Rozdział 49
- Jak to nie może wystąpić? - zapytał Damien
Niestety Allie nie zdążyła odpowiedzieć, ponieważ ktoś zaczął krzyczeć.
- Jakim cudem mamy taką sytuację?! Radzę poważnie zastanowić się nad zarządzaniem w waszej firmie, bo definitywnie robią złą robotę!
Dziewczyna westchnęła i wskazała ruchem ręki na backstage.
- Sam zobacz
Razem z chłopakiem poszliśmy na tył sceny. Ku naszym oczom ukazała się cała zestresowana ekipa i jeden wrzeszczący na nich facet.
- Przepraszam, w czym jest problem? - zaczął Damien
- W czym problem?! Problem w tym, że na tej scenie dzisiejszego dnia są zapisane dwa występy. Mój i wasz - oznajmił nam mężczyzna machając świstkiem papieru przed oczami
Mój przyjaciel uniósł jedną brew i wziął do ręki dokument.
- Sprawdzałam go trzy razy, wszystko się zgadza. Data, miejsce, godziny występu oraz podpis organizatora. Wszystko jest identycznie jak u nas - powiedziała Allie pocierając swoje skronie
Spojrzałam na Damiena. Widziałam jak usilnie próbuje znaleźć rozwiązanie do tej sytuacji. Trybiki w jego głowie działały jak szalone.
- Zróbmy tak, w związku z tym, iż mam obojgu bardzo zależy na występie, a jak wiemy żadne z nas nie zrezygnuje, podzielmy się czasem - zaczął chłopak - Czas przydzielony na nasze prezentacje to cztery godziny. Niech każde z nas okroi nieco swój program tak, byśmy wyrobili się w dwie godziny. Wtedy oboje zrealizujemy plan i nie będziemy musieli rezygnować
Facet chyba nie do końca był zadowolony z takiego rozwiązania, bo od razu zacisnął zęby.
- Dlaczego miałbym opuszczać elementy mojego występu, który przygotowywałem tygodniami? - wycedził
- Inną opcją jest pójście z dokumentami do właściciela galerii i długa rozmowa, która uniemożliwi występ obojgu z nas - Damien uśmiechnął się lekko - To jak robimy?
Zapadła cisza. Wszyscy patrzyliśmy z wyczekiwaniem to na naszego kierownika, to na mężczyznę.
Ostatecznie ten drugi zabrał głos.
- Niech będzie, dzielimy się czasem, ale obym nie pożałował tej decyzji. Występuję pierwszy - oznajmił i wyszedł
W tym momencie odetchneliśmy. Byliśmy pod niezwykłym wrażeniem Damiena. Poradził sobie wspaniale w tak nerwowej sytuacji.
- Byłeś niezwykły - szepnęłam mu na ucho, a on się tylko uśmiechnął
- Dobra, koniec przedstawienia. Mamy dużo do roboty.
*****
Okazało się, że facet, z którym było tyle problemów jest magikiem. Jego występ był całkiem niezły i zyskał dosyć spore grono fanów.
Po dwóch godzinach zmieniania repertuaru, prób i przygotowań nadszedł czas na ostatnie szlify. Wszyscy ćwiczyli własne partie w różnych miejscach backstage'u.
- Alexa, kochanie! - usłyszałam głos mojej mamy i momentalnie się odwróciłam. Cała moja rodzinka stała w komplecie.
- Przyszliśmy jeszcze raz Ci pogratulować i życzyć powodzenia - powiedział tata inicjując grupowy uścisk
- Dziękuję bardzo. Jesteście kochani, a teraz zmykajcie, bo zabiorą wam najlepsze miejsca - odparłam śmiejąc się
Kiedy rodzice z siostrą poszli, przyszedł do mnie inny gość. Objął mnie w talii i pocałował w policzek.
- Jak ma się moja ulubiona artystka? - wyszeptał mi do ucha
Uśmiechnęłam się szeroko i odwróciłam w jego stronę. Od razu napotkałam jego piękne oczy.
- Lekko zestresowana, ale również podekscytowana. Dobra, może nie tak lekko zestresowana - oznajmiłam przegryzając dolną wargę
- Nie masz się czym martwić, jestes niesamowita - powiedział i mocno mnie przytulił
Patrzyliśmy się tak na siebie przez chwilę i nie widzieliśmy świata poza sobą.
- Kocham Cię Alexa - pogładził mnie po policzku
- Ja też Cię kocham David - odparłam
- Uwaga, wchodzimy za minutę. Wszyscy na swoje miejsca! - oznajmił Damien przywołując wszystkich do porządku - Pokażcie wszystkim, jacy jesteście wspaniali!
- Powodzenia kochanie - powiedział David i uścisnął moją dłoń, aby dodać mi otuchy.
Wszyscy zajęliśmy swoje miejsce i zaczęło się przedstawienie.
N
a scenie czułam się po prostu niesamowicie. Żadne słowa nie były w stanie opisać tego uczucia. Muzyka wypełniała całe moje ciało. Miałam wrażenie, że właśnie znalazłam swoje miejsce na świecie. Scena. Ludzie dookoła świetnie się bawili. Oglądali nas z radością, a momentami śpiewali z nami. W tym momencie istniałam tylko ja i muzyka, którą chciałam przekazać innym.
Całe show trwało dwie godziny, oczywiście z małymi przerwami.
Zakończyliśmy śpiewając "All I Want For Christmas Is You".
Dostaliśmy gromkie brawa i prośbę o bis, który oczywiście wykonaliśmy.
Po oficjalnym I definitywnym końcu wszyscy zebraliśmy się na backstage'u, ponieważ Damien chciał coś nam ogłosić.
- Dziękuję wam bardzo za ten wspaniały występ. Wszystko udało się znakomicie, a wy brzmieliście fantastycznie. Grupa taneczna, mieliście niesamowite ruchy. David, fenomenalny występ. Alexa, wypadłaś cudownie. Jeszcze raz wielkie brawa!
Zaczęliśmy klaskać jednocześnie gratulując sobie nawzajem.
- Ale to nie koniec. Jednocześnie chciałbym coś ogłosić
Spojrzeliśmy na niego z zainteresowaniem.
- Dziękuję wam serdecznie za wspólnie spędzony czas, próby, radość, którą wnieśliście, a także wasz talent i niezapomniane chwile. Cieszę się, że poznałem was wszystkich - spotkaliśmy się wzrokiem - Z dniem dzisiejszym chciałbym was poinformować, że rezygnuję z mojej posady, a od tej pory wasze treningi przejmie Pani Benett, którą poznacie jutro.
Wszyscy byliśmy w szoku. Ludzie zaczęli szeptać między sobą, ale ja nie mogłam oderwać wzroku od Damiena. Dlaczego odchodzisz?
********
Witajcie kochani, dajcie mi znać co sądzicie o rozdziale i o opowiadaniu. Dajcie mi też znać jak myślicie, co wydarzy się później
Buziaki i do następnego
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro