Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24

- Alexa Strong, po tobie najmniej bym się tego spodziewała. - powiedziała dyrektorka chodząc w tę i z powrotem za naszymi krzesłami
Od dobrych 10 minut siedzieliśmy w jej gabinecie. W tym czasie odbierała telefony i załatwiała jakieś ważne sprawy, więc panowała cisza i dopiero teraz się to wszystko zaczęło.
Westchnęła i usiadła za biurkiem. Wzięła do ręki jakiś papier i zaczęła czytać.
- Alexa Strong. Wzorowa uczennia, laureatka wielu prestiżowych nagród, działaczka społeczna i przewodnicząca szkolnego samorządu. - przerwała i spojrzała na mnie. - Więcej razy byłaś u mnie na pochwały. Pierwszy raz widzę cię tutaj z powodu złego zachowania.
- Pani Dyrektor, ja... - nie dała mi dokończyć. Zwróciła się do Davida
- David O'Lien. Nowy uczeń, z poprzednich szkół dobre świadectwa, również działacz społeczny, aktor i piosenkarz. Nie myślałam, że dojdzie do czegoś takiego. - kontynuowała, po czym zwróciła się do nas obojga
- Alexa ty o tym wiesz, ale Davidowi to wytłumaczę. W naszej szkole nie tolerujemy nienawiści, przemocy czy znęcania się psychicznego. Za takie wybryki groziło zawieszenie, którego długość zależała od wielkości danego występku. Zważywszy na to, że Alexa nigdy nie zrobiła niczego podobnego, a ty David jesteś nowym uczniem. - wstrzymałam oddech. - Nie zawieszę was. - odetchnęłam. - Ale będziecie musieli przez cały pierwszy semestr wykonywać prace społeczne w naszej szkole, pomagając na przykład w czyszczeniu sal czy myciu luster na sali tanecznej. Razem. - zakończyła, a ja nie mogłam wykrztusić ani słowa
- Zaczynacie od dzisiaj. Po lekcjach. - dodała
- Ale Pani Dyrektor. Z nim? - wstałam i jeszcze opanowana zapytałam
- Alexa, proszę cię nie dramatyzuj. Lepiej się poznacie. Może nawet polubicie. To nie koniec świata. - oznajmiła
David zaczął się śmiać.
- Coś pana śmieszy panie O'Lien? - spytała unosząc jedną brew do góry.
- Ależ oczywiście, że nie. - chrząknął i wstała - Dziękuję za taki wymiar kary. - powiedział i skierował się do drzwi
- Dziękuję i proszę, żeby takie sytuacje więcej nie miały miejsca. - odpowiedziała dyrektorka uśmiechając się pod nosem
Wyszliśmy z gabinetu. Za jakie grzechy?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro