Rozdział 20
Lekcje minęły bardzo szybko i nie było niczego specjalnego. Na godzinie wychowawczej Pani krótko omówiła nasz nowy rok, konkursy i uroczystości i życzyła dobrych ocen i wspaniałego roku. Reszta lekcji tradycyjnie system oceniania. Na przerwach spędzałam czas głównie z dziewczynami, patrząc jak pierwszoklasistki a nawet trzecioklasistki robią z siebie wielkie fanki mizdrząc się do Davida. Rozumiem, że każdy ma swoich idoli ale nie przeszkadzajmy. Po ostatniej lekcji podszedł do mnie David
- To co idziemy teraz do mnie poćwiczyć? - spytał
W pierwszym momencie nie wiedziałam o co chodzi, ale później sobie przypomniałam. Nasza rozmowa w parku. Nie do końca podobał mi się ten pomysł i miałam przeczucie, że skończy się to nieprzyjemnie. Jednak skoro tak bardzo się starał, żeby naprawić nasze relacje, a moja siostra po prostu go uwielbiałam, czemu by nie zaryzykować?
- Okay. Poczekaj na mnie chwilę. - oznajmiłam uśmiechając się delikatnie
Delikatnie, żeby nie było, że jestem mega szczęśliwa, że tam idę. Nie wyolbrzymiajmy.
Uśmiechnął się i poszedł. Wróciłam do dziewczyn, które, jak zwykle wszystkiemu się przyglądały i podsłuchiwały.
- I co? O co chodzi? - spytała jako pierwsza Olivia
- O nic specjalnego. Razem z Davidem...- oczywiście nie dano mi dokończyć
- Razem? Z Davidem? To już nie jest Panem Wielka Gwiazda, bliżej znany jako Największy Idiota? - podchwyciła Jess
Zmierzyłam ją wzrokiem.
- Bardzo śmieszne. Pogodziliśmy się i jesteśmy znajomymi. - odpowiedziałam
Dziewczymy spojrzały po sobie.
- Yhym. To co przygotowujecie razem z Davidem? - zapytała Maddie rysując cudzysłów w powietrzu przy słowie przygotowujecie
- Moja siostra ma za 2 tygodnie urodziny. Jak wiecie jest jego wielką fanką, więc postanowiliśmy dla niej zaśpiewać. - oznajmiłam
- Zaraz. To ty śpiewasz?! Znaczy, tak publicznie?! - zakrzyknęła Liv
- Właśnie nie wiem czy to dobry pomysł.
- To nie jest dobry pomysł. To wspaniały pomysł! Masz nam wszystko opowiedzieć jak tylko wrócisz! Czekamy na telefon! A teraz leć, bo Pan Wielka Gwiazda czeka. - powiedziała Jess i popchnęła mnie w stronę wyjścia
Dzięki dziewczyny.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro