Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

" Co do...?"

Hej misie ❤️ niespodzianka ❤️❤️ kłamałam z tym brakiem rozdziału 😂😂

Jayden

- Chujowo było - stwierdza suseł, gdy wchodzimy do mieszkania.

- Cody pewnie lepiej się bawił przed telewizją - marudzi Michael. Zaświecam światło w salonie i coś mi tu nie pasuje. Telewizja jest włączona, butelka piwa stoi na stole. NIEDOKOŃCZONA! I tylko jedna butelka! Gdzie on polazł, bez nas? Zabiję gnoja! Bawi się pewnie na jakieś imprezie bez nas! O nie! Nie puszczę mu tego płazem.

- Stary - śmieje się suseł. - Czyja to torba? - pokazuje mi małą podręczną, fioletową torbę.

- No na pewno nie moja!

- Moja też! - broni się Michael. - Męska to ona nie jest.

- Boże, ale z nas zjeby - śmieję się i biorę do ręki torbę. - Może nasz Cody sobie kogoś w końcu sprowadził?

- PF! - Michael unosi brwi do góry. - Szczerze, wątpię.

- A ja to sprawdzę - kieruję się do jego pokoju i wchodzę oczywiście bez pukania. Przecież mieszkanie prawnie jest moje! KURWA! JA PIERDOLE! Potrząsam kilka razy głową, żeby upewnić się, że to co widzę to rzeczywistość, a nie skutki alkoholu! Cody śpi z jakąś laską! Kurwa, pieprzyli się. Wychodzę z pokoju najciszej jak się da i wracam do salonu oszołomiony.

- Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha - stwierdza suseł.

- Mordo W jego pokoju jest laska!

- Dmuchana? - prycha Michael.

- Uwierz, że nie! Prawdziwa! Ubrania walają się wszędzie!

- O w mordę - kwituje suseł. - W takim razie poczekamy, aż się obudzą nasze gołąbeczki.

- Ciekawe, czy wyrwał jakąś ponętną sztukę - zastanawiam się na głos.

- Pewnie nie - wzdycha Michael. - Przecież to Cody

- On i niezła laska? - nabija się suseł. - Z tym nieużywanym sprzętem? Już ksiądz ma lepsze kadzidło!

****

- Cześć, piękna - mruczy Cody z ustami przy moich piersiach. - Niezłe poduszki.

- Weź! - chichoczę. - Zepsułeś moment, łajdaku!

- Wczoraj w nocy mieliśmy gości - podnosi się i spogląda na mnie przepraszająco. - Mój braciszek postanowił sprawdzić, czy jego braciszek położył się spać po wieczorynce. Kretyn.

- Tak? - śmieję się. - Zawsze możemy mu zrobić na złość

- Mów dalej - uśmiecha się wyraźnie zaciekawiony. - On pewnie myśli, że moja kobieta to Bunia z gumisiów.

- Ja mu pokażę, Bunię! - oburzam się i wstaję z łóżka. Ubieram na siebie koszulkę Codyego, w której się topię.

- Seksownie wyglądasz w moich ubraniach. - szczerzy zęby w uśmiechu. - Weź mu za mnie przypierdol. Najlepiej w dolną partię ciała.

- Nie idziesz ze mną?

- Nah - kładzie się z powrotem na poduszki. - Poudaję, że śpię.- wzruszam ramionami i wychodzę z pokoju. Pewnym siebie krokiem zmierzam w kierunku salonu, gdzie napotykam trzech facetów oglądających poranne wiadomości. Nudziarze.

- Sorka - udaję głupią. - Gdzie tu jest łazienka? - cała trójka niemal zastygła w miejscu. Spoglądają na mnie z otwartymi ustami. - Wyglądacie jak niedorozwinięci - stwierdzam.

- Ta..tam - blondyn pokazuje na drzwi po mojej prawej stronie. - Jestem Michael, a ty?

- Laska, która nie chcę cię znać. - odpowiadam ze słodkim uśmieszkiem. - Szukam tylko łazienki, a niechcący wpadłam na was.

- Nasze towarzystwo spodoba się tobie, laleczko - mówi facet podobny do Codyego. Nie wróć! Jest brzydszy od niego!

- Wątpię. - wzruszam ramionami. - Nie interesują mnie napaleni goryle, nie panujący nad własnymi bokserkami - wskazuję na ich dolne partie ciała bez żadnych oznak zażenowania. Oni jednak lekko się spłoszyli. - Ten no... Idę pod prysznic. - wchodzę do małej łazienki i zamykam drzwi na klucz. Już rozumiem dlaczego Cody nie przepada za swoim bratem. To zwykły buc!

****

Jayden

Stoję z rozdziawioną buzią jak ostatni debil. Z resztą nie tylko ja, bo Michael i suseł wyglądają podobnie.

- Mówiłem coś o brzydkiej lasce? - pyta Michael. - Cofam to! Kurwa, ale dupa!

- I to dosłownie - kwituję. - Ja pierdykam, ta dziewczyna to kurwa ideał.

- Widać, że woli twojego brata - śmieje się suseł. - Jakoś nie przypadłeś jej do gustu.

- Cody to zwykła oferma! Taka laska miałaby na niego polecieć?

- Zazdrościsz? - pyta Cody. - Wypchaj się swoimi mądrościami i łapy precz od niej! Tknij ją chociaż jednym palcem, a stracisz wszystkie dziesięć.

- Wyluzuj młody! To, że raz się z nią pieprzyłeś nie daje ci do niej żadnego prawa. Ona może być każdego.

- A co jak ci powiem, że to moja dziewczyna? - zatyka mnie. Pierwszy raz w życiu ten kretyn mnie zagiął. Kurwa, co za chujowe uczucie.

- Wow - kwituje suseł. - Michael trzymaj mnie! Mdleję! - idiota pada na ziemię, bo oczywiście nikt nie miał zamiaru go złapać.

- Mdlej, laleczko - mówię i spoglądam na braciszka. - Twoja przypadkiem nie jest Gillian?

- POSRAŁO CIĘ? Gillian daleko do Dar

- Dar?

- Kurwa Dar! - unosi się. - Ostrzegam. Tknij ją, a cię zabiję! - z tymi słowami wraca do swojego pokoju. Wkurwił mnie.

- Nie zostawisz jej, prawda?- pyta suseł.

- Nie! Każda laska prędzej, czy później mi ulega. - odpowiadam pewnie.

- Jak nie chcesz stracić jaj to lepiej mnie nie dotykaj - odzywa się ta słodka dziewczyna. - Mówię poważnie. Ze mną się nie zadziera, cieciu!

-----
Hej misie ❤️
Dobranoc ❤️
Buziole ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro