12./// 16+///
🌻Pov. Sasuke🌻
Naruto obudził się już tydzień temu, a dziś zostaje wypisany do domu. Właśnie przyszła pielęgniarka aby wreszcie pozbyć się wszystkich kroplówek i odczepić od niego te różne urządzenia, które nie dawały zasnąć w nocy przez ciągłe dźwięki pikania.
- Sasuke? - Naruto machał mi przed twarzą ręką
- Przepraszam zamyśliłem się, już jestem mój lisku. Wracajmy do domu.
- Właśnie mi o czymś przypominałeś! Co ty na to aby u mnie zamieszkać? Wiesz...
- Głupi lisek. Oczywiście że u ciebie zamieszkam. W sumie mam u ciebie już szczoteczkę do zębów i prawie całą szafę ubrań. Wystarczy przynieść tylko buty i jesteśmy w domu. - uśmiechem się w jego stronę.
Jego reakcja była naprawdę niewinna. Zaskoczony moim uśmiechem, zarumienił się pięknym różem i zrobił słodką buźkę. Jak dziecko. Za to właśnie go kocham.
Weszliśmy do małego mieszkanka, a ja nie potrafiłem się powstrzymać i po chwili rzuciłem go na łóżko.
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻
🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻
- Sa-Sasuke! Co robisz?!
- Lisku, dobrze wiesz, więc po co się pytasz? - upewniony że dobrze odebrał mój sygnał, pocałował mnie niewinnie zarzucając ręce na moją szyję. Ściągnąłem z niego szybko koszulkę i zacząłem grę wstępną. Usłyszałem ciche jęki i zobaczyłem kręcącą się łzę w rogu oka blondynka. Zaprzestałem więc swoich czynów, patrząc na Naruto pytającym wręcz przepraszającym wzrokiem
- Kocham cię - powiedział, jakbym uważał coś innego
- Wiem o tym. Ja też cię kocham, ale jeżeli tego nie chcesz nie musimy tego robić. Nie chcę cię do niczego zmuszać.
- Nie! Ja tego chcę, naprawdę
- Więc czemu płaczesz? - zapytałem wprost
- Płaczę? To ze szczęścia głupku
- Nie okłamuj mnie. Widzę że coś jest na rzeczy
- Poprostu. Boję się. Boję się że jeżeli już to zrobimy, zostawisz mnie.
- Ogłupłeś? Nigdy cię nie zostawię. Obiecałem Ci to już dwa razy. Pierwszy przy bramie przed pojawieniem się Orochimaru, a drugi raz w szpitalu. Teraz obiecuję Ci to poraz trzeci. Kocham Cię i nigdy cię nie zostawię. Obiecuję.
- Więc na co jeszcze czekasz? Jeżeli tu zostaniesz nie mam wątpliwości.
- Czekam na twoją zgodę - znów mnie pocałował poprawiając ucisk rąk nad moją szyją.
Dłużej już nie musiałem zwlekać. A zamiast łez, widziałem uśmiech na jego twarzy. Ściągłem spodnie i bluzkę, a Naruto w tym samym czasie również pozbył się dolnej części garderoby. Oczywiście oboje byliśmy lekko zawstydzeni, ponieważ był to nasz pierwszy raz wspólnie, ale również ogólnie pierwszy raz dla nas obojga. Wiedziałem że jeżeli nie wykonam pierwszego kroku, to nic się nie wydarzy. Sięgłem więc po jego bokserek i powoli zsuwałem je ku dołowi. Naruto ze strachem w oczach spiął się mimowolnie, więc aby rozluźnić sytuację rozpocząłem rozmowę.
- Naruto. Nie denerwuj się tak. Jesteś okropnie spięty. Jeżeli chcesz mieć ogromny ból tyłka po stosunku to możesz taki pozostać, ale wiesz moim zdaniem chcesz sobie tego oszczędzić. - zaśmiałem się przez co Naruto odrazu się rozluźnił i jego strach znikł.
Szybko dokończyłem wcześniej wykonywaną przeze mnie czynność i sam pozbyłem się moich.
Wyjąłem wazelinę, wcześniej schowaną w szafce nocnej Liska, oraz prezerwatywę. ///powiedzmy że i w tamtych czasach istnieje takie coś/// Nałożyłem ją na swoje przyrodzenie, przypominając uprzednio o rozciągnięciu młodszego. Zaczęło się od jednego palca. Naruto zajęczał słodko lekko się pode mną wijąc. Dołożyłem drugiego oraz zacząłem nimi poruszać. Naruto otworzył usta szerzej i wygiął się w lekki łuk. Wyjąłem palce i zastąpiłem je przyrodzeniem. Tym razem wygiął się w ostry łuk, otwierając szeroko usta. Szybko dobrałem się do tych jego mięciutkich i słodkich ust. Co jakiś czas między naszymi pocałunkami było słyszeć jedynie moje lub jego jęki.
- Sa-sasuke! Zaraz. Zaraz dojdę! Szybciej! - krzyczał słodko i seksownie mniejszy.
- Dobrze. Jeżeli tego chcesz, poproś - i zwolniłem lekko tępo
- Ty piekielny draniu. Sasuke proszę. Błagam daj mi dojść! - wydyszał Naruto. Uczyniłem jego prośbę i dokończyłem moją "ucztę".
Leżeliśmy tak w łóżku przytulając się do siebie, aż do nocy która przyszła szybko i poszliśmy spać.
🌻 ~Słów zaledwie 621~🌻
Przepraszam za nie umiejętność pisania takich rzeczy
Happy end? A co się stanie gdy przyjaciele dowiedzą się o ich wielkiej miłości?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro