Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

Obudziłam się, zegarek wskazywał 10.25, podparłam się na łokciach, po czym usiadłam, telefon zawibrował, wziełam go, po czym włączyłam, na ekranie pojawiła mi się wiadomość od mojej mamy.

-Córcia, znowu nas do wieczora nie będzie-odczytałam cicho wiadomość, westchnełam, jak ja mogłam przespać tyle czasu?! Przecież wczoraj dopiero co się obudziłam, wstałam z łóżka, po czym podeszłam do lustra, wziełam szczotkę z półki i rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone, nagle usłyszałam skrzypienie i huk otwierania, po czym ciche kroki skierowane do mojego pokoju, serce zaczeło mi szybciej bić, cicho zaczełam podchodzić do drzwi, cała drżałam, złapałam za klamkę, ktoś mocno walną w drzwi, przestraszona poleciałam do tyłu na tyłek, odsunełam się od drzwi. Nagle drzwi się same otworzyły, zaczełam szybko oddychać, wstałam z podłogi, lekko drżącym krokiem zaczełam iść przed siebie, sprawdziłam cały dom, ale nikogo nie było, zaczełam wołać kotkę po paru minutach ją odnalazłam leżała sobie w najlepsze na dywaniku przy kominku, za wołałam ją, a ona odrazu na znak "kici kici" podbiegła pod moje nogi, głośno miałcząc, ominełam ją i poszłam na górę po schodach, idąc korytarzem, spojrzałam na drzwi od strychu, bez zastanowienia, wziełam hak i otworzyłam drzwi, po czym weszłam na górę, po rozglądałam się i mój wzrok spoczą na lalce, podeszłam do niej, miała takie same oczy jak wcześniej, podeszłam do jednych z pudeł i poszperałam trochę, z niego wyjełam szczotkę, podeszłam do lalki i zaczełam jej czesać włosy, jej czerwone włosy były miękkie, poprawiłam trochę jej sukienkę.

-Jesteś piękna, osoba która cię zrobiła musiała się napracować żeby stworzyć takie cudo-powiedziałam na głos, w jej oczach pojawiła się zielona iskierka-Ciekawe dlaczego moja mama zchowała taki prezent?-spytałam się sama siebie, cicho westchnełam, siedziałam na strychu dobre z 3/4 godziny, szkicując lalkę i coraz tworzyć jej jakieś nowe fryzury, gdy zamknełam klapę, zadzwonił mój telefon, odrazu poszłam po niego, na ekranie wyświetlił mi się mojej mamy numer.

-Słucham?-spytałam się.

-Hej, córuś! Za nie długo będziemy w domu z tatą, szef puści dzisiaj nas wcześniej, co chcesz robić jak przyjedziemy?-spytała się mnie moja mama.

-Niewiem, możemy obejrzeć jakiś film komediowy-oznajmiłam jeszcze chwile pogadałam z mamą i poszłam na dół włączyłam sobie TV i zaczełam oglądać programy.

<><><><><>

Zanim rodzice przyjechali zdążyłam przyszykować dwa filmy, pierwszy to "Duże dzieci", a drugi to "Głupi i głupszy", usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, do salonu weszli moji rodzice.

-Przygotowana na oglądanie filmowe-powiedział mój tato z uśmiecham.

-Oczywiście milordzie-odpowiedziałam na pytanie, mój tato przeskoczył oparcie kanapy i wskoczył idealnie na miejsce, mama weszła do salonu przebrana, spojrzała na tatę z politowaniem.

-Marsz się kompać! Ale już śmierdzielu-powiedziała moja mama, tato tylko coś po mamrotał pod nosem i przechodził obok mamy i klepną ją w tyłek, po czym szybko uciekł.

-Stary zboczeniec!-krzykneła mama w stronę taty, a on tylko głośno się zaśmiał, sama cicho się zaśmiałam, mama westchneła i podeszła do mnie i usiadła na kanapie.

-Co przygotowałaś, Annabelle?-spytał się mama spoglądając na spis treści na laptopie-Weź "Głupi i Głupszy" tato kocha oglądać ten film-powiedziała mama, gdy tato wrócił włączyłam film. Gdy skończyliśmy oglądać komedię, poszłam szykować się do spania, przed pójściem spać odmówiłam różaniec.

<><><><><>

Obudził mnie budzik, który ma mnie budzić o 6.30, ehhhhh tia zaczął się poniedziałek, jak ja uwielbiam poniedziałki normalnie SUPER! Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy wziełam to co zawsze (dresy, bluzka, bluza, bielizna, czarno-białe skarpetki w psaki) i poszłam do łazienki, zrobiłam co miałam zrobić i wyszłam, podeszłam do łóżka, uklękłam i zaczełam odmawiać, Ojcze nas, Zdrować Mario i Aniele Stróżu Mój, na koniec uczyniłam znak krzyża, wstałam, wyszłam z pokoju i zeszłam (zbiegłam) ze schodów, po czym weszłam do kuchni, wziełam karmę i nasypałam do miski dla kotki, po czym zrobiłam sobie gofry i była powtórka z rozrywki, głupi dżem, gdy zjadłam mój telefon zaczą dzwonić, spojrzałam na ekran, widniał numer mojej są siąsiadki Basi, ma małą córeczkę ma 6 lat ma na imie Kiara.

-Halo?

-Dzieńdobry, Annabelle! Przepraszam że tak z rana do ciebie dzwonie ale za opiekowałabyś się moją córką Kiarą? Musimy razem z mężem wyjechać w celach pracy a nie moge jej zabradzi, spokojnie twoji rodzice o wszystkim wiedzą-powiedziała, uwielbiam Kiarę jak na małą dziewczynkę jest mądra i nie jest taka ciekawska.

-Dobrze, kiedy mam po nią przyjść?-spytałam się sąsiadki.

-O 15.00, bardzo ci dziękuję Annabelle po prostu nam z nieba spadłaś jesteś prawdziwym aniołem-powiedziała Pani Basia, cicho za chichotałam.

-To drobiazg, Pani Basiu, przepraszam panią ale musze już iść do szkoły-powiedziałam.

-Dobrze, dobrze, dziękuję jeszcze raz Annabelle, dowidzenia!

-Proszę, dowidzenia!-powiedziałam i się rozłączyłam, spojrzałam na godzinę była 7.30, ehhhh no nic trzeba iść, ubrałam się ciepło i założyłam swoje czarne traktory, wziełam plecak, a telefon schowałam do kieszeni kurtki, otworzyłam drzwi, poczułam nie przyjemny powiew zimna, to jest listopad, a nie grudzień!

-O, cholercia jak zimno no nic trzeba iść-powiedziałam sama do siebie ehhh już zaczynam sam do siebie gadać no super jeszcze tego mi brakowało, mam nadzieje że Łukasza nie będzie, jest mojim crush'em i nie zabradzo odwzajemnia moje uczucia, mam przyjaciela na którym mogę "polegać", a zeresztą nie mam przyjaciół i nie będę miała Amelia była moją przyjaciółką... A teraz jej nie ma i jeszcze ta cholerna Lalka która miała być dla mnie ehhh już sama nie wiem co się dzieje, może zapomne o tym wysztkim jak zajmę się Kiarą, czekaj ja się nawet nie zapytałam ile mam się nią opiekawać, oh Annabelle rusz głową, eh no nic przeżyjemy zobaczymy.

-------------------
Dzisiaj jest taki krótki rozdział, ponieważ mam dużo nauki i nie jestem w stanie ogarnąć pisania i nauki ale postaram się napisać w ten weeken następny rozdział.

Do zobaczyska~Juliet920

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro