Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

Przysięgam, że gdyby wzrok mógł zabijać, ten typ nie żyłby już dawno temu. Naprawdę bardzo dawno temu.
Wszyscy dookoła zamikli. Wyszłam z godnością z wody, uprzednio orientując się, czy niczego nie zgubiłam. Przeszłam przez cały ogródek z moimi przyjaciółkami i chciałam wyminąć Davida, gdy ten złapał mnie za nadgarstek.
- Alexa, ja nie zrobiłem tego... - zaczął, ale ja nie dałam mu dokończyć
- Nie odzywaj się. - powiedziałam i wyszłam
Nie zrobił tego specjalnie? Może i tak. Jednak mam już naprawdę dość. Przez niego wylądowałam w cieście, straciłam ulubioną sukienkę, wykąpałam się w basenie bez mojej zgody i nie wiadomo co jeszcze mnie czeka.
Czy może być jeszcze gorzej?
Pomyślałam. Ostrzegam was, nigdy tego nie róbcie. Wydawałoby się, że życie mówi wtedy ,,Challenge Accepted" i uwierzcie mi, jest o wiele gorzej.
Zaczął padać deszcz. Ale nie byłe jaki deszcz. Lało jak z konewki!
Byłam naprawdę mega wściekła.
Dziewczyny milczały. Wiedziały, że w każdej chwili mogę wybuchnąć.
W ciszy doszłyśmy do mojego domu.
- To co, jutro widzimy się u mnie, już gotowe? - zapytała Jess
- Tak. Spotykamy się o 9:30. - odparła Maddie, po czym pożegnałyśmy się
Weszłam do domu. Na powitanie wybiegła moja siostra cała rozentuzjazmowana. Jej entuzjazm nieco opadł, gdy mnie zobaczyła. Przeszłam przez cały hol.
- Kochanie, co ci się stało? - usłyszałam zaskoczony głos mamy
- Nie pytaj. - odparłam zmęczona i poszłam na górę.
Umyłam się, przebrałam w pidżamę i położyłam się. Momentalnie zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro