Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Byłam na swoim smoku w powietrzu. Nie mogłam za bardzo marnować sił, więc liczyłam na swoich przyjaciół. Chociaż powinnam powiedzieć rodzinę. Tyle razem się przeszło, że chyba to powiedzenie jest o wiele lepsze. Byłam na tyle wysoko, że łatwo przeciwnik by nie miał aby mnie trafić, ale ja też nie mogłam za bardzo atakować. Wtedy mogłabym kogoś z naszych skrzywdzić, a tego nie chcę. Powiem tak. Przed tą walką myślałam o tym jak straciłam to czytanie w myślach i przewidywanie przyszłości. Może do tego przywykłam i bywało pomocne, ale tak jakby nie tęsknie za nimi. Zdecydowanie wystarczyła by mi moc czterech żywiołów i ten mrok we mnie, który chyba tylko ja mogę opanować, bo nikt raczej mroku w sobie nie ma. Kiedy tylko jakoś dostrzegłam już naszego wroga, korciło mnie aby już tam ruszyć na dół, ale nie mogłam. Miałam trzymać się tym razem planu. Dopiero co niedawno odzyskałam kontrolę nad sobą, a tamta rana nogi nie zniknęła. Zanim wyruszyliśmy Axl mi ją dokładnie zabandażował. Przynajmniej krew za bardzo nie leciała. Jednak chyba zostanie blizna, która będzie mi przypominać o tym całym zajściu. Spojrzałam na dół, gdzie reszta już walczyła. Teraz trochę tęskniłam za tym czytaniem w myślach. Mogłam tylko patrzeć. Czułam się z tym źle. Chciałam tam być z nimi i im pomóc, ale nie mogłam. Czując buzujące we mnie emocje, mój smok nieco się gwałtownie poruszył, aby wyciągnąć mnie z tego wiru. 

-Dziękuję mały, ale nie rób tak więcej.

Trochę go pogłaskałam. Potem spojrzałam w stronę z której pojawiali się nasi przeciwnicy. Tylko ich nie ubywało. Wręcz odwrotnie. Przybywało! Nie dobrze. Oni długo nie wytrzymają. Poklepałam swego smoka po szyi i ruszyłam w dół. Walić plan! Już wolę kierować się instynktem. Zachowałam kamienny wyraz twarzy i gdy tylko było się odpowiednio blisko ziemi, mój smok od razu zaczął zionąć ogniem, niszcząc przy tym parę potworów. Na tym mi zależało. Zaraz po tym ruszyłam w kierunku samego serca jednak coś a raczej ktoś mnie zatrzymał. Zatrzymał się na swoim smoku dosłownie naprzeciwko mnie.
-A dokąd to się wybieramy? Chyba coś o tym mówiliśmy?
-Kai błagam cię. Przecież wiesz żeeeee....
Urwałam bo zaczęłam czuć jakiś dziwny ból w środku mnie. Złapałam się za strój tam gdzie powinno być serce i zaczęłam głośniej oddychać. Kai od razu był obok mnie.
-Hej wszystko okey? Odpowiedź mi. To tamto co wcześniej, co zdobyło nad tobą kontrolę?!
Jedyne co mi się udało z siebie wymusić to tylko kiwanie głową na nie. Wcześniej to by było co innego. Rozejrzałam się dookoła i nic większego nie dojrzałam. Zaczęło mi piszczeć w uszach, ale to było tylko na chwilę. Co się ze mną dzieje do jasnej?! Automatycznie próbowałam przywołać jakieś wyładowania elektryczne, ale nic. Nic mi się nie udało. Zły znak. Jak odzyskałam mowę w końcu się odezwałam
-Nie mam dobrych wieści. Powoli tracę moce...
-Jak?!
-A ja wiem jak? Jeśli mamy go pokonać to musimy to zrobić teraz. Ja lecę
Złapałam za lejce swojego smoka i od razu ruszyłam przed siebie. Po chwili obok mnie pojawił się nie kto inny niż czerwony ninja.
-Ty wiesz, że jesteś uparta?
-Tak samo jak ty mój drogi
Mimowolnie się zaśmiałam pod nosem. Uwielbiam go i nie mogłabym sobie wyobrazić co by było jakbym go straciła. Dlatego muszę z tym atakiem czekać na odpowiedni moment aż chłopak się odsunie za mnie. Wtedy będę mogła zaatakować. Jednak coś mi tu nie gra. I to dosłownie. Czasami czułam się jakby ktoś nas obserwował, ale postanowiłam to zignorować. To było jedno. Drugie to to że coś mi mówiło, że wydarzy się coś złego i to bardzo złego. Oraz jeszcze to że będę miała jeden jedyny atak i muszę go wykorzystać wtedy kiedy przyjdzie na to czas. A potem...nie wiem. Jednak starałam się być pozytywnej myśli. Nie ważne jakie jest przeznaczenie czy los. Niech otwiera drzwi, bo nadchodzę

>>>>>>>>>>>>

Więc tak musiałam nieco osłabić Kasumi, bo trochę taka OP za bardzo wyszła. I mam plan co się wydarzy. Teraz tylko zostawiam wam wybór. Czy bohaterka ma zginąć czy zaginąć ale przeżyć przy końcu książki. Tylko jedna opcja będzie miała kolejną część książki z innym światem niż Nexo Knights czy Ninjago. Z racji że jestem bardzo ale to bardzo za jednym światem to może się go zrobi. Ale to wasza decyzja. Więc.....wybierajcie

Zginie

Czy

Zaginie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro