Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 46

Na ten dzień czekałam od dawna. Tak naprawdę, od kiedy tylko zdałam sobie sprawę, że to właśnie z muzyką chciałabym wiązać swoje życie. Jednak plan ten zawsze był tak odległy i niemożliwy do zrealizowania, że dawno go porzuciłam i pozostał jedynie dziecięcym marzeniem. Gdyby ktoś powiedział mi kilka miesięcy temu, że dnia 6 grudnia będę występować na scenie razem z wielką gwiazdą i idolem nastolatek, z pewnością zaśmiałabym się mu w twarz. Jednak właśnie tak wyglądała obecna rzeczywistość. Czy byłam na to gotowa czy nie, musiałam dzisiaj wystąpić.
Właśnie takie myśli chodziły mi po głowie, gdy obudziłam się godzinę wcześniej niż powinnam. Leżałam w swoim łóżku próbując jakoś ogarnąć to wszystko, co było przede mną.
Kiedy wybiła godzina siódma rano, wstałam i zaczęłam się szykować.
Włączyłam swój telefon i zdałam sobie sprawę, że mam 10 nieodebranych połączeń.
Co się stało?
Mało nie upuściłam telefonu i nie dostałam zawału, kiedy zadzwoniła Olivia.
- Otwórz drzwi, bo inaczej Cię skrzywdzimy! - była już na skraju wytrzymałości
Pobiegłam na dół i odblokowałam zamek.
Nawet nie zdążyłam się cofnąć kiedy Olivia razem z dziewczynami wparowały, mam na myśli wejście stada bawołów, taka była ich siła, do środka.
- Czy ty w ogóle odbierasz telefon? Czy ty w ogóle wiesz co to jest i jak funkcjonuje? Bo raczej nie wydaje mi się - Olivia była jak w jakiejś furii
- Kochana - Jess resztkami sił powstrzymywała się od śmiechu - uspokój się, bo zaraz dom rozniesiesz
Dziewczyna nagle stanęła i zaczęła się na nas patrzeć.
Wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Dobra, koniec przerwy, lecimy do pracy! - pierwsza odezwała się Maddie i ruszyła w stronę schodów
- Pracy? - zapytałam
- Przyszłyśmy Ci pomóc i nawiasem mówiąc, czekamy tu od pół godziny - oznajmiła Jess
- Czas na makeover!
Dziewczyny pomogły mi że wszystkim, od włosów, przez makijaż i strój, aż po pozytywne nastawienie. Cały czas zapewniały mnie, że wszystko uda się fantastycznie, ludzie będą zachwyceni, a ja poczuję się jak ryba w wodzie. Dzięki nim i ich wsparciu zaczynałam się czuć coraz lepiej. Właśnie w takich chwilach jestem najbardziej wdzięczna za to, że spotkałam tak wspaniałe osoby i są one obecne w moim życiu.
- I... Gotowa! - powiedziała Maddie kończąc malowanie moich ust
Stanęłam przed lustrem i nie mogłam uwierzyć w to, co widzę.
- Wow!
Powiedziałyśmy wszystkie naraz.
Miałam na sobie skórzane jeansy w kolorze czarnym, przepiękna burgundową bluzkę a'la hiszpankę z długim rękawem oraz czarne, zamszowe botki. Włosy miałam pokręcone w lekkie fale. Maddie zrobiła mi przepiękne kreski, a całość dopełniała czerwona szminka w odpowiednim odcieniu.
- Wyglądam...
- Niesamowicie - dokończył męski głos
Odwróciłyśmy się jednocześnie i ujrzałyśmy w progu Damiena.
- Wyglądasz po prostu zjawiskowo - dodał i podszedł do mnie
Przytuliłam go. W jego obecności czułam się bezpieczna. Chociaż nie znałam go długo, ufałam mu i wiedziałam, że przy nim mogę być sobą.
- Co ty tu robisz? Bo rozumiem, że zobaczenie Alexy nie było jedynym powodem dla którego się tutaj zjawiłeś - zapytała Jess uśmiechając się pod nosem
- Nie, nie było. Przyszedłem Cię odebrać. Jedziemy razem na próbę występu - oznajmił chłopak
- Idealnie, wy pojedziecie razem, a my zabierzemy się autem Olivii i spotkamy się na miejscu - powiedziała Maddie zbierając wszystkie swoje rzeczy
Przytaknęłam.
- Będę czekał na dole
- Okay
Ponownie zostałyśmy w pokoju same.
- Dziewczyny, jesteście cudowne. Bardzo wam dziękuję za to, że mi pomogłyście. Kocham was - powiedziałam przytulając je
- Nie ma problemu. Na nas zawsze możesz liczyć, a teraz zbieraj się, bo pan bohater czeka na Ciebie i spoźnisz się na próbę - odparła Jess
Wzięłam swoją torbę i wszystkie zeszłyśmy na dół. Tam czekała na mnie cała moja rodzinka.
Mama widząc mnie uśmiechnęła się szeroko.
- Kochanie, wyglądasz cudownie - oznajmiła
Kurcze, kolejny komplement w przeciągu pół godziny? Bijemy dzisiaj rekordy.
- Alexa, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak dumni z Ciebie jesteśmy. W końcu spełniasz swoje marzenie - dodał tata i uścisnął mnie
- Alexa, będziemy tam dwie godziny przed koncertem, żeby zająć idealne miejsca. Już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Cię na scenie i to w jakim towarzystwie! - dodała Ashley
- Pamiętaj, bądź sobą i świetnie się baw - mama wyściskała mnie jeszcze raz, a potem jeszcze raz i jeszcze jeden
- Mamuś, naprawdę muszę już iść
- Tak, tak, już jesteś wolna
Uwolniłam się z matczynnego uścisku.
- Kocham was najbardziej na świecie.

*****

Cała podróż minęła mi i Damienowi wspaniałe. Słuchaliśmy muzyki, gadaliśmy, śmialiśmy się. Chłopak dawał mi wskazówki co, do mojego występu i cały czas przekonywał mnie, że występ wyjdzie fantastycznie.
Kiedy dojechaliśmy do galerii i dotarliśmy na miejsce, gdzie była już rozstawiona scena pobiegła do nas jedna z dziewczyn.
- Allie, co się stało? Wyglądasz na przerażoną - zapytał Damien widząc jej rozbiegany wzrok i drżenie dłoni
- Mamy problem
Oboje popatrzyliśmy po sobie zaniepokojeni.
Dziewczyna najpierw spojrzała na chłopaka, a potem na mnie.
- Alexa, nie może wystąpić.

************

Kochani, witajcie, przerwa w tej książce trwała chyba tak długo jak tylko się dało. Trwała ona aż dwa lata.
Szczerze mówiąc, nie miałam zamiaru kontynuować tej książki, jednakże po wielokrotnych prośbach, komentarzach i wiadomościach stwierdziłam, iż warto by było ją dokończyć.
Bardzo długo zastanawiałam się, jak mogę ją kontynuować, gdyż koniec tej książki miałam bardzo mocno zarysowany. Nagle, a mianowicie dzisiaj, dostałam olśnienia i dlatego też powstał ten rozdział.
Styl mojego pisania może się drastycznie różnic od tego, jaki był on dwa lata temu, ale mam nadzieję, że pomimo tego, będziecie dalej cieszyć się tą książką razem ze mną.
Bardzo, bardzo dziękuję za wasze wsparcie i pomoc. Jestem wam niesamowicie wdzięczna.
Zbliżają się wakacje, więc będę miała więcej czasu, żeby tutaj pisać.
Z pewnością dokończę tę książkę, ale wyczekujcie również nowych, pisanych w moim nowym stylu i z nieco innej perspektywy, ponieważ również ja sama zmieniłam się przez te dwa lata.
Póki co, do następnego rozdziału kochani.
Dziękuję i przepraszam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro