Rozdział 7
Stefan słysząc to czuł oblewającą go złość.
Miał ochotę przywalić Michaelowi w nos.
I właściwie to co oni robili razem w jednym łóżku?!
- Jak to? - warknął ostro Kraft- coś ty sobie myślał?!
- Co ty...Ja nic...
Kraft nie dał mu dojść do słowa tylko krzyczał dalej.
- Ty jesteś jakiś...
- Stefan uspokój się!
Przez to wszystko nie zauważył, że trzymał wazon w rękach. Prawie go rozbił.
Teraz Michael się wściekł i powiedział:
-Takim jesteś przyjacielem?!
Stefan nie czuł żadnych wyrzutów sumienia. Na pewno coś między nimi jest. Już wcześniej sobie tak rozmawiali i żartowali, flirtowali. Kraft nie mógł znieść myśli, że oni razem... To go niszczyło od środka, dlatego nie wytrzymał i zazdrość wygrała.
- Jesteś najgorszym człowiekiem jakiego poznałem! - krzyknął oschle Stefan.
Michael przez chwilę był oszołomiony, ale za chwilę Kraft ujrzał łzy gromadzące się w jego oczach.
- Ale ja przecież nic nie zrobiłem...to tylko...
- Nie chcę cię znać!- krzyknął Stefan wybiegając z pokoju i mocno trzaskając drzwiami.
W tamtym momencie nie wiedział jeszcze jak wielki błąd popełnił.
Przepraszamy za taki krótki rodział.
Mamy nadzieję że wam się spodoba ;)
Dziękujemy za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki. Kochamy was!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro