazłeś dla mnie czas - powiedziała Blondynka - Musiałam z kimś porozmawiać.
- Od tego przecież są przyjaciele - uśmiechnął się lekko Matteo - A więc o co chodzi Ambi ?
Siedzieli na kanapie w salonie w domu Matteo. To pierwsza osoba o której Smith pomyślała po kłótni z Emilią. Zawsze się przyjaźnili, byli blisko i mogli sobie ufać. Podobnie jak z Benicio, ale ten był teraz bliżej Emilii więc wiadomo, że wziąłby jej stronę.
- Pokłóciłam się z Emilią - odrzekła Ambar - Sama nie wiem o co chodzi ostatnio jest dziwnie.
- O co się pokłóciłyście ? - spytał Balsano.
- Tak naprawdę sama nie wiem - wzruszyła ramionami Dziewczyna - Chyba przeszkadzało jej, że widziałam się z Jorge, a mi niezbyt podobało się, że umawia się z Benicio i od słowa do słowa, powiedziałyśmy za dużo...
- Jak dla mnie to wygląda na zazdrość - stwierdził Matteo - Pomyślałaś, że Emilia może być zła bo jest zazdrosna, konkretnie o Ciebie ?
Blondynka zmarszczyła brwi, czy to możliwe...
- Sama nie wiem - przyznała - Zawsze się przyjaźniłyśmy. To było oczywiste, że jesteśmy blisko, ufamy sobie...
- I to tylko przyjaźń, dla was obu ? - dopytał Chłopak.
- Po wywiadzie zaczęłam się zastanawiać - stwierdziła Smith - Fani też coś pisali, potem widziałyśmy się z Sebą i Tini... Ja i Emilia zawsze możemy na siebie liczyć, chce jej szczęścia i nie wyobrażam sobie, żeby mogło jej zabraknąć. Żeby... miała chłopaka i wyprowadziła się... Nie chcę tego.
- Nie chcę nic narzucać, ale wydaje mi się, że to co czujesz do Emilii to nie tylko przyjaźń - oznajmił Matteo - I ona też czuje coś więcej.
Dziewczyna zaczęła się zastanawiać i analizować w myślach wszystkie sytuacje które ostatnio miały miejsce. To jak świetnie się dogadują i są blisko siebie. Wspólna praca, projekt pokazu i kolekcji, impreza, mieszkanie razem i wszystkie drobne gesty. Pyszne naleśniki, które Emilia robi im na śniadanie, pożyczanie ubrań i kosmetyków, często mówiły do siebie kochanie, przytulały się. Może po prostu nie zauważyły kiedy to się zmieniło.
- To takie dziwne - odezwała się Ambar - Zawsze myślałam, że jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i zawsze tak będzie. Przez myśl mi nie przeszło, że może być inaczej, ale to ma sens. Nie chcę jej stracić i nigdy nie chciałam chłopaka na stałe... ona mi wystarczała.
- A więc teraz jedynie musisz jej to powiedzieć - uśmiechnął się Balsano - Wtedy na pewno się dogadacie, będziecie najbardziej uroczą parą i będziecie żyły długo i szczęśliwe - zaśmiał się.
- Życie to nie bajka - stwierdziła Smith.
- Ale może nią być, z właściwą osobą i jeśli się odpowiednia postrasz - stwierdził Chłopak.
- Może i tak - uśmiechnęła się lekko - Dziękuję za rozmowę Matteo, jesteś najlepszym przyjacielem na siebie.
- Spoko, zawsze możesz na mnie liczyć.
Już wiedziała o co chodziło. Zawsze gdy pojawiają się problemy i niedomówienia trzeba szukać winnych w uczuciach. To one powodują największy zamęt i kłopoty.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro