5.
Po około 15 minutach wyszedłem z łazienki i zobaczyłem, że Alice płacze. Byłem zaskoczony, nie wiedziałem co się stało. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę zapłakanej dziewczyny.
- Co się stało? Czemu płaczesz? - przytuliłem ją i razem usiedliśmy na kanapie
- Nie, nic - wyjąkała
- No powiedz mi! - krzyknąłem zmartwiony
- Pokłóciłam się z Gregorym, on - zaczęła bardziej płakać
- Alice chcesz wody? - zapytałem, a ona kiwnęła potwierdzająco głową
Pobiegłem do kuchni po czym nalałem wody do szklanki i po chwili byłem koło niej.
- Co się stało? O co się pokłóciliście?
- Nic ważnego - powiedziała po czym zaczęła płakać bardziej - Ja nie chce o tym mówić, ale wiem, że on mnie nienawidzi
- Nie mów tak
- Ale to prawda! Zostawił mnie, a miałam tylko jego z rodziny!
- Wszystko będzie dobrze, on na pewno Cię nie zostawi. Musisz się natychmiast uspokoić - oznajmiłem i dałem jej buziaka w nosek - Wiesz co? Zadzwoń do twojej przyjaciółki, podzielcie na lody, do kina, pogadacie. Co ty na to? Jak mi nie chcesz powiedzieć to jej się wygadasz
- Tak, to dobry pomysł - rzekła i wybrała numer do przyjaciółki
- To ja idę do siebie
Wstałem i wyszedłem z salonu i ruszyłem w mojego pokoju. Byłem zmęczony więc postanowiłem się zdrzemnąć, ale wtedy do pomieszczenia weszła Alice.
- Um, Sandy nie będzie, więc nie musisz się chować
- Nie chowam się teraz tylko jestem trochę zmęczony i chciałem sobie odpocząć
- No dobrze, dam ci spać
- Dziękuję jak się obudzę to do Ciebie przyjdę
- Oczywiście, dobranoc
W tamtym wyszła z sypialni, a ja mogłem normalnie spać.
Po godzinie
Obudziłem się i postanowiłem, że pójdę do salonu tam gdzie prawdopodobnie siedzi dziewczyna. Wyszedłem z łóżka, otworzyłem drzwi po czym opuściłem pomieszczenie, gdy byłem już poza pokojem usłyszałem Alice i obcy damski głos. Nic nie rozumiałem, a jedyne słowo, które udało mi się wyłapać to nazwa mojego zespołu i uświadomiłem sobie, że powinienem sprawdzić czy jest coś na stronie, bądź na innym portalu, więc wróciłem do mojej sypialni i próbowałem uruchomić laptopa brata mojej dziewczyny po czym zrezygnowałem z powodu braku koreańskiej klawiatury i nieznajomości języka angielskiego, lecz po chwili namysłu zdecydowałem, że zapytam się Alice o czym rozmawiala z przyjaciółką.
Po dwóch godzinach dziewczyną przyszła do pokoju.
- Wychodzę z Sandy, idziesz z nami?
- Raczej nie, ale mam pytanie, o czym rozmawiałyście?
- Sandy i ja rozmawiałyśmy o kpop'ie bo ona tam jest fanką BTS, czy jakoś tak i dowiedziała się, że za 20 minut w centrum będzie z nimi spotkanie w celach informacyjnych, bo przylecieli znowu z Korei z nadzieją, że uzyskają jakieś wskazówki gdzie może przebywać Suga. Chyba tak się nazywa.
- Będą tu?! - zdziwiłem się - Znaczy mogę iść, ale muszę mieć okulary przeciwsłoneczne
______________________________________
Przepraszam, że nie dodałam rozdziału w sobotę, ani w niedzielę, ale jestem chora i nie za bardzo miałam ochotę na napisanie. Postaram się was informować o takich sytuacjach, ale bardziej ich unikać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro