~[] Tylko przyjaciele []~
Zawsze chciałem mieć przyjaciół.
Tak jak wszyscy inni w moim wieku. Tworzyć wspólne wspomnienia. Bawić się razem.
Gdy przypłynąłem do Inazumy, miałem nadzieję, że tym razem odnajdę to, co zawsze mnie omijało. Że tylko wejdę do miasta, a już będzie otaczać mnie liczne grono ludzi, z którymi spędzę niesamowity czas z dala od trosk.
Ale później okazało się, że to nie takie proste, bo inni chcieli cię tylko wtedy, gdy twoje towarzystwo było wygodne.
Dopóki śmiałeś się i żartowałeś byłeś okej, ale kiedy objawiały się twoje problemy i wady oni nie mieli najmniejszych skrupułów by odejść - do fajniejszych "przyjaciół".
Ja jednak nie traciłem nadziei. Szukałem szczęścia tam, gdzie zdawało mi się, że "w końcu mam szansę".
I właśnie wtedy, gdy nagle znów dowiedziałem się, że nie jestem wystarczający, spotkałem ją - pozornie nieśmiałą i delikatną córkę klanu Kamisato.
Sam jej widok uspokajał i choć na chwilę zamykał coraz większe rany na moim sercu. Rozmawialiśmy, graliśmy w wymyślne gry i spędzaliśmy mnóstwo czasu. Nazywaliśmy się przyjaciółmi.
Tak, jak zawsze marzyłem.
Trwało to jednak raptem parę lat, bo wtem pojawiłeś się ty, Aether.
Zbliżaliście się. Ty i ona.
I nagle okazało się, że woli ciebie. Bo ty to, bo ty tamto. Ciągle ty. Nigdy ja.
Gdy mi o tobie mówiła, naturalnie - jako "przyjaciel" - uśmiechałem się i dokładałem wszelkich starań, by zazdrość spływała po mnie jak po kaczce. A przynajmniej aby tak to wyglądało.
W kolejce zawsze byłem drugi. Zawsze ktoś miał coś lepszego. Zawsze.
A ja zawsze chciałem być najważniejszy. Znaczyć dla kogoś tyle, co on dla mnie - więcej.
Dlatego tak bardzo lubię psy. Bo one kochają mnie tak, jak żaden z moich "przyjaciół" by nie potrafił. Bo gdy do nich podchodzę, patrzą mi w oczy.
Bo widząc cały mój wizerunek, z wadami i kompleksami, wciąż są.
Tym razem pozwolę ci być lepszy. Ale przysięgam, że następnym razem nie odpuszczę.
Następnym razem to ja będę numerem jeden. Nikt inny.
Ja.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro