Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. Polanka Słoneczników

Pov. Sasuke

Wstałem wcześnie rano jak zwykle przed Naruto, który lubi sobie pospać. Poszłem pod krótki prysznic, ubrałem się i ruszyłem w kierunku kuchni blondynka. Robiąc jajecznicę miałem w głowie tylko jedną myśl, a dokładniej mówiąc: całowałem się z Naruto! I to długo, namiętnie! Ciesząc się tym, jednocześnie boję się że już nad sobą nie panuje. Ale nie mogę sobie pozwolić na to, napewno nie w tej chwili gdy Naruto jest o krok od znalezienia "dostarczyciela".
- Naruto, leniu wstawaj! Jajecznica ci wystygnie! - zawołałem go nakładając jedzenie na talerze.
- Już idę. Nie musisz się tak drzeć. Przecież już nie śpię od - zrobił przerwę - od 5 minut! - wszedł do kuchni a ja jednym spojrzeniem mogłem wywnioskować że on jest oszustem i "nadal" śpi.
- Nie okłamuje mnie tylko wcinaj bo dzisiaj ruszamy na kolejną misję, zapomiałeś? - po twarzy każdy wywnioskował by że on nie ma zielonego pojęcia o czym gadam - Będziemy sortować papiery z wielkich archiwum wioski, ale na szczęście sakura idzie z Kakashim na inną misję. Więc jedz i się ubieraj bo wiecznie na ciebie czekać nie będę! - powiedziałem trochę głośniejszym tonem, ubierając pośpiesznie buty. Ale oczywiście jak to Naruto, ubrany w błyskawicznym tempie stał już przed mną poprawiając swoje blond włosy. Stojąc pod wielkim archiwum całej wioski czekaliśmy zniecierpliwieni na Kakashi sensei-a, który jak zwykle się spóźnia. Sakura w końcu przestała się za mną uganiać, ale za to w kółko gada z Ino o tym jak jej facet jest super. Z tego co słyszałem to stary dziad, ale to nie moja sprawa jeżeli ktoś lubi deski. //przepraszam wszystkich fanów sakury ///
- Przepraszam za zwłokę, ale po drodze spotkałem małego kot - Kakashi przerwał widząc nasze znaczące spojrzenia, z których można wywnioskować że nie nabierzemy się na te wymówkę poraz kolejny. - przechodząc do rzeczy! Ja z Sakurą idziemy na kwartał trzeci, a wy na piąty. Żeby nie było nie porozumień = macie uporządkować papiery w kolejności alfabetycznym i podpisać się przy wychodzeniu w księdze. Macie uporać się z tym do godziny 15, a że jest zaledwie 7 napewno dacie radę - pomachał ręką na pożegnanie i odszedł z sakurą w przeciwnym kierunku, a ja razem z liskiem chwilę poczekaliśmy patrząc na oddalające się sylwetki dwójki osób i również udaliśmy się w nasze docelowe miejsce.

Pov. Naruto

Z Sasuke już od ponad godziny układamy te zakurzone papiery a dopuero jesteśmy na literze B! Jak tak dalej pójdzie to nigdy stąd nie wyjdziemy.
- Sasuke! Nudzi mi się!
- Naruto skończ narzekać. Jeżeli wyrwiemy się przed godziną 15 obiecuję że coś Ci pokażę.
- A co takiego? - zainteresował mnie tym nie powiem
- Nie powiem Ci, to niespodzianka. - nie lubię niespodzianek
- A będzie mi się chociaż podobać? - jąkłem przeciągle.
Sasuke odłożył książkę którą trzymał w dłoni na półkę C, po czym przybliżył się do mojego ucha i wyszeptał
- Ja dobrze wiem co ci się podoba. Musisz mi tylko zaufać, a to nie jest trudne, prawda? - po czym polizał płatek owego ucha i lekko się odsunął. Oczywiście moja reakcja była, jak to mówi Sasuke, "słodka", ponieważ zarumieniłem się na świnkę.
- Oczywiście że Ci ufam! Więc już skończmy gadkę i zabierajmy się do roboty!
- Dobrze kochaniutki. - co mu dziś odbija! Baka!
Gdy wybiła godzina trzynasta skończyliśmy robotę
- Tak jest! Choć Sasuke! Czekam na tą niespodziankę.
- Dobrze więc chodź za mną.
Prowadził mnie przez jakiś las, po pięciu minutach wędrówki zakrył mi oczy i poprowadził kilka kolejnych minut poczym odwiązał mi oczy.
- Jesteśmy. I jak, podoba się? - z uśmieszkiem na buzi szybko stwierdził - Wiedziałem - patrząc na moją buzię, wszyscy by ogarnęli że mi się podoba. Widok był niesamowity, że aż zabierał dech w piersi! Przed mną była piękna, duża i długa polana słoneczników, a w tle był niesamowicie piękny zachód słońca.

///Dla mnie ten widok jest piękny, proszę nie oceniać mojego gustu, każdemu podoba się coś innego. Z góry dziękuję///
(((W przybliżeniu jak owa polanka wyglądała)))
🌻

🌻

- Sasuke. Tu jest przepięknie. Dziękuję Ci za to, że mnie tu zabrałeś. Dziękuję Ci również za to, że jesteś tu ze mną.
- Dla Ciebie wszystko. - zostaliśmy tu przez kolejną godzinkę, po czym niestety moja pamięć zakłóciła mi spokój ducha
- Sasuke zapomnieliśmy podpisać się w księdze!
- Cholera. Chodź, mamy jeszcze na oko godzinę czasu aby się zawrócić i podpisać tą księgę. Im szybciej tym lepiej.
Po pół godzinie weszliśmy do archiwum.
-Mam! Jest w tym kącie, choć Naruto. - Sasuke otworzył księgę, wziął pióro i zaczął zapisywać swoje imię i nazwisko oraz klan, z którego się wywodzi. Wtedy mnie olśniło i wszystko zaczęło się kleić.
- Sasuke... Ty cholerny kłamco! Cały ten czas robisz ze mnie idiotę! Udajesz dobrego przyjaciela, a! - zostałem uciszony ręka Sasuke
-Po pierwsze, nie wydzieraj się. To w jakimś stopniu biblioteka. Po drugie, o co ci chodzi?
- O co mi chodzi?! Słoneczniki, nigdy nie wiedziałem o istnieniu tej polanki. Najprawdopodobniej cała wioska również. A pismo? Te karteczki same za siebie mówią! - rzuciłem mu przed twarz kartki z tym samym charakterem pisma co należało do Sasuke.
Nie chciałem cię oszukać. To nie tak. Nie chciałem zrobić ci przykrości, więc poszukiwałem ich razem z tobą! A gdy chciałem zrezygnować, o mal nie zostaliśmy wrogami! Tylko w ten sposób mogłem przekazać że cię kocham! - wtedy Sasuke otrząsnął się i zakrył swoje usta ręką, aby nie powiedzieć już nic więcej. W archiwum zapadła cisza, a w mojej głowie był haos wywołany przez starszego.
- Ko-kochasz mnie? Ale... Od jak dawna? Czemu?
- Uświadomiłem to sobie w dzień ucieczki, dlatego zostałem. Zostałem tu tylko dla ciebie. Czemu? To proste pytanie - odepchnął się od ściany i zaczął kierować się w moją stronę - Twój charakter. Twój uśmiech. Twoje oczy. Twoje miękkie usta. Twoje słodko zarumienione policzki. Twoje złote włosy... Kocham Cię bo poprostu jesteś przy mnie. Zawsze. - stanął przede mną i patrzył mi głęboko w oczy.

🌻~Około 923 słów ~🌻

Jaka będzie odpowiedź Naruto?
Do następnego 🧡

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro