Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowe znajomości

Nadszedł nowy dzień. Weronika obudziła się jak zawsze wcześniej około godziny szóstej. Dziewczyna wstała i wzięła telefon do ręki. Od razu zobaczyła że Iza pisała do niej wiele razy:
-Hejka o której idziemy do szkoły?
-Halo ziemia do Weroniki
-Jesteś tam...
-??
-Co ty obraziłaś się czy co?
-Ech odpisz jak będziesz miała czas.
Weronika odpisała od razu:
- Sorka Izka zaraz się szykuję spotykamy się tam gdzie zawsze ok?
- ok ok :)
Dziewczyna wstała i poszła do kuchni. Na stole stała miska z kaszą jaglaną i żurawiną. Naprzeciw siedziała Mama która czytała gazetę i piła herbatę z cytryną i miodem.
-Dzień dobry mamo.
-Witaj skarbie.
-Mamusiu jest sprawa,Wojtek prosił mnie abym poszła z nim do galerii po lekcjach mogę iść? Kupię po drodze te buty i spodnie co ostatnio oglądałyśmy ok?
- No dobrze, masz tutaj trzy stówki powinno ci wystarczyć.
-Na pewno mam jeszcze swoje dwieście złotych.
Kiedy skończyła jeść przyszedł czas na ubiór. Jak zawsze musiał być czarny dominujący kolor. Zestaw dzisiejszego ubioru składał się z czarnych rurek z dziurami, szarej bluzki z różowymi paskami na kieszonce wszytej przy dekolcie,czarno białe conversy i standardowo czarna opaska w kształcie kocich uszów
Wzięła czarną torbę i spakowała się do szkoły.
-Pa mamo!
-Na razie, a poczekaj jeszcze chwilę
-Coś się stało?
-Kie nic tylko dzisiaj wyjeżdżam bo muszę załatwić bardzo ważną sprawę dlatego weź klucz i po drodze kup sobie coś do jedzenia bo wrócę dopiero jutro ok 6. Zgoda?
-No dobrze ale dlaczego tak długo?
-Wkrótce się dowiesz, no a teraz leć do szkoły
-Dobrze to naradzie dozobaczenia jutro!
Weronika wyszła z domu. Poszła pod lumpeks gdzie zawsze czekała na Izę. Przez całą drogę zastanawiała się o co mogło chodzić mamie.
- Co to znaczy że wkrótce się dowie. A może ona... Nie to niemożliwe.
Dziewczyna przez chwilę pomyślała że mama może zdradzać ojca ale to nie wchodzi w grę.
Werka dotarła do lupa. Tam czekała na nią Iza. Dziewczyna wstała i podeszła do Weroniki.
-No nareszcie ile można na ciebie czekać jest siódma za dwadzieścia minut zaczną się lekcję?!
Weronika nie słuchała jej ciągle miała w głowie te słowa mamy
-H... ha... halo Coś się stało?
-Co? Y... A nie nie wszystko dobrze tylko się zamyslilam przepraszam że tak długo musiałaś czekać
-No dobra wybaczam ci, ale jeśli spoźnimy się na lekcję to nie moja wina
-No okej to chodź idziemy marudo haha.
Dziewczyny zaczęły biec do szkoły. Dotarły akurat na dzwonek. Pierwsza lekcja to był Francuski minął dość szybko Weronice. Potem była fizyka na której jak zawsze było nudno. Na trzeciej lekcji godzina wychowawcza. Przed dzwonkiem podszedł do mnie Wojtek. Usiadł obok Weroniki w ławce i spytał:
-Hej słuchaj mam pytanie odnośnie tego wyjścia na zakupy, czy moglibyśmy przełożyć go na jutro bo dzisiaj nie mam już czasu.
-A dlaczego? Coś się stało?
-No nie tylko dzisiaj idę odwiedzić mojego ojca. Od trzech lat go nie widziałem a wczoraj wieczorem zadzwonili do mamy i powiedzieli że możemy go odwiedzić .
-No dobra nie mam co za złe. Wiem że to jest dla ciebie ważne.
-Dzięki, jesteś super przyjaciółką dobrą i wyrozumiałą.
Potem Wojtek wrócił do swojej ławki bo zaczynała się lekcja. O dziwo pan spóźnił się co do niego było nie podobne. Po dziesięciu minutach spóźnienia wszedł do klasy wraz z dziewczyną. Miała szaro niebieskie oczy i blond włosy z niebieskimi końcówkami. Była ubrana w czarna sukienkę oraz w czarne botki z ćwiekami. Plecak też był takiego koloru z takimi samymi zdobieniami tyle tylko że na dużej kieszonce była naszywka z napisem '' I never be sad beacouse I'm a queen'
- Witajcie moi kochani uczniowie proszę usiądźcie musimy coś z klasą omówić.
Wszyscy usadowoli się na krzesłach. Dziewczyna usiadła na miejscu nauczyciela, ponieważ ten jej kazał tam usiąść.
-Kochani oto nowa uczennica Klara, jest z domu dziecka. Klaro proszę przedstaw się klasie i opowiedz coś o sobie.
-Dobrze-odpowiedziała po czym wstała-Nazywam się Klara Kamforowska, mam 16 lat interesuje się anime, plastyką oraz fryzjerstwem. Tak jak Pan wcześniej wspomniał mieszkam w domu dziecka. Wcześniej uczęszczałam do szkoły przy ulicy M.Skłodowskiej-Curie do podstawówki oraz do gimnazjum.
Weronika patrzyła się na dziewczynę z grymasem. Nie była do niej przekonana. Nie lubiła ludzi z domów dziecka i z patologicznych rodzin (Nie licząc Wojtka chociaż nie wie czy można jego sytuację rodzinną nazwać patologią)
Dziewczyna usiadła za nią i Izą. Przez całą lekcję patrzyła się nią bardzo dziwnie jakby dziewczyny były powiązane z sobą. Po czterdziestu minutach zadzwonił dzwonek. Wyszła z klasy ostatnia ponieważ zależało jej na tym aby wyciągnąć coś więcej z Klary.

__________________
Hejo!
Jak podoba się nowy rozdział? W kolejnych dowiecie się o co chodziło mamie Weroniki z wyjazdem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro