Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 44

-Jasna cholera! - prawie krzyknęłam widząc ogromną kolejkę w sklepie z artykułami domowymi.
Jess, Maddie, Olivia, Max i David weszli do środka.
- Rozumiem, że w tym miesiącu są święta, ale dajcie spokój, jest dopiero początek grudnia! Ludzie, macie jeszcze tyle czasu! - westchnęłam
- Alexa, co w takim razie tu robisz? Przecież masz aż 3 tygodnie! - zaśmiała się Olivia
Uśmiechnęłam się. Od balu i wydarzeń z nim związanych minął aż miesiąc.
- Po prostu wolę załatwiać takie sprawy wcześniej. Nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę - oznajmiłam, po raz trzeci ogarniając sklep wzrokiem.
- Co w takim razie dasz swojemu wspaniałemu i zdolnemu chłopakowi na święta? - David objął mnie w talii i pocałował w czoło.
- Myślę, że skromność byłaby jak najbardziej odpowiednia - uśmiechnęłam się i podeszłam do pierwszego regału.
Całą grupą zaczęliśmy zakupy, co jakiś czas pokazując sobie wzajemnie różne rzeczy jako pomysły na prezenty oraz wygłupiając się.
W pewnym momencie mój wzrok przykuła piękna, smukła lalka z czekoladowymi włosami. Moje myśli od razu powędrowały do mojej młodsze siostry. Ashley na pewno spodobałby się taki prezent. Spróbowałam sięgnąć po zabawkę, ale bezskutecznie. Byłam za niska, a półka była za wysoko. Stanęłam na palce i wyciągnęłam rękę jak najdalej.
- Jeszcze troszeczkę - powiedziałam sama do siebie i nagle straciłam równowagę. Zaczęłam lecieć do tyłu, ale na moje szczęście ktoś w ostatnim momencie złapał mnie za ramiona.
- Następnym razem poproś kogoś nieco wyższego o pomoc.
Nie musiałam się nawet odwracać. Znałam ten głos i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Damien! - podniosłam się, a on przytulił mnie na powitanie
- Wyglądasz jeszcze piękniej, niż podczas naszego ostatniego spotkania - powiedział gładząc mnie po policzku.
- Gdzie byłeś? Nie widziałam Cię od balu, a w kawiarni powiedzieli, że wziąłeś urlop.
- Musiałem trochę odpocząć, więc wyjechałem z miasta. Nawet myślałem żeby zostać w San Francisco, ale coś wciąż mnie ciągnęło do tego miasta - uśmiechnął się.
- Damien! Człowieku! Tęskniliśmy za Tobą! - krzyknęła Olivia widząc chłopaka
Będąc na balu dziewczyny miały okazję poznać go i stwierdziły, że jest ,,absolutnie cudowny''.
- Musimy to uczcić! Mamy dokładnie dwie godziny do próby Alexy i Davida. Zarządzam przerwę w zakupach. Idziemy coś zjeść - oznajmiła Jess.
Dziesięć minut później siedzieliśmy już w jednej z kawiarni w centrum handlowym. Kiedy złożyliśmy już zamówienia moje przyjaciółki nie mogły powstrzymać się od pytań. Nawet Max był zainteresowany i co jakiś czas wypowiadał się . Tylko David był niepokojąco cichy.
- San Francisco to wspaniałe miasto, ale zdecydowanie czegoś mi tam brakowało - oznajmił, kończąc swoje opowiadanie o niesamowitym miejscu.
- Albo kogoś - Jess porozumiewawczo uniosła kąciki ust.
Lekko się zarumieniłam, kiedy Damien na mnie spojrzał.
- To nie jest jedyny powód. Organizatorzy waszego występu poprosili mnie, żebym wziął w nim udział. Mam ułożyć wam choreografię.
Zapanowała kilkusekundowa cisza.
- Naprawdę? - przytaknął - To cudownie! - powiedziałam i od razu posypały się gratulacje.
Za wyjątkiem Davida, który coraz mocniej zaciskał zęby.
Kiedy kelnerka przyniosła nasze zamówienia, pochłonęliśmy się w zwykłej rozmowie.

                            *****

Kiedy przyszliśmy do studia treningowego wszyscy już czekali.
- Alexa, miło Cię znowu widzieć! - uśmiechnęła się sekretarka Davida
Przywitałam się z nią, a ona przedstawiła mi wszystkich zebranych. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że przy takim zwykłym wystąpieniu w galerii pracuje aż tyle osób. Wizażystka, oświetleniowec, dźwiękowiec, reżyser występu, zespół taneczny, choreograf, piosenkarze wspomagający. Po chwili został mi przedstawiony plan całego występu. Zapoznałam się z piosenką, moim przewidzianym wyglądem oraz sposobami, jakimi będę oświetlana. Zdziwił mnie fakt, że odnośnie żadnej z tych rzeczy nie miałam nic do powiedzenia. Wszystko było z góry ustalone, aż zbyt perfekcyjne. Jakby ktoś planował to od miesiący, z najmniejszymi szczegółami.
- Ustawcie się przed lustrami - polecił wszystkim Damien.
Wyjaśnił nam gdzie mamy stać i w jaki sposób zmieniać swoje miejsca, a następnie przeszedł do pokazywania kroków.
- Alexa, chodź tutaj na chwilę. David, patrz, właśnie pokazuje twoje kroki - powiedział chłopak i zbliżył się do mnie.
Po kolei wykonywałam odpowiednie kroki, podczas gdy Damien robił swoje. Zakończyliśmy stojąc bardzo blisko siebie.
- Spotkajmy się na zapleczu po zakończeniu zajęć. Muszę ci o czymś powiedzieć - szepnął mi do ucha - A teraz od początku!

                            *****

Po zakończonych próbach znalazłam Damiena w umówionym miejscu. Chrząknęłam, a on odwrócił się pełen współczucia.
- Przepraszam za wszystko co zaraz usłyszysz, ale muszę Ci o tym powiedzieć.
A potem zapadła cisza przerywana tylko moim szybszym biciem serca.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro