92.
Paris: *podchodzi* Hej Vincent... Iii hej Constantin... *mruczy pod nosem* Co robicie?
Vincent: Constantin twierdzi że nie można nazywać go "Kocio".
Susan: *pojawia się* Zróbmy głosowanie!
Marie: *podnosi wzrok ze szkicownika* Jestem za.
Reese: Tak! A w ogóle, lubicie czytać książki, ja nie, to taaakie nud-
Todoroki: Tak, oczywiście że można go tak nazywać.
Ray: Definitywnie.
Holly: Zdecydowanie!
Duch Caroline: Pasuje idealnie.
Julia: Zgadzam się z Caro!
Stella: Tak, myślę że tak.
Charlie: Pierwszy raz zgodzę się z siostrą.
Adam: Wygląda trochę jak kocio.
Monika: Chyba, tak...
Lara i Nicolas: *przestają się lizać na chwilę* Tak, tak, wszystko jedno.
Marvolo: To co mówiła Lara. *patrzy na nią rozmarzonym wzrokiem*
Zuza i Sherlock: Jesteśmy za.
Catataleya: Tak.
Franklin: Choć życie jest trudne i niezrozumiałe, myślę że to jest pewne.
Apolonia: Nie znam tego rudego, ale myślę że "Kocio" brzmi supczii!
Midari: Nieładnie robić wyzwiska, no ale całkiem pasuje...
Michael: Raczej...
Constantin:
Constantin: Wasze głosy się nie liczą! Mój tata to minister magii!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro