Część 4 Dwa łona
Z akt sprawy dr. T. M. Riddle
Przypadek H.J. Pottera, notatki po czwartym spotkaniu
Imaginacja Harry'ego są niczym labirynt, swego rodzaju nić spleciona z utrwalonych w podświadomości wspomnień, kompleksów, z których zaczątkami przyszedł na świat i mrocznymi symbolami, których prawdziwe znaczenie jest ukryte głębiej niż można by się spodziewać... Nic więc dziwnego, że to właśnie labirynt, z tym, co zawiera w środku jest kluczem do zagadki jego umysłu.
Harry mówi o „labiryncie", ale to, co opisuje w żadnym wypadku nie może być labiryntem. Labirynt nie ma środka, wręcz przeciwnie. Jego przeznaczeniem jest zmylenie, oszołomienie, sprowadzenie na manowce podróżujących nim i niszczenie w nich nadziei, że mogą z niego wyjść. Jednak labirynt Harry'ego ma swoje centrum, sekretne miejsce, które wędrowiec musi znaleźć. Co jest, więc w środku tego fantasmagorycznego labiryntu zbudowanego przez świadomość Harry'ego?
Harry ma koszmary o wzrastającym w siłę Voldemorcie, podczas których jego blizna eksploduje bólem (połączenie pomiędzy id a ego, czy Harry'm, a Voldemortem?). We śnie widzi Voldemorta mordującego staruszka i wydaje mu się, że stoi obok (nieświadoma próba wzięcia na siebie odpowiedzialności/usprawiedliwienia zbrodni rodziców). Harry wraz z Weasleyami i Hermioną wyrusza na finał Mistrzostw Świata w Quidditchu, a po rozgrywkach ktoś wyczarowuje różdżką chłopca Mroczny Znak na niebie – symbol Voldemorta (możliwe konotacje z blizną Harry'ego) zobrazowany jako ludzka czaszka, z której ust wysuwa się wąż (niezwykle oczywiste podkreślenie zdolności do wężomowy Voldemorta i Harry'ego). W obozie wybucha panika, potęgowana przez torturowanie czteroosobowej mugolskiej rodziny (pragnienie ukarania swojej rodziny i obwinianie samego siebie za takie myśli) lewitowanej w powietrzu przez tłum wciąż wiernych Voldemortowi śmierciożerców. Powróciwszy do Hogwartu Harry i jego przyjaciele poznają nowego nauczyciela – jest nim ekscentryczny, jednooki i jednonogi Alastor Moody. Moody ma magiczne oko – intensywnie niebieskie, zdolne do przeniknięcia nawet peleryny niewidki i tyłu jego głowy, zastępujące mu to, które stracił w walce ze śmierciożercą, to właśnie, dlatego nazywa się go „Szalonookim". Ekscentryczny Moody staje się nowym mentorem Harry'ego, który mimo wszystko odnosi się do niego z rezerwą. Moody na pierwszej lekcji opowiada i demonstruje działanie trzech „zaklęć niewybaczalnych" – zaklęcia Imperio, które pozwala całkowicie owładnąć wolą innej istoty, klątwy Cruciatus, wywołującej tak silny bółl, że osoby nią potraktowane popadają w szaleństwo (rodzice Nevile'a pozostający w zdecydowanej analogii do rodziców Harry'ego) i Klątwy Uśmiercającej (wszystkie owe zaklęcia są swego rodzaju metaforami reakcji umysłu chłopca na traumę, jaką przeżył – Imperius pozbawił go uczestnictwa w zwyczajnym życiu, na rzecz marazmu o Hogwarcie, Cruciatus sprowadził nań ból i szaleństwo, a Avada Kedavra miała go zabić jak i jego rodziców, pozostawiła mu jednak bliznę – połączenie z Voldemortem, łącznik z owym owianym mrokiem wydarzeniem sprzed kilkunastu lat. Zadziwiające w tym wszystkim jest to, że w każdej z rzeczywistości – realnej i wyimaginowanej blizna jest kluczem do rozwiązania tajemnicy...). W Hogwarcie ma odbyć się legendarny i owiany częściowo złą sławą Turniej Trójmagiczny. Uczniowie z dwóch innych szkół magii – Beauxbatons i Durmstrangu przybędą do Hogwartu. Wyboru ma dokonać Czara Ognia (pokrewieństwo z Tiarą Przydziału) – potężny magiczny artefakt wybierający jednego ucznia z każdej z uczestniczących w Turnieju szkół. Nieoczekiwanie jednak czara wybiera czwartego reprezentanta i jest nim sam Harry. Harry musi konkurować z przystojnym i popularnym Cedricem Diggory'm z Hogwartu, piękną Fleur Delacour z Beaxbatons, oraz z gwiazdą sportu Wiktorem Krumem z Durmstrangu (każde z nich personifikuje cechę, jakiej Harry pragnie – Cedric prawość, Fleur urodę, Wiktor odwagę, chociaż chłopak nie jest pozbawiony żadnej z nich mimo wszystko odczuwa niedosyt). Harry potajemnie rozmawia z Syriuszem, którego głowa nagle pojawia się w kominku Pokoju Wspólnego (nieświadoma chęć odnowienia stosunków z ojcem chrzestnym – Reginaldem Blackiem). W pierwszym zadaniu Turnieju Trójmagicznego reprezentanci muszą zdobyć złote jajo strzeżone przez smoka (pokrewieństwo z Puszkiem, archetyp potwora strzegącego skarbu – podobnie jak w labiryncie skarbem w tym wypadku okaże się klucz do rozwiązania zagadki umysłu Harry'ego, owej straszliwej traumy z początkowych lat dzieciństwa). Harry potrzebuje partnera na Bal i zaprasza nań piękną Cho Chang, ale okazuje się, że dziewczyna idzie z Cedricem. Harry w końcu zaprasza Parvati Patil, jednak w czasie Balu nie zwraca na nią uwagi. Ron z kolei idzie z siostrą bliźniaczką Parvati, Padmą jednak i on nie jest nią zainteresowany całą uwagę poświęcając Hermionie (wątek miłości homoseksualnej – zapatrzenie Rona w Hermionę będącą personifikacją inteligencji Harry'ego jest oczywiste). Harry musi znaleźć sposób, żeby otworzyć Złote Jajo, które zdobył w pierwszym zadaniu, w międzyczasie Cedric mówi mu, aby otworzył je pod wodą. Podczas drugiego zadania Harry musi uratować Rona (który jest dlań najważniejszą osobą – patrz wyżej), ale widząc ciała Hermiony, Cho i siostry Fleur chce uratować ich wszystkich (bochaterstwo może być formą odpokutowania win/winy rodziców). Harry poznaje przeszłość zaglądając w myślodsiewnię w gabinecie Dumbledore'a. Poznaje historię ministerialnego urzędnika Bartemiusza Croucha, który oddał własnego syna dementorom, w chwili gdy padło nań oskarżenie, że stoi po stronie Voldemorta (odwrócenie ofiary Lily Potter, która oddała życie za swoje dziecko, podczas gdy Barty Crouch poświecił syna dla kariery). W trzecim zadaniu reprezentanci szkół muszą pokonać potwory zamieszkujące labirynt, w tym sfinksa i akromantule. Harry i Cedric chwytają Puchar Turnieju Trójmagicznego jednocześnie; ten jednak okazuje się być świstoklikiem. Nagle trafiają na cmentarz, na którym pochowano ojca Toma Riddle'a. Voldemort rozkazuje zabić niepotrzebnego i Cedric zostaje zamordowany. Voldemort odzyskuje ciało dzięki pomocy Petera Pettigrew, który wrzuca do kotła jego skarłowaciałe ciało, a następnie kość jego ojca, swoją rękę i krew Harry'ego. Harry walczy z Voldemortem i dzięki niezwykłemu zbiegowi okoliczności otrzymuje pomoc od swoich zmarłych rodziców przez co jest w stanie uciec. Wraca do Hogwartu z ciałem Cedric. Wówczas Harry odkrywa, że Moody nie jest tym, kim wydaje się być, w rzeczywistości jest synem Bartemiusza Croucha, który przyjął postać Moody'ego dzięki eliksirowi wielosokowemu. Barty Crouch Junior zabił własnego ojca w odwecie za to, że ten wyrzekł się go, a teraz ma zamiar zabić Harry'ego. Ale Harry zostaje uratowany w ostatniej chwili przez McGonagall, Dumbledore'a i Snape'a. Dumbledore mówi uczniom, że muszą poznać prawdę o śmierci Cedrica – że został zabity przez Voldemorta.
Ach, po raz kolejny czwórka! Czterej Huncwoci, a teraz czterej reprezentanci, doprawdy wspaniale! Wydaje mi się, że Harry wspominał także o czterech Założycielach Hogwartu! Psychika Harry'ego wydaje się mieć szczególną rozkosz w tych podziałach – troje, którzy są dobrzy i jeden zły. Trzech dobrych Huncwotów i zdrajca Peter. Troje dobrych Założycieli Hogwartu i Slytherin. W każdej z tych czwórek jest jednostka, która do niej nie należy, outsider. Trzej reprezentanci przeżyli, ale Cedric musiał umrzeć... Zabij niepotrzebnego... Ale dlaczego? Czy skłócona czwórka może stać się zgodną trójką? Interesujące jest to, że rodzina mugoli lewitowana do góry nogami przez śmierciożerców po finale Pucharu Świata była czteroosobowa rodziną. Przybyli śmierciożercy, co obraca życie rodziny do góry nogami... Czy to o swojej własnej rodzinie mówi Harry?
Mark. Młodszy brat Harry'ego jest czwartym członkiem rodziny, który przez fakt swojego istnienia zakłócił idealną trójcę składającą się z ojca, matki i syna. Czy to dlatego umysł Harry'ego ma obsesję na punkcie idei czwartego członka jako intruza, outsidera, zdrajcy, z powodu zazdrości i nienawiści, jakie czuje do swojego brata? Czy potajemnie pragnie by Mark umarł, żeby znowu mógł być sam z matką i ojcem? Turniej Trójmagiczny... Według samej nazwy powinien on zrzeszać trzech czarodziejów, a jednak istnieje czwarty... Zawsze jeszcze jeden dodatkowy, który nie pasuje. Co to znaczy ?
Kim są czterej reprezentanci? Czy stanowią oni cztery aspekty samego Harry'ego? Cedric jest chyba wyidealizowanym alterego Harry'ego – inny reprezentant Hogwartu, gracz Quidditcha, rywal w miłości do Cho, podobny do Harry'ego we wszystkim, ale lepszy... Wiktor Krum to kolejny szukający, ale sławniejszy, bardziej dziki, czyżby okrutniejsza strona Harry'ego? Wiktor – znaczy zwycięzca. A na końcu potem Fleur – być może ukryta w Harry'm kobiecość?
A może czterej reprezentanci symbolizują w jakiś pokrętny sposób czterech członków rodziny Harry'ego? Może Cedric jest reprezentacją Marka doskonałego braciszka Harry'ego, oraz nieznośnego Dudley'a. Wiktor. Inne imiona rozpoczynające się od W to Vernon i Voldemort... Czy Wiktor Krum tak, jak wuj Vernon może reprezentować ojca Harry'ego? A potem jest piękna Fleur rzecz jasna... Fleur. Kwiat. Kwiat jak Lily?
Imaginacje Harry'ego stają się coraz bardziej złożone i skomplikowane. Wiele znaków wydaje się reprezentować te same idee.
Harry idzie na Bal z Parvati, a jego przyjaciel i alter ego Ron z jej sobowtórem Padmą. Według starożytnych hinduskich mitów Parvati opiekuńcza bogini matka jest żoną Śiwy bezwzględnego boga zniszczenia. Jest wściekła na męża za ścięcie ich syna i domaga się, aby zdobył dla dziecka nową głowę, głowę słonia. Matka symbolizująca macierzyństwo i bezpieczeństwo i ojciec będący uosobieniem destrukcji... Teraz, to robi się naprawdę ciekaw! Szczególnie biorąc pod uwagę, że imię bliźniaczej siostry Parvati pochodzi od kwiatu. „Padma" oznacza w sanskrycie lotos i lilię wodną. Lily...
A potem mamy Alastora Moody'ego mentora, który jest mordercą w przebraniu... Alastor... Duch pomsty za zbrodnie w mitologii greckiej. Być może, dlatego Szalonookiemu Moody'emu brakuje oka, jego wygląd bardzo przypomina stare powiedzenie „oko za oko"... Ale Szalonooki Moody nie jest tym, kim być się wydaje. Jest porzuconym synem szukającym zemsty na ojcu. Zabił swojego ojca, podobnie jak Tom Riddle zabił swojego. Czy Moody nie jest sobowtórem Toma Riddle'a? On albo Harry?
Avada Kedavra, Klątwa Uśmiercająca. Erudycja Harry'ego nadal mnie zadziwia. On nawet nie wie, że to starożytny aramejski! Nie jest źle! Abada k'abra – „zniknij, jak to słowo"
Ale jestem starszy od tego chłopca i przeczytałem dużo książek i wiem, że Avada Kedavra nie służyła do zabijania. Słowa te były używane dość często w starożytnych aramejskich tekstach magicznych i traktatach medycznych, ale służyły jako zaklęcie uzdrawiające. Starożytni szamani używali tych słów, aby zniszczyć choroby, które dotykały chorych i cierpiących. Ciekawe jest to, że zaklęcie leczące stało się Klątwą Uśmiercajacą w umyśle Harry'ego... Jak można uzdrawiać przed morderstwem?
Morderstwo... Morderstwo wydaje się odgrywać coraz ważniejszą rolę w imaginacjach Harry'ego – Cedric, dwoistość Harry'ego, jego lepsza część zostaje zabita, a zarówno Barty Crouch Junior jak i Tom Riddle zamordowali swoich ojców... Co się wydarzyło pomiędzy tymi dwoma ojcobójstwami?
Zagadka Sfinksa! W swojej wyobraźni Harry musi dać odpowiedź na zagadkę Sfinksa, na chwilę zanim zostanie przeniesiony na cmentarz, gdzie spoczywa ciało ojca Voldemorta! Ciekawe Harry...
Przypominam sobie, że istniał kiedyś literacki bohater, który miał odpowiedzieć na zagadkę Sfinksa na krótko przed zabiciem własnego ojca. Edyp, który zamordował własnego ojca i poślubił swoją matkę... A po odkryciu tego, co zrobił, wykuł sobie oczy... ( Czy jednooki Moody jest symbolem edypalnej fascynacji matką i nienawiści do ojca zakończoną morderstwem?)
To, że Harry podświadomie nienawidzi swojego ojca jest jasne, ale dlaczego on go nienawidzi? Jaką zbrodnię popełnił jego ojciec?
Turniej Trójmagiczny jest bogaty w symbolikę, ale także naszpikowany intensywnym erotyzmem. Puchar Trójmagiczny jest ostatecznym celem trzech zadań, podobnie jak Grall. W legendach arturiańskich na jego poszukiwanie wybrani byli „rycerze", którzy muszą wyjść cało z wielkich zagrożeń w poszukiwaniu pucharu. Co ciekawe, istnieje wiele odniesień do legend o Grallu w umyśle Harry'ego.
Harry ryzykuje życie, aby wyrwać Złote Jajo ziejącemu ogniem smokowi. Smok, który strzeże jaj musi być samicą, kobietą, matką pilnującą swojego potomstwa. Ale jedno z jaj jest inne od pozostałych, co więcej ma złoty kolor. Co to jajo zawiera? Można by pomyśleć, że małego smoka, ale nie – to jest właśnie klucz do sekretu, do owej tajemnicy...
Ale sekret nie jest dostępny bezpośrednio jego głos może być wysłuchany jedynie pod wodą, albo jego słowa będą tylko nieznośnym wrzaskiem. Dlaczego pod wodą? Czyżby chodziło o łono matki, owo freudowskie łono? Być może woda stanowi symbol zaświatów. Królestwo śmierci? W drugim zadaniu Harry musi uratować niewinnych ludzi z tego, co uważa za pewną śmierć. Wody płodowe?
Puchar sam w sobie jest starożytnym symbolem łona, które stawia walczących o niego Harry'ego i Cedrica w dość ciekawym świetle. Czy są seksualnymi rywalami? Ale ten puchar nie jest tym, czym się wydaje, ostatecznie przynosi obu rywali do oczekującego na jednego z nich Voldemorta. Akuszerkę?
W piewotnej wersji greckiego mitu o stworzeniu świata, bogini Eurnome, pół kobieta, pół ryba rodzi w męce kosmiczne jajo, które zapładnia jej mąż, syn Ziemi i Nieba wąż Ofion...
A potem Voldemort się rodzi, z innego pucharu, z bardziej złowieszczego Gralla – wychodzi z kotła, z mrocznego łona, rodzi się z krwi, jest poczęty z ofiary.
Voldemort chce zabić Harry'ego, ale nie udaje mu się to. Harry jest chroniony przez miłość matki. Kim, lub czym jest Voldemort? Zniekształconym Jamesem? Albo jakimś mrocznym aspektem psychiki Harry'ego, zapomnianym i odrzuconym, który mówi mu, że zasługuje na śmierć... za co? Co zrobiłeś Harry?
Cokolwiek. Prawda jest taka, że podświadomość Harry'ego wydaje się być skłonna pomóc mi go odnaleźć. Jestem zafascynowany obrazem myślodsiewni, magicznego naczynia, które pomaga nam obu zajrzeć w przeszłość. Zdaje się znajdować pocieszenie w jego przekonaniu, że pozwalam na to by morderstwo Cedrica Diggory'ego pozostało zapomniane. Jeśli tylko zrozumiałem, co ono oznacza...
I tutaj znowu natykam się na postać Snape'a. Dla Harry'ego ta myśl jest udręką, ale to on w końcu zawsze go ratuje. Jeśli tylko zrozumiałbym, co Snape oznacza, to mógłbym zacząć dokopywać się do sedna tego sekretu...
~~~*~~~
*nieudolnie próbuje zachować powagę* gdy czytałam to po raz pierwszy myślałam, że se włosy wyrwe tak się bałam dalszych części, że odstawiłam na dwa dni czytanie tego ale ciekawość zwyciężyła.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro