Rozdział 15
- Czy ty naprawdę chcesz być martwy? - spytałam, gdy wszyscy wyszli z sali
- Ale o co Ci chodzi słońce? - spytał wyraźnie rozbawiony
- Nie mów do mnie słońce. Poza tym chyba wiesz o co chodzi.
- O oprowadzanie? A to jakiś problem panno Strong?
Spiorunowałam go wzrokiem.
- Dobra. Poddaję się. Masz tu jutro być o 8. Lekcje zaczynamy o 9:40 godziną wychowawczą. Spotykamy się pod tą salą jasne? - wytłumaczyłam krótko
- Spotkanie? Brzmi kusząco. Do zobaczenia jutro, przewodniczko. - powiedział po czym wyszedł.
***********
- I wtedy powiedział ,, Uwielbiam frytki! " - powiedział Olivia i wszyscy wybuchli śmiechem
Z okazji zakończenia wakacji i rozpoczęcia nowego roku szkolnego razem z całą moją paczką poszliśmy na pizzę. Teraz siedzieliśmy Jess i jej chłopak Max, Olivia, Maddie, Cameron- starszy brat Maddie, Michael bliski ,, przyjaciel" Olivii i ja. Czułam się w ich towarzystwie fantastycznie i mogłam spędzać z nimi każdą sekundę, każdej minuty, każdej godziny, każdego dnia i dalej byłoby mi mało.
Jedliśmy właśnie pizzę hawajską, gdy Jess zbliżyła się do mnie i szepnęła na ucho:
- Alexa, stolik naprzeciwko siedzi pewien chłopak. Po pierwsze jest mega przystojny, a po drugie cały czas się na Ciebie patrzy. Wiesz co robić.
Uśmiechnęła się i puściła oczko. Skierowałam wzrok w jego stronę. Faktycznie był mega przystojny. A jego oczy. Nieziemskie. Nasze spojrzenia na chwilę się skrzyżowały i oboje się uśmiechnęliśmy. Byłem doświadczona we flirtowaniu więc przychodziło mi to z łatwością. Jeszcze chwilę patrzyłam na niego, żeby wyczaić czy faktycznie jest mną zainteresowany. Był. Czas zacząć. Wstałam i skierowałam się w stronę wyjścia, mijając jego stolik i muskając jego bark dłonią. Po chwili wstał i poszedł za mną. Zatrzymaliśmy się i zaczęliśmy rozmawiać.
- Jak ma na imię ten chłopak który tak bacznie mnie obserwuje? - spytałam uśmiechając się zalotnie
- Ian. A ta przepiękna dziewczyna? - spytał całując mą dłonią
- Alexa.
- Może Alexa zechciałaby podać mi swój numer?
- Oczywiście Ian.
Nie zdążyłam nawet zacząć dyktować swojego numeru, gdy poczułam czyjąś dłoń na moich plecach
- Kochanie, przepraszam za spóźnienie. - usłyszałam głos Davida, który pocałował mnie w policzek i stanął obok.
Co za tupet!
- Ooo przepraszam, przeszkodziłem? David, chłopak Alexy. - powiedział podając dłoń dla Iana
Co?! No chyba gościa pogięło.
- Ale... Nie... To nie jest... - zaczęłam tłumaczyć
- Spokojnie. Rozumiem. Do zobaczenia. Może. - powiedział chyba lekko zawiedziony Ian i poszedł
Byłam tak w szoku, że przez chwilę nie mogłam nic powiedzieć. Ja nie mogą jaki on jest wredny!
- Przepraszam, czy Ciebie to bawi?! - wybuchłam
- Oczywiście, że tak. Ale nie martw się. To dopiero początek. - uśmiechnął się i pocałował moją dłoń.
Po czym odszedł.
Chyba się wyprowadzę.
***********************************
Kochani na dzisiaj rozdziałów starczy, ale jutro będzie następny!
Komentujcie, gwiazdkujcie, polecajcie i piszcie do mnie ;*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro