Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17

Maeno przebrała się i usiadła na łóżku.  Promienie weekendowego poranka rozjaśniły pięknie jej pokój. Spojrzała na swoje dłonie, w których trzymała telefon.

Na ekranie widniała wiadomość od Shinsuke z propozycją o spotkanie.

Nadymała policzki, rozmyślając nad odpowiedzią. W końcu, po dłuższej chwili jednak odpisała twierdząco.

W końcu w zwykłym spotkaniu nie było nic złego. Tak myślała. Chciała odłożyć telefon, ale ten zawibrował. Weszła w wiadomości.

Od : Kita Shinsuke.

Cieszę się, do zobaczenia o 12. Przyjdę po ciebie.

Zgryzła wargę. Sama przecież powiedziała mu, że nie chcę być z nim blisko...A teraz zgodziła się na spotkanie. Ale tłumaczyła sobie, że to tylko koleżeńskie spotkanie.

Odłożyła telefon i złapała się dłońmi za policzki. Czuła, jak ją pieką. Westchnęła i zgarbiła się, patrząc na swoje stopy.

Zamknęła na moment oczy, a jej umysł odtworzył w zaledwie ułamku sekundy wszystkie szczęśliwe wspomnienia, które miała z Kitą.

Mimo wszystko, nie otworzyła oczu i nie przerwała tego. Wspomnienie jego ciepłych dłoni, miękkich ust. Tego, z jakim uczuciem ją całował.

Z jaką delikatnością dotykał.

Zgryzła wargę, a strupek, który zdążył się tam zrobić, został przerwany.

- Cholera. - Burknęła, zdając sobie sprawę, że otworzyła małą ranę na swojej wardze.

Przeczesała włosy dłonią i postanowiła wstać i naszykować się na spotkanie.

~

Kiedy usłyszała dzwonek do drzwi, poszła je otworzyć. Spojrzała przez wizjer, po czym otworzyła drzwi na oścież.

Kita uśmiechnął się do niej delikatnie, co odwzajemniła niepewnie. Poprosiła, by chwilkę poczekał i odeszła parę kroków.

Wciągnęła na stopy kozaki na niskim obcasie i zarzuciła na siebie beżowy płaszczyk.

- Szalik. - Zwrócił jej uwagę brązowooki, gdy chciała wyjść już na zewnątrz - Jest naprawdę chłodno. Możesz się przeziębić.

Kiwnęła głową i wróciła, by zabrać szal. Wyszli z jej domu i zaczęli spokojnie spacerować chodnikiem, kierując się do centrum.

Dopiero wtedy Maeno zdawała się zauważyć, że chłopak ma na sobie jej czerwony szalik.

- Nie wyrzuciłeś go. - Zwróciła uwagę, zerkając na niego.

Shinsuke zmarszczył brwi, ale gdy spostrzegł, jak nastolatka patrzy na jego szal, jego wyraz twarzy złagodniał.

- Nie mógłbym. Zawsze mi o tobie przypominał.

- To chyba źle. - Mruknęła, wracając wzrokiem przed siebie - W końcu nie chciałeś mieć ze mną za dużo wspólnego. - Schowała zmarznięte dłonie do kieszonek.

- Bzdura. - Natychmiast zaprzeczył jej słowom - Oczywiście, że chciałem, ale pogubiłem się. - Dodał nieco ciszej.

Maeno spojrzała na niego kątem oka.

- Nie chciałem, żebyś po powrocie do szkoły była ograniczona i przez to nieszczęśliwa. - Westchnął - Związki na odległość nie są dobre.

- Albo to ty po prostu sobie to wmówiłeś. - Wzruszyła ramionami - Nie ma nic złego w związkach na odległość, jeśli naprawdę kocha się drugą osobę i się jej ufa. - Prychnęła kpiąco - Wniosek więc nasuwa się sam.

- Nie mów tak. - Zatrzymał się i złapał ją za ramię, odwracając w swoją stronę - Kochałem cię.

Blondynka uniosła jedną brew.

- Dobrze powiedziane...Kochałeś. - Rzekła, a na jej usta wpełzł drwiący uśmiech.

- Maeno... - Złapał ją za ramiona.

- Dajmy spokój z tym tematem. - Mruknęła wymijająco - To co było, już nie wróci.

- Dlaczego?

Spojrzała na niego.

- Sam powinieneś doskonale to wiedzieć.

Zacisnęła usta w wąską linię.

- Spotykasz się z Atsumu, prawda? - Spytał łagodnym głosem - Dlatego tak mówisz?

Odwróciła wzrok, nie odpowiadając. Kita przyglądał jej się, nie mogąc w to uwierzyć.

- Odpowiedz, proszę.

- Nawet jeśli, to co? - Odpowiedziała złośliwie, mimo, że tego nie chciała.

Zaczęła się irytować za to, jak została potraktowana. Nie umiała reagować inaczej. Poczuła się oszukana.

- Chcę konkretnej odpowiedzi. - Przybliżył się do niej.

- Odsuń się. - Burknęła i odepchnęła go od siebie - I daj sobie spokój. Straciłeś swoją szansę. - Zacisnęła dłonie w pięści - Wtedy na farmie jasno dałam ci do zrozumienia, że nie będę na ciebie czekać! - Wręcz wykrzyczała mu to w twarz.

Kita jednak pozostawał spokojny. Wiedział, że nie ma co tracić nerwów, to nie w jego stylu. Dodatkowo już raz popełnił ten błąd i był w stosunku do Maeno bardzo niemiły, co narobiło ogromnych szkód. Nie chciał tego powielać.

- Posłuchaj mnie... - Zaczął, ale Yamada najwidoczniej nie wytrzymała presji.

- Nie! Myślisz, że co ty wyrabiasz?! - Zawołała, cofając się o krok - Tak długo dawałeś mi nadzieję na związek, uszczęśliwiłeś mnie, a potem wszystko zniszczyłeś! Wszystko było okej, póki nie wróciłeś!

- A może byś pomyślała, że wróciłem dla ciebie?! - Przekrzyczał ją, by jakkolwiek mógł dojść do słowa.

Maeno zmarszczyła brwi, ucichła. Jednak on wiedział, że nie na długo. Chciał więc jak najlepiej wykorzystać swoją chwilę.

- Wielokrotnie myślałem o tym, co zrobiłem. Uwierz mi, że żałuję tego. - Podszedł i uniósł dłonie, łapiąc w nie jej twarz - Gdybym mógł, to bym to wszystko cofnął, ale to nie jest możliwe. Musisz mi uwierzyć na słowo.

- Już raz ci uwierzyłam. - Powiedziała znacznie spokojniej, niż wcześniej - I widzisz, jak to się skończyło? - Spytała niemalże szeptem, krzywiąc się.

- Maeno... - Zaczął poruszony.

- To boli. Twoja obecność z samą świadomością, że już nie jestem twoja. - Zamknęła powieki, kiedy Kita otarł jej łzy kciukami.

Szarowłosy westchnął i przyciągnął dziewczynę do siebie, otaczając ramionami.

- Już...Nie płacz, Maeno.

Pogładził ją po głowie. Wtulił twarz w jej włosy i zaciągnął się tak dobrze znanym mu już zapachem pomarańczy.

- Przepraszam... - Szepnął jej do ucha i odważył się ucałować jej skroń.

- Przestań. - Chciała się odsunąć, ale chłopak jej na to nie pozwolił - Przestań zachowywać się, jakby ci zależało! - Krzyknęła i zaczęła uderzać piąstkami o jego tors - To podłe!

Nie odpowiedział, zamiast tego pozwolił jej się wyżyć. Z każdą chwilą jej siła słabła.

Oparła się czołem o jego obojczyk i załkała. Kita jedną dłonią objął ją w pasie, a drugą ujął jej policzek.

- Chodźmy do domu...Nie jesteś w zbyt dobrym stanie na wyjście do miasta. - Rzekł i obejmując ją w ramionach, odwrócił się i zaczął iść do jej mieszkania.

Kiedy weszli do środka, Maeno zdjęła wierzchnie okrycie i odwiesiła, co także zrobił Shinsuke. Strząsnęła ze swoich stóp kozaki, po czym ruszyła wgłąb domu.

- Maeno, chcę dokończyć tą rozmowę. - Powiedział, gdy dziewczyna usiadła na łóżku i przytuliła do siebie poduszkę.

- Powiedziałam co już wszystko, co chciałam.

- Ale ja nie skończyłem.

Usiadł przed nią po turecku i wziął cichy wdech, starając się ułożyć w głowie wszystko, co chciał powiedzieć.

- Zależy mi.

Yamada schowała twarz w poduszce, nie chcąc na niego patrzeć.

- Daruj sobie. Wiem, że chcesz mnie tylko pocieszyć, ale to najgorszy możliwy spos-

Ucięła, gdy podniósł jej twarz i kazał jej na siebie spojrzeć.

- Zależy mi. - Powtórzył twardo - Na tobie. - Dodał równie poważnie - I właśnie po to wróciłem.

- Nieprawda. Wróciłeś, bo poprosił cię o to trener. - Jej oczy znów się zaszkliły.

- Mogłem odmówić, a jednak pomyślałem, że będzie to dobry pomysł na przeproszenie cię i ułożenie wszystkiego na nowo.

- Bez sensu, znowu skończy się jak wtedy.

- Nieprawda. - Potarł kciukiem jej dolną wargę - Ponieważ mam dobrą nowinę.

Spojrzała na niego pytająco, a Kita uśmiechnął się łagodnie.

- Ta może jeszcze powiesz, że się tutaj przeprowadzasz, co? - Spytała sarkastycznie, a kiedy jej nie odpowiedziała, zrobiła dziwną minę.

- Nie, nie przeprowadzam. - Odpowiedział - Zgaduj dalej.

Kiedy spojrzała na niego krzywo, stwierdził, że nie jest to dobry pomysł na droczenie się.

- Zamierzam naprawić to, co zniszczyłem. Chcę cię odzyskać. I zrobię to, bez znaczenia, jak ciężkie to będzie.

Pokręciła głową ze zrezygnowaniem i zamrugała szybciej, nie chcąc pozwolić łzą spłynąć. Nie potrafiła uwierzyć w jego słowa.

- Ale muszę coś wiedzieć. Co łączy cię z Atsumu? - Spytał, przybliżając się do niej.

- Nic.

- Całowaliście się.

Maeno otworzyła usta, ale ostatecznie nie powiedziała nic.

- To, że się całowaliśmy nie znaczy, że jesteśmy razem. - W końcu powiedziała - To był raz.

- Rozumiem. Więc podobasz mu się?

- Tak powiedział. - Odrzekła zgodnie z prawdą.

Kita pokiwał głową i usiadł pod ścianą, zastanawiając się. Maeno poczuła się niezręcznie, kiedy siedział tak przy niej w ciszy i patrzył z otępieniem w ścianę.

- Dalej mnie kochasz?

Podskoczyła na jego nagły głos, a potem zrobiła duże oczy na jego pytanie. Nie miała pojęcia, co na to odpowiedzieć.

Przeniósł na nią swoje ciepłe spojrzenie.

- Ja wciąż cię kocham.

Nabrała powietrza ze świstem.

~

Suna ziewnął i wszedł do kuchni.

- A ty gdzie? - Spytał, zerkając na starszego brata.

- Zrobię Maeno niespodziewaną wizytę. - Odpowiedział jakby od niechcenia, pakując jakąś potrawę do dużego, szklanego naczynia.

Rintarou zamknął na chwilę powieki, zastanawiając się nad czymś.

- Jadę z tobą.

- Marzenie ściętej głowy. - Toshio zaśmiał się.

- Weź mnie ze sobą, bo coś jej nagadam o tobie. - Podał mi warunek, z uśmiechem wyciągając już telefon z kieszeni.

Toshio westchnął, kręcąc głową z politowaniem. Kiwnął mu twierdząco i wskazał kciukiem w stronę auta, które widoczne było z okna.

- Niech ci będzie. Pakuj się, tylko żwawo.

Rintarou uśmiechnął się z przekąsem i zadowolony z siebie poszedł ubrać buty.

- Po moim trupie pozwolę ci być z nią sam na sam. - Mruknął do siebie - W końcu obiecałem coś Kicie. - Wywrócił oczami.

Bracia wyszli z domu i wsiedli do samochodu. Na kolanach młodszego z braci wylądowało szklane naczynie.

- Co tam jest? - Spytał zaciekawiony, zapinając pasy - Ładnie pachnie.

Ruszyli w drogę.

~

Osamu wszedł do pokoju, wycierając wilgotne włosy ręcznikiem. Przechodząc obok biurka, w oczy rzucił mu się telefon jego bliźniaka.

Niby nic nowego, ale zaciekawiła go włączona konwersacja. W końcu jeśli zostawił telefon odblokowany, to sam się prosił, żeby ktoś to przejrzał.

Usiadł na krześle i oparł się wygodniej, łapiąc komórkę w dłonie. Zmarszczył brwi na zdjęcie dziewczyny w lewym, górnym rogu. Nie kojarzył jej wcale.

Zaczął przewijać wiadomości i bez skrępowania je czytał.

- Mhm... - Mruknął sam do siebie pod nosem, a wtedy do pokoju wrócił blondyn.

Osamu dalej niewzruszony skanował wzrokiem wiadomości. Atsumu rozejrzał się po pokoju w poszukiwaniu komórki, którą dostrzegł w dłoniach bliźniaka.

- Co robisz z moim telefonem?

- Co to za laska, z którą piszesz?

- Wiesz, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie?

- A wiesz, że właśnie to zrobiłeś? - Osamu uśmiechnął się do niego drwiąco - Kto to? - Wskazał palcem na jego telefon.

- Koleżanka.

- A co z Maeno? - Osamu odłożył telefon i skrzyżował ramiona na torsie - Nie możesz się zdecydować, czy co ty wyrabiasz?

Atsumu westchnął.

- Dobra, skoro i tak już wiesz, to ci wszystko sprostuje...

~

Kita odsunął się od niej i przejechał kciukiem po dolnej wardze nastolatki. Spojrzał na jej oczy, ale miała je zamknięte.

Złożył na jej ustach jeszcze jeden, krótki pocałunek. Maeno ujęła jego policzek w swoją dłoń i pogłębiła pocałunek.

Zdała sobie sprawę, jak wielka tęsknota kłębiła się w niej do tego czasu. Czuła, jakby znów wróciła wspomnieniami do momentu sprzed roku.

- Tęskniłem za tobą. - Mruknął i pociągnął ją do siebie.

Usadził na swoich udach, przodem do siebie i pocałował po raz kolejny tego dnia. Chciał jej wynagrodzić każdy dzień bez jego pocałunku, bez jego obecności.

Bracia Suna wysiedli z samochodu, a Toshio się zdziwił, gdy jego brat bez żadnego pukania po prostu wszedł do mieszkania blondynki.

- Powinieneś zapukać chociaż... - Mruknął starszy Suna.

- Maeno wcale nie będzie taka zdziwiona, jak mnie zobaczy. - Wywrócił oczami czarnowłosy - Czekaj tu, a ja pójdę jej poszukać.

Rintarou wszedł sprawnie po schodach i otworzył drzwi do pokoju dziewczyny z zamachem, wchodząc do środka jak do siebie.

Zastał go bardzo ciekawy widok. Dwójka nastolatków spojrzała na blokującego.

- No proszę. - Zadrwił czarnowłosy z leniwym uśmiechem - Pieprzone papużki nierozłączki. - Zaśmiał się złośliwie.

Maeno westchnęła przez nos i zlustrowała Sunę wzrokiem.

- Wpadłem z wizytą, ale z tego co widzę, to na samotność nie narzekasz.

Wtedy do pokoju zajrzał Toshio, który widząc Kite siedzącego na łóżku
Razem z Maeno, zrobił zaciekawioną minę.

- O proszę, a co tutaj się wyrabia?

Yamada podniosła się i zaprosiła wszystkich do kuchni, by przygotować gorące napoje.

- Pogodziliście się? - Spytał Rintarou, zatrzymując Kite w miejscu.

Toshio i Maeno zeszli, do kuchni, gdzie starszy Suna pokazał dziewczynie to, co przygotował dla niej w prezencie.

- Wyjaśniliśmy sobie niektóre sprawy.

- I co dalej? - Dociekał blokujący.

- Powiedziała, że da mi jeszcze jedną szansę.

- Obyś tym razem zachowywał się normalnie.

- Nie zepsuje drugi raz.

*****************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro