Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Wystarczy Uśmiech

Pov. Naruto

Obudziłem się z bólem głowy, ponieważ całą noc myślałem co mam wybrać.
Już wiem co...
To bolesne i najprawdopodobniej znienawidzę sam siebie...
Przebrałem się w codzienne ciuchy i zaparzyłem wodę na ramen. Wlałem gorącą wodę do małego pudełka wypełnionego sklepowym ramenem. Po zjedzeniu mojego śniadania, wziąłem wodę i ruszyłem w kierunku ogrodu.
Słoneczniki. Gerbery. Tęczowe kwiaty. Róże. Tulipany. Goździki. Niezapominajki. Bratki. Małe kaktusy. Paprotki... Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność.
Godzina dziesiąta, sobota. Ktoś puka do drzwi.
- To ja, Ino!
- Ino co tu robisz? - zapytałem otwierając jej drzwi
Uśmiechła się w moją stronę i szybko ominęła. Zanim się zorientowałem stała już koło moich słoneczników
- Są naprawdę piękne. Takich okazów nie widziałam nigdzie, oprócz u ciebie - mówiła zachwycając się ich jakością - od kogo je masz? Co musiałeś zrobić żeby je dostać?

- Inaczej słoneczniki odwzorują mój uśmiech każdego dnia? Przerażające - zaśmiałem się pod nosem - ale i słodkie

- [...]Kocham cię
Twój uśmiech
Twój charakter [...]
Jesteś tu, to wystarcza
- Też cię kocham, Sasuke

- to!? ruto?! Naruto?! W końcu! Zawiesiłeś się na jakieś dobre pięć minut! To jak brzmi odpowiedź?
- Wystarczyło że się uśmiechem... - samotna łza popłynęła mi po policzku - Oh! Przepraszam, ale spieszę się gdzieś więc musisz iść
- Oh, okej
Wyszedłem z domu zamrkajac go na wszystkie spusty.
Na początku ruszyłem w kierunku domu Hinaty, aby z nią porozmawiać, ale wchodząc do jej domu przyłapałem ją i Kibę na gorącym uczynku... A myślałem, że jednak coś z tego wyjdzie
- Naruto! To-to nie tak!
- Hinata. Błagam cię. Czy ja ci wyglądam na trzynastolatka w naszym specjalnym miejscu, który przyjmuję każdy kit?

- Idioci! [...] Pislizgłem się i niechcący upadłem na Naruto!

- Sasuke był bardziej przekonujący od ciebie, te trzy lata temu.
- A więc jednak jesteście gejami. Obrzydliwe
- Byłem, to już nie aktualne... Ale wracając. Kiba jakbyś mógł nie ruchać każdej laski, która jest zajęta było by dobrze? Mówię to dla twojego dobra. Ino śmierdzi twoimi perfumami z kilometra, niech tylko Sai się dowie...
- Już mnie tu nie ma! Nic nie mów Sai-owi proszę!
I uciekł. Kłóciłem się z Hinatą, choć w sumie to tylko ja cały czas krzyczałem na Hinate mówiąc, że zniszczyła nasz związek. Płakała i błagała o wybaczenie, ale nie zamierzałem dać jej drugiej szansy. Potem przyszedł jej ojciec, który dowiedziawszy się wszystkiego przepraszał mnie wręcz na klęczkach. Gdy wyszedłem z ich posiadłości było słyszeć jak się na nią wydzierał. Było coś o najgorszej córce i hańby klanu, oraz... Zostanie panienką Hyuga do końca życia i będzie opiekować się klanem.
Przykro mi z takiego obrotu spraw.
Była z trzynasta. Poszedłem na ramen z Kakashim i Iruką. Śmialiśmy się jak za tych dawnych czasów. Trzy lata zdala od wioski i domu, tego mi brakowało najbardziej!
Po spotkaniu z dawnymi nauczycielami napotkałem się na Sakurę. Przeszliśmy się do miejsca gdzie Kakashi powiedział nam o zdaniu egzaminu. Piękne wspomnienia. Sakura została powiadomiona że koniecznie jest teraz potrzebna w szpitalu, więc rozstaliśmy się w lekkim chaosie.
Godzina osiemnasta. Szybko leci ten czas. Przeszedłem się na groby. Znalazłem tatę i mamę. Zaczął padać deszcz, dzięki temu nie było widać moich łez. Po godzinie siedzenia na grobach wszystkich, którzy znaczyli dla mnie dużo zapragnąłem zobaczyć polankę. Piękna jak zwykle. Nawet o tej porze błyszczały swoim własnym blaskiem.
Dwudziesta na oko.
- Zbliża się godzina początku i końca? - powiedziałem cicho pod nosem
Dom. Puszczam film. Nudny, ale obejrzałem do końca. Potem zagrałem z klonami w karty. Przegrałem! Hahaha...

Pakuję się


Godzina dwudziesta trzecia trzydzieści


Stoję pod bramą ucieszony faktem, że mogłem pożegnać się ze wszystkimi; z niektórymi osobiście, a z niektórymi poprzez listy; stałem z kilkoma łzami w oczach


- Gotowy?


- Z tobą wszędzie i zawsze


- Wiedziałem


🌻 Słów 596 🌻
Naruto uciekł z Sasuke, ale czy ich życie będzie takie jakie chcą? Może jednak wrócą do wioski? A jeżeli zostaną złapani? Głupi Sasuke poświęci swoje życie dla blondynka?
Do następnego 🧡 💙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro