Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8 Lód przeciwko lodu


Perspektywa Diany

Następnego dnia znowu wyszłyśmy na dwór, tyle że nie oddalałyśmy się aż tak od szkoły i byłyśmy raczej blisko siebie. Było bardzo ciepło, choć wiał też chłodny wietrzyk, a raczej chłodny huragan. Ogólnie moją naj przyjaciółką jest, albo raczej są Demi i Alex, choć i tak wszystkie bardzo się lubimy. Robimy wszystko, no może prawie wszystko razem. Ach... Jak się cieszę, że mnie przyjęli do tej szjoły... Nagle zrobiło się jeszcze zimniej, a miałyśmy koszulki na ramiączkach. Byłyśmy jakieś pięć, może sześć metrów od drzwi budynku, gdy przed nami pojawiła się dosyć bardzo brzydka czarownica, z biało-niebieskimi włosami i niebieskim kombinezonem.

Icy: Moje siostry zawaliły sprawę, ale teraz ja się z wami rozprawię raz na zawsze.

Te z nas, które już przeszły swoją próbę, przetransformowały się i zaczęły w nią strzejać najróżniejszymi zaklęciami, ale to nie działało, bo ona wyczarowała sobie tarczę obronną, w kształcie płatków śniegu. Avis była zbyt przerażona, żeby cokolwiek zrobić, więc czarownica wybrała ją sobie za cel, wcześniej unicestwiając te, które strzelały w nią zaklęciami. Chybiła o włos i trafiła zamiast niej Lizzy. Zostałam tylko ja, Fea i Avis, bo Hope trafiła akurat wtedy co nasze koleżanki, które już umiały czarować.

Icy: Och, jak miło patrzeć na to spustoszenie... A masz!

Wycelowała w Feę, bo stała za nią Avis, ale obie zrobiły unik i lodowa kulą w nie nie trafiła. Ta się zdenerwowała i trafiła Avis w ogon, gdy uciekała. Zawyła z bólu i upadła na ziemię.

Icy: Skończmy z tym raz na zawsze.

I tak się złożyło, że ja i Fea stałyśmy przed kupką pokonanych przyjaciółek, a wtedy czarownica strzeliła w nas normalnie wichurą śniegu. To trwało tak szybko, że się nie spostrzegłam, gdy było po wszystkim. Wyglądało na to, że razem z Feą odparłyśmy jej atak i trafiło w nią. Ona zniknęła, a mi i Fei dodało skrzydeł. Ale dosłownie! Nie tak jak po RedBullu. Tam to jest zwykłe zdzierstwo tak okłamywać ludzi... W końcu w to wierzą, wypijają to i skaczą z wieżowca. Potem okazuje się, że jednak nie daje im skrzydeł tylko bezpowrotnie bilet do piekła. No to tak to wygląda. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam, że dyrektorka uśmiecha się do nas ze swojego okna. Przyjaciółki zaczęły powoli wstawać i się otrzepywać nawzajem, bo jednak leżały na twardym, zimnym i brudnym betonie. Wszystkie razem poszłyśmy do pokoju, który zajmowały Oliwia, Hinami, Ewa i Lizzy, po czym Fea wszystko im opowiedziała, a ja jej trochę pomagałam, bo jednak dokonałyśmy tego razem.

Hejo!
Tak, to znowu ja. W sobotę byłam na wyjeździe. A zgadnijcie gdzie? W Polsce. A ani w niedzielę, ani w poniedziałek, ani we wtorek nie było rozdziału, bo wena wyparowała mi na wyjeździe, ale dzisiaj w nocy mi powróciła, także jest spoko.

______                               _________
|          \         \         /        |
|          |         \       /         |
| _____/            \    /          |______
|          \             \ /            |
|          |             /             |
|______/            /               |________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro